Formacje ochronne w Polsce - propozycje reform.
Po zmianach politycznych w Polsce na przełomie lat 80/90 miały miejsce poważne reformy organów ścigania. Miały one związek ze zmianą systemu politycznego, z socjalizmu, w którym jednym z zadań organów ścigania jest utrzymywanie ustroju, na ustrój demokratyczny.
Wywiad i kontrwywiad przestały inwigilować demokratyczną opozycję. Milicję Obywatelską przekształcono w Policję. Nastąpił jednocześnie wzrost przestępczości, spowodowany osłabieniem organów ścigania wskutek braku ufności nowych władz do tychże, ponieważ przedstawiciele nowych władz byli przed 1989 rokiem często represjonowani przez ówczesną Służbę Bezpieczeństwa, jak również przez Milicję Obywatelską, a ograniczenie ich uprawnień miało doprowadzić do tego, że nie będą one wpływały na życie polityczne w kraju i nie będą ograniczały podstawowych praw obywatelskich. Wzrost przestępczości napędzało także rosnące bezrobocie i zubożenie społeczeństwa. W ciągu ostatnich 17 lat powstało wiele okoliczności, które wpływają na konieczność reform tych służb, nie są one bowiem w stanie zapewnić bezpieczeństwa obywatelom. Niniejsza praca to próba zabrania przeze mnie głosu w tej debacie. Nie traktuje jej jako jedynej słusznej drogi, jednakże chciałbym, aby mój głos został w niej zauważony.
Po 1989 roku jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą z reform przeprowadzonych przez nowe władze było przekształcenie Milicji Obywatelskiej (MO) Policję. Zmniejszono znacząco liczebność pododdziałów zwartych (najpierw Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) przekształcono w Oddziały Prewencji MO (OPMO), zmniejszając ich liczebność o ponad połowę, potem OPMO przekształcono w Oddziały Prewencji Policji (OPP)), w przekonaniu ówczesnych władz potrzebnych jedynie do zwalczania przeciwników politycznych (co okazało się błędem).
Jednocześnie znacznie ograniczono uprawnienia Policji, na przykład w zakresie użycia broni palnej (Podręcznik “Prewencja MO” podaje, że milicjant mógł użyć broni palnej bez ostrzeżenia w sytuacji gdy zwłoka groziła narażeniem jego życia, Policja do dziś nie ma takiej możliwości, a do 1994 policjant musiał każdorazowo przed użyciem broni wzywać do zachowania zgodnego z prawem, ostrzegać o użyciu broni i oddawać strzał ostrzegawczy, nawet, gdy pominięcie tej procedury było jedynym środkiem mogącym ratować życie jego lub innych osób. Wycofano także powszechne, nieoficjalne przyzwolenie na przekraczanie uprawnień przez funkcjonariuszy, na przykład bicie na zatrzymanych komisariatach czy w policyjnych izbach zatrzymań, uznawane za formę zarówno wymuszania zeznań, jak i karania za drobne przestępstwa (np. Za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, wybryki chuligańskie). Poskutkowało to lawinowym wzrostem przestępstw o charakterze chuligańskim, ich sprawcy stali się bowiem praktycznie bezkarni. Dodatkowo, została wprowadzona realna możliwość składania skarg na funkcjonariuszy, którzy przekraczają uprawnienia, (w Milicji Obywatelskiej w praktyce nie zdarzało się uznanie takiej skargi). Z drugiej strony, Policja otrzymała prawo do stosowania w szerszym zakresie zakupu kontrolowanego czy prowokacji, co znacznie ułatwiło walkę ze zorganizowaną przestępczością. Wprowadzono też instytucję świadka koronnego, która walnie przyczyniła się do rozbicia największych gangów w Polsce na przełomie stuleci.
Ze względu na rosnącą brutalizację przestępczości rozbudowano organy policji do walki z przestępczością zorganizowaną. Utworzono najpierw w połowie lat 90. Biuro Do Walki Z Przestępczością Zorganizowaną Komendy Głównej Policji, potem Biura stały się podległe właściwym komendom wojewódzkim. Potem powołano również Biuro d/s Narkotyków, a w 2000 roku - Centralne Biuro Śledcze. Jednostki te odnoszą coraz to większe sukcesy w walce ze zorganizowaną przestępczością, wykorzystując uprawnienia, o których wspomniałem w poprzednim akapicie.
Rozbudowie uległo również „zbrojne ramię” policji - pododdziały antyterrorystyczne - najpierw Plutony Specjalne Komend Wojewódzkich MO przekształcono w Kompanie Antyterrorystyczne Policji (potem przeformowane na Samodzielne Pododdziały Antyterrorystyczne Policji (SPAP), struktura jednostek nie uległa zmianie), tworzone są również tzw. grupy realizacyjne - nieetatowe pododdziały, przeszkolone do zatrzymywania uzbrojonych i niebezpiecznych przestępców, których funkcjonariusze na co dzień pełnią służbę w innych pionach. Obecnie struktura pododdziałów taktycznych i antyterrorystycznych policji wygląda następująco:
- w Komendzie Głównej Policji znajduje się Zarząd Operacji Antyterrorystycznych (potomek Biura Operacji Antyterrorystycznych, które z kolei powstało z Wydziału Antyterrorystycznego Komendy Stołecznej Policji
- w Komendach Wojewódzkich Policji w których istniały wcześniej Kompanie Antyterrorystyczne znajdują się Samodzielne Pododdziały Antyterrorystyczne Policji, w pozostałych Sekcje Antyterrorystyczne - jednostki generalnie mniej liczne i słabiej wyposażone niż SPAP.
Komenda Stołeczna Policji posiada etatowy Wydział Realizacyjny, jednostkę realizacyjną posiada również CBŚ KGP, natomiast poszczególne zarządy i delegatury CBŚ mają swoje nieetatowe grupy realizacyjne, odpowiednio przeszkolone i wyposażone do wykonywania zadań przeciwko uzbrojonym przestępcom, a których funkcjonariusze na co dzień pracują w innych pionach. Co więcej, nieetatowe grupy realizacyjne działające na podobnych zasadach jak wyżej opisane są również powoływane w Komendach Miejskich Policji i Komendach Powiatowych Policji, z tym, że nie ma jednolitych norm odnośnie ich wyposażenia i wyszkolenia, co powoduje, że stopień ich przygotowania do działań jest różny (w niektórych przypadkach relatywnie wysoki, inne są po prostu niedoszkolone). Grupy te są powoływane, gdyż w czasie brutalizacji przestępczości wiele zadań przerasta policjantów z innych pionów (np. Prewencji, Kryminalnego). Należy podkreślić, że grupy te są często tworzone dzięki entuzjazmowi pracujących tam policjantów i zwykle mimo braków w sprzęcie i wyszkoleniu bardzo dobrze sprawdzają się nawet przy trudnych zadaniach, jakimi są zatrzymania „wysokiego ryzyka” czy wsparcie Oddziałów Prewencji Policji, a w szczególności Nieetatowych Pododdziałów Prewencji (formacji zwartych tworzonych z funkcjonariuszy na co dzień pracujących w innych pionach, znacznie gorzej wyszkolonych, zgranych i wyposażonych niż OPP) w czasie zabezpieczeń meczów czy też demonstracji publicznych o podwyższonym ryzyku. Obecnie istnieje kolejny, nie do końca jasny projekt reformy tego systemu.
Oprócz policji reformie uległy inne służby siłowe. Niepopularna ze względu na działalność znacznej części funkcjonariuszy przeciwko opozycji czy Kościołowi Służba Bezpieczeństwa stała się Urzędem Ochrony Państwa, który potem podzielono na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu (ABW posiada jednostkę taktyczną o bardzo wysokim poziomie wyszkolenia i wyposażenia).
Wojska Ochrony Pogranicza stały się Strażą Graniczną - policyjną formacją ochrony porządku publicznego, która jednakże upodabnia się nieco bardziej do liniowych jednostek wojskowych niż Policja czy inne formacje ochronne. Tam również powstały jednostki taktyczne w oddziałach SG (Plutony Specjalne) i w Komendzie Głównej (Wydział Zabezpieczenia Działań Zarządu Operacyjno-Śledczego KG SG). Dzięki wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej Straż Graniczna otrzymała znaczne fundusze na doposażenie z funduszy unijnych (np. Phare) i dlatego jest dobrze wyposażoną (jak na polskie warunki) i sprawna formacją Do Biura Ochrony Rządu dołączyła część z zlikwidowanych Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW. Powstały wreszcie Straże Miejskie, które wypełniają zwykle zadania porządkowe, aczkolwiek ostatnio dąży się do zrównania uprawnień tych formacji z siłami patrolowo - interwencyjnymi policji, tak aby mogły je wspierać w pełnym zakresie, m.in. Przez prawo do rewizji czy noszenia na służbę patrolową broni palnej (obecnie Straże Miejskie posiadają broń palną, aczkolwiek mogą jej używać wyłącznie w ochronie obiektów i konwojowaniu wartości pieniężnych ). Jest to spowodowane wzrostem tzw. Przestępczości pospolitej (włamania, pobicia, kradzieże, rozboje kwot lub dóbr o małej wartości, niszczenie mienia) i małej skuteczności Policji w walce z nią, spowodowaną m.in. niedoborem sił. Formacją, która przetrwała w w miarę niezmienionym kształcie jest Służba Więzienna. Wzrosła jednakże liczba osadzonych, sprawiając tej formacji dodatkowy problem, gdyż nie wzrastają przeznaczane na nią środki. Również SW posiada jednostki taktyczne. Niedawno z Policji wydzielono Inspekcję Transportu Drogowego - mające się zajmować kontrolą stanu i przestrzegania przepisów przez przewoźników. Wspomnę jeszcze, że Urząd Kontroli Skarbowej posiada jednostkę taktyczną, natomiast funkcjonariusze Służby Celnej nie mają prawa do noszenia broni (mogą jedynie używać środków przymusu bezpośredniego).
Zacznijmy od Policji. Oczywistą rzeczą dopóki jej funkcjonariusze nie będą mieć odpowiedniej ochrony prawnej, jak również użycia środków przymusu bezpośredniego czy broni palnej tak, aby wyeliminować zagrożenie, nie będą w stanie egzekwować obowiązującego prawa. Nawet najlepiej wyszkolony funkcjonariusz, uzbrojony w broń odpowiednią do zadań, nie będzie skuteczny, jeśli nie będzie mógł tej broni użyć. Dlatego potrzebne są pewne zmiany w prawodawstwie. Należy uprościć przepisy dotyczące użycia środków przymusu bezpośredniego i broni palnej, tak, aby policjant wiedział dokładnie, kiedy może użyć broni palnej i odpowiednich środków przymusu bezpośredniego. Optymalnym wydaje się być wprowadzenie komentarzy do przypadków użycia środków przymusu i broni, polegających na przytoczeniu konkretnych sytuacji zdarzających się w służbie funkcjonariuszom i sposobu postępowania w nich. Obecnie, nawet jeśli policjant zostanie uniewinniony, to po długotrwałym, stresującym dla niego postępowaniu prokuratorskim i sądowym. Powoduje to, że funkcjonariusze zaniechują niektórych czynności, np. Legitymowania dużej grupy osób, stanowiących potencjalne zagrożenie , bowiem sytuacja taka stanowi potencjalną “okazję” do użycia broni - odpieranie zamachu na ich zdrowie za pomocą środków przymusu bezpośredniego może okazać się nieefektywne. W wypadku wprowadzenia komentarzy wiedzieliby oni dokładnie, jak się zachować.
Niedawno na Internetowym Forum Policyjnym przytaczany był przypadek, gdzie pobity policjant interweniujący w czasie awantury w barze uciekał przed kilkoma oprawcami, po czym odjechał ze wsi. Wsparcie nadjechało po pewnym czasie, sprawców nie ujęto. Zapewne gdyby miał on pewność, że nie zostanie ukarany za użycie broni, użyłby jej, awanturujący się podjęli bowiem zamach na zdrowie funkcjonariusza, jeżeli użycie środków przymusu bezpośredniego nie przyniesie rezultatów - policjant może wtedy użyć broni palnej. Po skutkach tej interwencji doskonale widać, że użycie środków przymusu bezpośredniego nie przyniosło rezultatu, co jest warunkiem do użycia broni wymaganym przez Ustawę o Policji.
Ponadto, należy umożliwić policjantom korzystanie z posiadanych przez nich środków przymusu bezpośredniego czy sprzętu ochronnego - po wydarzeniach na Juwenaliach w Łodzi podczas których zginęło 2 ludzi na skutek omyłkowego dostarczenia policjantom Oddziałów Prewencji podczas zamieszek ostrej amunicji do strzelb gładkolufowych, do których używana jest także amunicja niepenetracyjna. Z opinii funkcjonariuszy wynika, iż strzelba gładkolufowa z amunicją niepenetracyjną to bardzo skuteczny środek przymusu bezpośredniego, zastępujący czasem nawet broń palną (np. W trakcie walki z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż, siekierę, odpierania napaści w której bierze udział duża grupa osób). Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Widać tu także bardzo wyraźnie, jak potrzebne jest funkcjonariuszom Policji doszkolenie w zakresie użycia środków przymusu bezpośredniego i broni. Dochodzi do tego, że w niektórych jednostkach szkolenia mają miejsce raz do roku (coroczny sprawdzian umiejętności strzeleckich), pomija się przy tym obowiązkowe kwartalne szkolenia strzeleckie gdyż nie muszą one być ewidencjonowane. Przyczyną takiego stanu jest zapewne brak środków finansowych. Niestety nie bez winy zostają policjanci, którzy lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa, nawet gdy są one im wpajane (wspominany wcześniej przykład funkcjonariusza z pistoletem maszynowym w reklamówce). Na początek dobrym krokiem byłoby wprowadzenie obowiązkowej ewidencji wspomnianych wcześniej kwartalnych szkoleń strzeleckich, jak również ustawiczne wpajanie policjantom nawyków w zakresie prawidłowej obsługi broni, regularnego jej czyszczenia, treningu bezstrzałowego. Poza tym, należy umożliwić pobieranie na służbę patrolową, szczególnie w nocy, w najbardziej zagrożonych obszarach, sprzętu ochronnego (np. Kasków kamienioodpornych - jest to praktykowane przez niektóre grupy interwencyjne agencji ochrony)
Jak już wcześniej wspomniałem, istnieją w Policji formacje do walki z agresywnym tłumem - Oddziały Prewencji Policji, jednakże borykają się one z kilkoma problemami. Po pierwsze, po 1989 roku nastąpił odwrót od agresywnych działań przeciwko tłumowi, spowodowany, podobnie zresztą jak redukcja w pododdziałach zwartych, niechęcią do tych jednostek spowodowaną częstymi działaniami Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej przeciwko opozycji antykomunistycznej, gdzie przy tłumieniu demonstracji używano właśnie agresywnych metod. Funkcjonariusze ZOMO mieli zwykle lekki sprzęt ochronny, co wprawdzie nie dawało im tak dobrej ochrony przed bezpośrednimi skutkami uderzeń przedmiotami niebezpiecznymi (kamieniami, płytami chodnikowymi, kijami itd.) jak mają dziś funkcjonariusze OPP a nawet NPP, ale dawało im swobodę ruchów, a w konsekwencji skutecznego użycia środków przymusu bezpośredniego - pałek służbowych i siły fizycznej. Obecnie kładzie się nacisk na pasywne działania, np. spychanie tarczami, 100 % policjantów w Oddziałach Prewencji posiada zakupiony po rolniczych blokadach dróg ciężki sprzęt ochronny, skutecznie chroniący ich przed uderzeniami, ale nie dający swobody ruchów i użycia środków przymusu, jak również utrudniający pościg i zatrzymanie najbardziej agresywnych napastników w tłumie. Na niektórych demonstracjach i zabezpieczeniach meczów w charakterze pododdziałów uderzeniowych, działających agresywnymi metodami przeciwko tłumowi, wyposażonych w sprzęt ochronny w mniejszym stopniu niż funkcjonariusze OPP, występują policjanci z grup realizacyjnych czy wręcz Samodzielnych Pododdziałów Antyterrorystycznych Policji lub Sekcji Antyterrorystycznych, co utrudnia, szczególnie dwóm ostatnim, szkolenie i w konsekwencji prowadzi do pogorszenia jakości działań tych pododdziałów, co może się objawić szczególnie podczas operacji odbijania zakładników (o proponowanej przeze mnie reformie jednostek taktycznych i antyterrorystycznych Policji napiszę dalej). Biorąc pod uwagę, że siły z grup realizacyjnych i AT potrzebne do unieszkodliwienia agresywnego tłumu ramię w ramię z OPP w obecnej formie rzadko przekraczają liczbę 20-30 funkcjonariuszy, postuluję utworzenie przy każdej zawodowej kompanii Oddziałów Prewencji (o dotychczasowej strukturze) plutonu szturmowego, przeznaczonego do agresywnych działań przeciwko tłumowi, złożonego z trzech ośmioosobowych drużyn drużyn i dowódcy, który znacząco usprawni jej działanie, jak również przy wszystkich kompaniach OP KSP, który jest w większości złożony z funkcjonariuszy służby kandydackiej. Jeżeli miasta, finansujące kompanie służby kandydackiej przy Oddziałach Prewencji KWP będą chciały utworzenia plutonów szturmowych - należy oczywiście zgodzić się z tą inicjatywą Co więcej, należałoby wykorzystać paramilitarny charakter Oddziałów Prewencji (stały podział na plutony, kompanie, drużyny) i zwiększyć ilość jej szkoleń do działań pościgowych, konwojowych i ochronnych, do których są wykorzystywane w pierwszej kolejności, jeśli zachodzi konieczność wsparcia np. Policji sądowej lub lokalnej policji w wypadku działań pościgowych, a w większości nie są do tego przygotowane, co obniża bezpieczeństwo chronionych osób czy obiektów, jak również powoduje podczas pościgu zagrożenie dla policjantów jak i osób postronnych (np. Nieprawidłowe obchodzenie się z bronią - palec na spuście i odbezpieczona broń nastawiona na ogień ciągły nie należą do rzadkości, na Internetowym Forum Policyjnym przytaczany był przykład umundurowanego policjanta biorącego udział w konwoju który trzymał pistolet maszynowy w reklamówce z kanapkami). Podkreślić należy, że szkolenia z walki z tłumem (poza niepoprawnymi politycznie działaniami agresywnymi) stoją na dość wysokim poziomie i Istnieje wyraźna dysproporcja między poziomem szkoleń do walki z tłumem a do innych często wykonywanych przez OPP działań (m.in. Konwojowania, ochrony budynków) działaniami do których są często kierowane OPP. Ze względu na, słuszne zresztą biorąc pod uwagę obowiązującą koncepcję, traktowanie OPP jako odwodu w pierwszej kolejności kierowanego do działań wymagających angażowania dużych sił policji, zarówno konwojowo-ochronnych jak i pościgowo-poszukiwawczych, jak również nietypowe dla Policji zadania(np. Pomoc powodzianom).
W przedstawionej tu koncepcji zmian w służbach siłowych przewiduję w Policji także rozbudowaną, odpowiednio przeszkoloną i wyposażoną formację konwojowo - ochronną (o czym dalej), jednakże w wypadkach podwyższonego zagrożenia dla konwojowanych dóbr czy osób nie możemy uniknąć zaangażowania innych niż konwojowo-ochronne służb. Ponadto, funkcjonariusze Oddziałów Prewencji nie powinni uczestniczyć w zwykłych służbach patrolowych. Biorąc pod uwagę, że dwuosobowe patrole Referatów Patrolowo-Interwencyjnych, czy wystawiane przez OPP nie są efektywne w niektórych obszarach miast gdzie funkcjonują OPP, należałoby powołać instytucję patrolu specjalnego - we wszystkich OPP takie właśnie patrole są potrzebne. W moim zamierzeniu poruszałyby się etatowymi środkami transportu OPP, liczyłyby 6-8 osób, oraz byłyby częściowo wyposażone w sprzęt, jaki normalnie jest używany do tłumienia zamieszek, (kaski, kamizelki kamienioodporne, tarcze itd.). Oczywiście, inaczej niż w wypadku działania w formacji zwartej, byłyby wyposażone w broń palną.
Zapewne głównym argumentem przeciwko mojemu postępowaniu będzie zmniejszenie liczby funkcjonariuszy patrolujących ulice. Dlatego też zdecydowałem się na przedstawienie projektu zmian dotyczących funkcjonowania Straży Miejskiej. Jestem głęboko przekonany, że nie ma sensu utrzymywania formacji, która ma bardzo ograniczone uprawnienia i w konsekwencji nie jest w stanie egzekwować wielu zadań, stojących przed patrolowo-interwencyjnymi jednostkami Policji, z którymi próbuje (zwykle niezbyt efektywnie - przykładem takiej współpracy są choćby wspólne dwuosobowe patrole, w których strażnik nie ma broni i części uprawnień policjanta) współdziałać. Z drugiej strony, przestrzeganie Kodeksu Wykroczeń, co jest głównym zadaniem Straży Miejskiej, jest egzekwowane zarówno przez Straż Miejską jak i przez Policję. Czasami nawet Straż Miejska nie ma możliwości egzekucji Kodeksu Wykroczeń ze względu na zbyt duże ryzyko napaści na jej funkcjonariuszy i niedobór środków przymusu bezpośredniego (bez broni palnej np. legitymowanie grupy ok. 10 osób popełniających wykroczenie (najczęściej spożywanie alkoholu w miejscu publicznym) czy też drobne przestępstwo (niszczenie mienia)). Dodatkowo, istnienie Straży Miejskich pociąga za sobą koszty administracyjne czy logistyczne. Jestem w pełni przekonany, że siły te można by włączyć do Policji - tworząc pion Policji Lokalnej. Po pierwsze, Policja Lokalna byłaby finansowana z funduszy miast w których się znajduje (podobnie jak wcześniej Straż Miejska). Korzystałaby ona z bazy sprzętowej i personelu obecnej Straży Miejskiej, co dałoby możliwość skierowania większej liczby funkcjonariuszy do służby liniowej, jednocześnie poprawiłoby koordynację jednostek patrolowo - interwencyjnych i Policji Lokalnej - ku temu powinno się dążyć przez unifikację systemów łączności i dowodzenia, dzięki czemu oficer dyżurny w danym mieście miałby pełną kontrolę nad wszystkimi siłami zdolnymi do działań służących przywracaniu porządku publicznego. Podkreślam, że Straż Miejska jest wyposażona w pojazdy, oraz środki przymusu bezpośredniego, w tym broń palną (którą Policja Lokalna używałaby na co dzień), co wydatnie zmniejsza koszty tej reformy. Biorąc pod uwagę, że Straż Miejska istnieje we wszystkich miastach, w których są Oddziały Prewencji Policji, przekształcenie jej w Policję Lokalną zrekompensowałoby wycofanie funkcjonariuszy Oddziałów Prewencji z służb patrolowych, które zostałyby skierowane do „patroli specjalnych”, do miejsc w których standardowa służba patrolowa czy interwencyjna jest po prostu nieefektywna ze względu na występujące tam zagrożenia (często osoby popełniające przestępstwa poruszają się w kilku-kilkunastoosobowych grupach, co czyni użycie środków przymusu bezpośredniego wobec nich niemożliwym, jednocześnie funkcjonariusze często boją się używać broni palnej o czym dalej). Mówiąc o problemach sił prewencji policji nie sposób nie wspomnieć o Nieetatowych Pododdziałach Prewencji. Idee ich istnienia uważam za bardzo dobrą, gdyż dają one możliwość zmobilizowania do działań w pododdziałach zwartych większej liczby funkcjonariuszy, co jest bardzo cenne w niektórych sytuacjach (szczyt gospodarczy, blokady dróg itd.) w których istnieje potrzeba zaangażowania dużych sił. Wprawdzie nie posiadają one takiej siły bojowej jak Oddziały Prewencji, jednakże w wielu wypadkach wypełniają zadania o wiele lepiej niż gdyby robili to nie przeszkoleni policjanci z innych pionów, a jak już wcześniej wspomniałem, zaangażowanie większej liczby funkcjonariuszy jest często niezbędne. Myślę, że strukturę NPP można by utrzymać na dotychczasowym poziomie, szczególnie, że rolę „pododdziałów szturmowych” mogą tam pełnić nieetatowe grupy realizacyjne (problem ich zostanie omówiony później). Uważam za stosowne powołanie również w Straży Granicznej, a w szczególności w kompaniach odwodowych, instytucji NPP, gdyż na dzień dzisiejszy nie są one w stanie wspierać Policji w działaniach przeciwko ewentualnym zamieszkom, wywołanym np. przez nielegalnych imigrantów, w strefie nadgranicznej - głównym obszarze działań SG (choć ma ona uprawnienia do zwalczania przestępczości związanej z obszarem granicznym w obrębie całego kraju).
Kolejną formacją, nad której sensem istnienia chciałbym się zastanowić, jest niedawno powołana Inspekcja Transportu Drogowego. Ma ona za zadanie kontrolę i wymuszanie przestrzegania przepisów kodeksu drogowego i podobnych przez przewoźników. Została ona powołana, gdyż na polskich drogach znajduje się coraz więcej pojazdów o stanie technicznym nie spełniającym wszelkich norm prawnych, co powoduje zagrożenie dla kierowców tych pojazdów, jak i co gorsza dla innych użytkowników dróg publicznych. Moim zdaniem jednak byłoby wskazane włączenie tej formacji do Policji, do pionu prewencji, jako oddzielny wydział. Poza uprawnieniami policyjnymi, dawałoby to możliwość wykorzystania sił i środków tej formacji do wsparcia policji w wyjątkowych sytuacjach (np. W czasie zamieszek jako formację patrolowo-interwencyjną poza ich obszarem, gdyż większość sił policji byłaby skierowana do Nieetatowych Pododdziałów Prewencji, lub też zgodnie ze specyfiką służby ITD - do działań pościgowo - blokadowych przeciwko szczególnie niebezpiecznym przestępcom). Jednakże, ze względu na tendencję do wykorzystywania sił policji niezgodnie z przeznaczeniem (czego przykładem jest wysyłanie na uliczne patrole piesze funkcjonariuszy ZOA KGP), konieczne regulacje dotyczące wykorzystania „Wydziału ITD” w działaniach innych niż podejmowała Inspekcja Transportu Drogowego, na poziomie ustawy - gdyż instrukcje i zarządzenia KGP zmieniają się bardzo często. Oczywiście nie mam zamiaru wprowadzać dokładnej instrukcji wykorzystania ITD z mocą ustawy, lecz powinno się w pewien sposób ograniczyć możliwość dysponowania ITD do zadań innych niż kontrola ruchu drogowego. Biorąc pod uwagę dzisiejszą tendencję Komendy Głównej Policji do wysyłania funkcjonariuszy wszystkich służb do patroli (szczególnie pieszych), zapewne zobaczylibyśmy w ich szeregach i “Wydział ITD” Problemowi temu poświęcę jeszcze dalszą część mojej pracy. Oczywiście, jeśliby włączyć ITD do policji, konieczne byłoby wyposażenie funkcjonariuszy tej formacji w broń palną i stosowne przeszkolenie w posługiwaniu się nią.
Polska Policja boryka się również z brakiem specjalizowanej formacji konwojowej. Zaryzykuję stwierdzenie, że pracownicy niektórych prywatnych agencji ochrony są o niebo lepiej przygotowani do konwojowania różnych dóbr, niż funkcjonariusze Policji (z wyłączeniem oczywiście funkcjonariuszy pododdziałów antyterrorystycznych i grup realizacyjnych). Często dochodzi do sytuacji, gdzie konwojowaniem niebezpiecznych przestępców czy konwojowaniem przedmiotów wartościowych i niebezpiecznych zajmują się funkcjonariusze oddziałów prewencji, wyposażeni wprawdzie w broń maszynową czy kamizelki kuloodporne, ale praktycznie zupełnie nie znający taktyki konwojowania. Przez to konwojowanie staje się bardzo niebezpieczne i aby zaradzić temu niebezpieczeństwu konieczne jest angażowanie funkcjonariuszy grup realizacyjnych (jest to jedno z ich zadań) ale także pododdziałów antyterrorystycznych - przez co niszczeje proces szkolenia tychże pododdziałów. Istnieje wprawdzie Policja Sądowa oraz formacja konwojowa, ale nie są one ani odpowiednio przeszkolone czy wyposażone do konwojowania (brak jest np. opancerzonych samochodów), ani też nie są odpowiednio liczne, co powoduje konieczność angażowania choćby Oddziałów Prewencji (które zresztą powinny być wyjątkowo wykorzystywane w takich działaniach, ale dziś jest to regułą). Podobnie rzecz ma się z ochroną ważnych dla państwa obiektów. Wciąż popularna jest praktyka, że pod konsulat czy przed komendę policji trafiają policjanci za karę, a pracujących tam uważa się za policyjne „doły”. Dzieje się tak dlatego, że problem ochrony obiektów i konwojowania jest bagatelizowany przez Policję. Dopóki na pilnowany przez „żółtodziobów” konsulat nie napadną terroryści, dopóki nikt nie wykradnie broni z ochranianej przez nieprzeszkolonych funkcjonariuszy prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji (notabene miały miejsce ataki na wojskowych wartowników, zakończone odebraniem im broni) będzie tak dalej. Jest to naprawdę palący problem. Na relatywnie wysokim poziomie stoi tylko ochrona sądów przy najniebezpieczniejszych rozprawach, ale to ze względu na angażowanie tam dużych sił Oddziałów Prewencji Policji czy SPAP/SAT. Uważam, że do ochrony obiektów i konwojowania powinna bezwzględnie zostać powołana nowa formacja, odpowiednio przeszkolona w zakresie konwojowania i ochrony, nie będąca „sybirem” gdzie policjanci trafiają za karę z innych pionów. Wprowadzeniu funkcjonariusza do Formacji Ochronnej powinno towarzyszyć przynajmniej kilkumiesięczne przeszkolenie w zakresie ochrony obiektów i konwojowania. Jest to służba potrzebna jak każda inna i potrzebuje regularnych, profesjonalnych szkoleń, takich, jakie przechodzą pracownicy profesjonalnych agencji ochrony (ale profesjonalnych naprawdę, nie tylko z nazwy...) oraz odpowiedniego wyposażenia, choćby wspomnianych opancerzonych samochodów, środków monitoringu (tutaj sytuacja się znacząco poprawia), a przede wszystkim potencjału ludzkiego, aby formacja ta miała zapewnioną odpowiednią do zadań liczebność i bagatelizowane obecnie szkolenia połączone z systemową zmianą podejścia do konwojowania, również w mentalności funkcjonariuszy - gdyż „ludzie są ważniejsi od sprzętu” (ale sprzęt również jest bardzo ważny).
Wreszcie, jednostki taktyczne i antyterrorystyczne policji potrzebują reform. Struktura jednostek AT, obrana w nowym planie restrukturyzacji. Według obecnych wiadomości, będzie istnieć Centralny Pododdział Antyterrorystyczny Policji oraz 10 pododdziałów terenowych, ściśle podległych pod CPAP (a nie pod KWP tak jak teraz SPAP), w komendach , gdzie istnieją obecnie SPAPy (ze względu na rozbudowaną bazę szkoleniową i potencjał ludzki - Szczecin, Gdańsk, Białystok, Poznań, Łódź, Wrocław, Katowice, Kraków, Rzeszów) oraz w Lublinie, uznano bowiem że poziom wyszkolenia i wyposażenia tamtejszego SATu oraz ilość realizacji kwalifikuje go do przekształcenia w rejonowy pododdział CPAPu. CPAP będzie podlegał Komendantowi Głównemu Policji i Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji, podobnie jak jego pododdziały rejonowe, a teraz SPAP i SAT podlegają Komendantom Wojewódzkim. Moim zdaniem koncepcja ściśle powiązanych struktur jest jak najbardziej słuszna, ze względu na zaopatrywanie ich ze środków KGP, a więc unifikację szkolenia wyposażenia, szczególnie z pododdziałem centralnym (obecnie ZOA KGP jest wyposażone dużo lepiej niż pozostałe pododdziały, których jakość wyposażenia jest różna, doposażane są bowiem centralnie z funduszy KGP, jak i macierzystych KWP, choć ostatnio sprzęt SPAP się poprawia, jest nadal daleki od zadowalającego stanu). Co ważne, działając przy jednakowych strukturach dużo łatwiej jest zgrać szkolenie, co ma decydujące znaczenie podczas operacji. Jednakże, w związku z przekazaniem mechanizmu decyzyjnego o szczebel wyżej, potrzebny jest system koordynacji działań antyterrorystycznych, tak, żeby osoba upoważniona przez Komendanta Głównego, mogła szybko wyrazić zgodę na jego użycie. Potrzebne są także akty prawne, regulujące sposób działania pododdziałów, pozwalające im działać zgodnie z taktyką antyterrorystyczną. Zleceniodawca czy ktokolwiek inny oprócz funkcjonariuszy pododdziału nie może decydować o taktyce działania, choćby o sposobie „siłowego” wejścia do pomieszczeń. Funkcjonariusze obecnych pododdziałów AT Policji rzadko używają materiałów wybuchowych do torowania przejść i w związku z tym pogarsza się ich poziom wyszkolenia, co może prowadzić do nieudanych realizacji, strat itd. Podobnie rzecz się ma z użyciem broni snajperskiej - funkcjonariusz musi krzyczeć “POLICJA” przed użyciem broni, nawet jeśli zwłoka zagraża czyjemuś życiu. Po wydaniu decyzji o użyciu pododdziału AT, planowanie realizacji należy zostawić jego dowódcom - do tego potrzebne są akty prawne jednoznacznie pozwalające np. na torowanie przejść bez ostrzeżenia, użycie materiałów wybuchowych itd, oraz określające kto o tym decyduje - w tym wypadku ma to być dowódca pododdziału antyterrorystycznego. Przepisy mają też jasno określać do jakich zadań mogą być kierowane pododdziały AT, tak, aby nie dochodziło do kuriozalnych sytuacji w których są one kierowane do patroli pieszych. Moim zdaniem pododdziały AT powinny być kierowane wyłącznie do:
● odbijania zakładników
● zatrzymywania szczególnie niebezpiecznych przestępców - uzbrojonych i/lub wyszkolonych w formacjach (para)militarnych, dopuszczających się niebezpiecznych przestępstw jak czynna napaść na funkcjonariusza z użyciem niebezpiecznego przedmiotu czy zabójstw, szefów największych gangów itd. Podkreślam, że nie każdy zabójca czy nożownik musi być zatrzymywany przez AT. Do części tych zadań mogą, a nawet powinny być używane grupy realizacyjne, o czym dalej.
● Zabezpieczenia rozpraw sądowych, ochrony świadków koronnych - tylko gdy dowódca pododdziału wyrazi na to zgodę
● tłumienia buntów w zakładach karnych
● nietypowych zadań, np. pomocy ofiarom klęsk żywiołowych
● ochrony VIP
Oprócz unifikacji szkolenia potrzebne jest zwiększenie nakładów na sprzęt i wyposażenie, celem częściowego przynajmniej zrównania poziomu pododdziałów terenowych z jednostką centralną (choć i tam są potrzeby - np. wielkokalibrowe karabiny wyborowe). Oddzielna etatowa jednostka realizacyjna, ze względu na specyfikę zagrożeń szkolona i wyposażona jak AT, powinna istnieć w Centralnym Biurze Śledczym (na bazie obecnie istniejącej tam jednostki), oraz poza Policją - w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i w Straży Granicznej - na bazie istniejących jednostek. Istnienie etatowych, w pełni uzbrojonych i wyszkolonych (a nie tańszych, nieetatowych) iż jednostki te zwykle wykonują na co dzień zadania aresztowania wysokiego ryzyka o najwyższym stopniu trudności, takim, do jakich nigdy nie zostałyby ze względu na stopień trudności wysłane nawet najlepsze nieetatowe grupy realizacyjne, a więc takie jak w pkt 2., a CBŚ, ABW i SG muszą mieć mieć możliwości zneutralizowania takich przestępców swoimi pododdziałami, aby uniknąć rozgłosu, działać szybciej (bez potrzeby koordynowania różnych służb), wreszcie - uniknąć przecieków... Biorąc pod uwagę fakt, że pluton specjalny Morskiego Oddziału Straży Granicznej jest jedyną obecnie jednostką, desygnowaną do działań na morzu (oprócz niego ćwiczą także ZOA i SPAP - Gdańsk i Szczecin), on również powinien uzyskać status pododdziału AT aby móc skutecznie walczyć z najgroźniejszymi formami przestępczości i terroryzmu na Morzu Bałtyckim. Należy także ujednolicić zasady użycia broni wszystkim formacjom (czyli przepisać zasady policyjne - odpowiednie, z zastrzeżeniem dot. Ostrzeżenia o użyciu broni wymienionym wcześniej - bo w innych formacjach użycie broni nie może prowadzić do śmierci podejrzanego), a także zmienić rozporządzenie o uzbrojeniu ABW - tak aby jednostka realizacyjna ABW mogła korzystać z granatników.
Poza pododdziałami antyterrorystycznymi - w mojej koncepcji - powinny powstać także etatowe Wydziały Realizacyjne - w KSP ze względu na specyfikę komendy stołecznej, większe niż zwykle zagrożenia i ilość realizacji - pełnoetatowa, w pozostałych komendach na szkolenia powinno być przeznaczane część z czasu (np. 2 dni w tygodniu). Podstawowy pododdziały muszą dostawać od KGP, abyśmy uniknęli pododdziałów realizacyjnych w których brakuje gogli czy oświetlenia taktycznego (a takie wpadki zdarzają się dziś nawet etatowym pododdziałom AT, przyczyną jest nie tyle brak środków ile brak ich rozsądnego gospodarowania - kupowana jest dla SPAPu nowa, droga broń w małych ilościach, jednocześnie nikt nie pomyśli o tym, żeby kupić parę nakolanników i 2 gogle które się zniszczyły w czasie szkoleń, i 3 latarki do starych wzorów broni a ich łączny koszt nie przekracza 50 % 1 nowej sztuki broni...), natomiast grupy te byłyby podległe Komendantom Wojewódzkim, ale tu również zachodzi potrzeba różnych aktów prawnych, aby uniemożliwić wykorzystywanie NGR do zadań przypisanych jednostkom patrolowo-interwencyjnym a w szczególności patroli pieszych, które są zaprzeczeniem idei pododdziałów taktycznych, mających być mobilnym wsparciem dla innych pionów policji na jak największym obszarze. Potrzebne są także akty prawne, które pozwoliłyby szczególnie nieetatowym grupom realizacyjnym powoływanym w Komendach Miejskich Policji i Komendach Powiatowych Policji na działanie według podstawowych zasad taktyki (wspomniane już forsowanie przeszkód, zatrzymania dynamiczne, użycie broni długiej - czasem komendanci zabraniają Grupom Realizacyjnym brać broń długą z magazynów). Grupy realizacyjne KMP i KPP powinny być powoływane według potrzeb, a działać na zasadach określonych w rozporządzeniu, z tym że powinny być wyposażane w istniejący sprzęt policyjny (broń, pojazdy, osłony balistyczne) oraz sprzęt zakupiony od sponsorów (np. Urząd Miasta, w którym znajduje się grupa realizacyjna). Powinny mieć określone przepisami pełne możliwości korzystania ze znajdującego się na stanie jednostki umundurowania polowego, czy długiej broni, a nawet sprzętu specjalnego - np. Ręcznych Wyrzutni Granatów Łzawiących.
Poza Policją, która wymaga według mnie największych reform jako najbardziej zaniedbana i nie dofinansowana formacja, chciałbym poświęcić część mojej pracy również innym formacjom państwowym - żadna z nich nie jest bowiem doskonała (tak jak nie jest nikt z nas...) - Biuru Ochrony Rządu, Służbie Więziennej, Straży Granicznej oraz służbom celnym i skarbowym. W porównaniu z Policją i agencjami ochrony, formacje te nie są głównym przedmiotem mojego zainteresowania i dlatego poświęcę im mniej miejsca, nie wymagają one też tak daleko idących reform, jak Policja i Agencje ochrony. Jeśli chodzi o Biuro Ochrony Rządu, to pion ochrony obiektów powinien być wydzielony do policyjnej formacji konwojowo - ochronnej o której wcześniej wspominałem, a funkcjonariusze BOR - u stosownie doszkoleni i doposażeni, jeśli istnieje taka potrzeba. Główną bolączką Służby Więziennej są braki kadrowe - ilość strażników nie jest proporcjonalna do rosnącej liczby skazanych, brakuje też opieki psychologicznej (jak zresztą we wszystkich formacjach) dla funkcjonariuszy, narażonych na stres związany z pracą. Ze względu na specyfikę pracy SW pozostawiłbym jako oddzielną formację. Jak wszędzie, potrzebnych jest więcej szkoleń, w szczególności w zakresie użycia broni palnej. Podstawowym uzbrojeniem SW jest kbk AKMS, są też strzelby gładkolufowe. Mogą one w miarę dobrze spełniać postawione przed nimi zadania. Należy rozważyć doposażenie jednostek taktycznych SW, przeznaczonych do konwojowania więźniów, w subkarabinki 5,56 mm (np. G-36C) gdyż używają one dziś głównie kbk AKMS, oraz nowoczesną broń krótką. Nie widzę potrzeby, aby zakupywać w miejsce kbk AKMS pistolety maszynowe Glauberyt, jak to miało miejsce w innych formacjach, gdyż jest to odpowiednia broń do ochrony obiektów, zagrożonych zbrojną napaścią, dająca większą siłę ognia niż pistolet maszynowy, co więcej - daje możliwość przebicia kamizelki kuloodpornej ewentualnego przeciwnika. Straż Graniczna to chyba najlepiej rozwinięta formacja w Polsce, ze względu na wspomniane wcześniej fundusze UE, jednakże - jak każda - wymaga ciągłego doskonalenia doszkolenia i doposażenia. Wyjątkiem są tu słabo wyposażone grupy taktyczne SG - plutony specjalne - wymagające doposażenia, które, oprócz wspomnianego wcześniej MOSG, powinny działać ze względu na specyfikę służby granicznej, mnogość i ryzyko na realizacjach - na zasadach takich jak pełnoetatowe pododdziały realizacyjne (WR KSP). Jeśli chodzi o służby celne, to ich funkcjonariusze powinni zostać doposażeni w broń krótką do samoobrony (powinni mieć możliwość jej użycia w wypadku odpierania zamachu na życie, zdrowie lub wolność funkcjonariusza lub innej osoby i przeciwdziałania próbom odebrania broni, zmuszenie do porzucenia broni lub niebezpiecznych przedmiotów). Podkreślam, że nie chodzi tu o wyposażenie służb celnych w dodatkowe narzędzia do represji przeciwko obywatelom, a jedynie obronę funkcjonariuszy podczas wykonywania czynności służbowych - dlatego służby celne nie powinny mieć możliwości użycia broni aby ująć ścigane osoby. Broń palna (krótka) jest szczególnie potrzebna grupom mobilnym Izby Celnej, które przy przeprowadzaniu kontroli muszą zwykle korzystać z pomocy Policji ze względu na dbałość o własne bezpieczeństwo. Możnaby tego uniknąć przez uzbrojenie funkcjonariuszy w broń krótką, co pozwoliłyby wykorzystać tak potrzebne siły policji do innych celów. Grupy realizacyjne Urzędu Kontroli Skarbowej powinny nadal istnieć na dotychczasowych zasadach. Jeśli zajdzie potrzeba organizacji takiej grupy w nowo powoływanym Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, powinien być to pododdział działający na takich zasadach jak grupy realizacyjne. Kwestię, czy pododdział powinien poświęcać 100 % służbowego czasu na ćwiczenia, czy działać na takich zasadach jak grupy realizacyjne przy delegaturach CBŚ pozostawiam otwartą, aczkolwiek nie myślę iż jednostka pełnoetatowa nie jest tu koniecznie potrzebna, ze względu na to, że podejmowane przez nią realizacje nie będą mieć najwyższego stopnia trudności. Należy jednakże pozostawić możliwość skorzystania z jednostek centralnych SG, ABW, CBŚ i wszystkich jednostek CPAP za zgodą ich dowódców gdyby zaszła taka konieczność, bo nie można jej do końca wykluczyć.
Jak wiadomo, w Polsce po 1989 roku nastąpił swoisty boom na prywatne agencje ochrony. Jak już wcześniej wspominałem, spowodowany on został lawinowym wzrostem przestępczości. Ludzie przestali czuć się bezpiecznie z powodu braku skuteczności Policji, szczególnie w zwalczaniu tzw. Przestępczości pospolitej (włamań, rozbojów, kradzieży). Dziś oprócz pojazdów Policji niektóre obszary patrolują także pojazdy grup interwencyjnych. Wiele obiektów, nawet nie posiadających ustawowego obowiązku ochrony, jest chronionych przed kradzieżami przez pracowników ochrony - w części przez licencjonowanych. Również nowotworzący się biznes stał się celem przestępców - i dla jego ochrony powstały profesjonalne agencje, zajmujące się ochroną osób, przed zagrożeniami takimi jak m.in. Porwania dla okupu (kończące się czasem śmiercią porwanego). Pracownik ochrony z licencją I lub II stopnia, pracujący zwykle w grupach interwencyjnych, konwojowych, w ochronie osób (tylko II stopnia) lub ważnych obiektów ma uprawnienia do używania fizycznych, technicznych i chemicznych środków przymusu oraz broni palnej w granicach chronionych obiektów lub w obronie chronionych (konwojowanych) dóbr. Pracownik ochrony bez licencji, pracujący zwykle na mniej “newralgicznych” obiektach (np. W supermarketach), może jedynie ująć przestępcę.
Niestety, rzeczywistość w większości agencji ochrony pozostawia wiele do życzenia. Część nich to Zakłady Pracy Chronionej, zatrudniające w znacznej mierze osoby bez licencji, nie przestrzegające podstawowych zasad taktyki. Ponadto, motywacja zawodowa pracowników takich firm stoi na niskim poziomie (często są to ludzie którzy po prostu szukają jakiejkolwiek pracy - bagatelizując przy tym jej jakość czy zagrożenia jakie jej towarzyszą). Podobnie, niestety, ma się rzecz z właścicielami części takich firm. Istnieją wprawdzie uwarunkowania prawne, ale nie są one w wielu przypadkach przestrzegane. Licencję pracownika ochrony można uzyskać nawet posiadając orzeczenie o niepełnosprawności. Tacy pracownicy (np. Z cukrzycą) są wręcz pożądani przez niektóre agencje ochrony ze względu na ulgi, jakie przysługują niepełnosprawnym (jeszcze raz: pracownik formacji ochronnej uzbrojony w broń palną korzysta z ułatwień dla osoby niepełnosprawnej...). Pracownicy ochrony, w przeciwieństwie do funkcjonariuszy służb państwowych (nie tylko Policji, ale także SOK, SG, BOR, SW) nie posiadają szczególnych uprawnień emerytalnych. Prawnie nie ma żadnych przeciwskazań, aby osoba w wieku ponad 60 lat pełniła służbę w grupie interwencyjnej czy w konwoju. Nie wymaga to chyba komentarza. Ponadto, znaczna część, jeśli nie większość grup interwencyjnych agencji ochrony nie posiada broni palnej - co stawia jej pracowników na z góry przegranej pozycji w starciu z osobą uzbrojoną w przedmiot niebezpieczny czy broń palną. Z drugiej strony klienci agencji ochrony chcą uzyskiwać ochronę za jak najmniejszą cenę, nie patrząc na jej jakość. Powiem tylko, że wciąż w Polsce bardzo popularne są, nawet przy konwojowaniu relatywnie dużych sum, konwoje dwuosobowe - a znakomita większość napadów zdarza się na właśnie takie konwoje. Obiekty są często ochraniane przez pracowników bez licencji (i ma to swoje uzasadnienie - np. w ochronie sklepów, w których głównym zagrożeniem są kieszonkowcy), ale czasem trafiają oni na ważne obiekty - wyposażani są niezgodnie z prawem w środki przymusu bezpośredniego, nie potrafią się nimi posłużyć i narażają życie i zdrowie swoje i osób postronnych. Potrzebne są akty prawne regulujące, gdzie mogą pracować nielicencjonowani pracownicy ochrony, a także przepisy wykonawcze i surowe kary za naruszanie podstawowych zasad bezpieczeństwa pracy (jak wspomniane dwuosobowe konwoje w nieopancerzonych samochodach). Część pracowników ochrony, pracujących w niektórych agencjach, jest dobrze szkolona, gdyż ich właściciele zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie im grożą i starają się zapewnić swoim pracownikom dobre wyszkolenie i wyposażenie (czego w większości przypadków, ale nie we wszystkich nie można niestety powiedzieć o warunkach płacowych). Zarówno szkolenie, jak i podstawowe wyposażenie dla licencjonowanych pracowników powinno być obligatoryjne na każdym stanowisku a przepisy powinny być egzekwowane. Często postuluje się wprowadzenie kwartalnych szkoleń strzeleckich dla wszystkich pracowników ochrony Obowiązkowe powinny być również testy sprawnościowe i psychologiczne dla kandydatów na licencjonowanych pracowników ochrony. Należałoby się zastanowić nad nakładaniem kar wyznaczonych ustawą, gdyż grzywny w wysokości do 5 tys. Zł (za naruszanie przepisów prawa pracy) na pewno tu nie pomogą. Z drugiej strony, agencje ochrony mają zbyt małe uprawnienia. Powinien być wykreślony zapis o tym, że użycie broni palnej nie może powodować skutku śmiertelnego u podejrzanego - gdyż sądy często interpretują strzały w głowę czy nawet w korpus jako „strzały żeby zabić” - a celem ostrzału jest zawsze skuteczne obezwładnienie sprawcy, czasem wystawia się jego życie na bardzo duże ryzyko, ale nie są to strzały z zamiarem pozbawienia życia. Przytoczę tu przykład napadu na konwój w Połańcu - po ostrzelaniu samochodu ochrony, jeden z pracowników agencji ochrony odpowiedział ogniem z pistoletu maszynowego Glauberyt, raniąc przestępcę wyposażonego w kamizelkę kuloodporną w głowę, który przeżył. Ale równie dobrze mógł zginąć, a użycie broni powinno być z urzędu uznane jako uzasadnione. Na szczęście w tym wypadku użycie broni uznano za uzasadnione. Widać wyraźnie, że powinny zostać poszerzone uprawnienia agencji ochrony, szczególnie w zakresie współdziałania z policją czy innymi służbami, po to, aby działania agencji ochrony były bardziej efektywne, poszerzenie uprawnień które tu prezentuję nie stanowi jednak jakiegokolwiek zamachu na prawa czy wolności obywatelskie. Powinny one mieć możliwość przeprowadzania pościgu poza granicami chronionego obiektu z użyciem środków przymusu bezpośredniego, w tym broni palnej w wyjątkowych wypadkach (odpierania napaści na życie, zdrowie lub wolność pracownika lub innej osoby, przeciwdziałania próbie odebrania broni pracownikowi agencji ochrony lub innej osobie, ze szczególnym uwzględnieniem funkcjonariuszy służb porządkowych, oraz zmuszenia do porzucenia niebezpiecznego przedmiotu, bezpośredniego pościgu za osobą która na terenie chronionym dopuściła się przestępstw uznanych w ustawie za niebezpieczne). Pracownicy agencji ochrony powinni także mieć możliwość przeciwdziałania przestępczości poza granicami chronionych obiektów, jeśli jest ona skierowana przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności człowieka i mieć takie samo jak funkcjonariusze Policji prawo do użycia środków przymusu bezpośredniego i broni tak samo jak funkcjonariusze Policji w tych wypadkach. Ponadto, Policja i agencje ochrony powinny mieć do pewnego stopnia skoordynowaną łączność, po to, aby grupie interwencyjnej czy konwojowi Policja mogła szybko udzielić wsparcia, gdyż Policja wypełnia na całym obszarze kraju (w tym i na obiektach chronionych) takie same zadania jak Agencje Ochrony na obszarach chronionych. Ponadto funkcjonariusze agencji ochrony powinni mieć możliwość udzielania Policji pomocy w sytuacji kryzysowej (np. walka z przestępcami używającymi broni palnej, wezwanie do nożownika biegającego po ulicy i atakującego niewinne osoby gdy najbliższy radiowóz jest o 30 minut drogi), po opracowaniu statystyk na temat liczby takich interwencji należy sobie odpowiedzieć na pytanie - czy powinno być to obligatoryjne czy nie, tak, aby nie prowadziło do paraliżu ochrony właściwych obiektów chronionych.
Z jednej strony należałoby się zastanowić nad zasadnością używania w ochronie broni w pełni automatycznej (pistoletów maszynowych), jednocześnie dopuszczając (m.in. Ze względu na zbyt małą moc obalającą pocisków pełnopłaszczowych kalibru 9 mm Parabellum oraz fakt, że osłony balistyczne, w tym odporne na amunicję pistoletową są coraz bardziej popularne wśród przestępców) karabinki szturmowe (a ściślej mówiąc ich wersje samopowtarzalne), które przebijają większość osłon balistycznych oraz amunicję specjalną (obecnie uznaną za szczególnie niebezpieczną), choćby pociski z wgłębieniem wierzchołkowym które powodują mniejsze zagrożenie dla obiektu czy osób postronnych. Jak już wcześniej wspomniałem, potrzebne są sankcjonowane ustawowo szkolenia, a szczególnie szkolenia w użyciu broni palnej, gdyż osoba posługująca się nią niepoprawnie stwarza zagrożenie dla siebie i dla osób postronnych. Poza tym, należy umożliwić pracownikom agencji ochrony noszenie broni długiej (karabinków samopowtarzalnych, pistoletów maszynowych w wersjach samopowtarzalnych i strzelb gładkolufowych), szczególnie na obiektach zagrożonych atakiem uzbrojonych przeciwników (np. magazyny gotówki, lotniska, cywilne magazyny broni), gdyż odparcie ataku z użyciem broni palnej używając broni krótkiej jest co najmniej problematyczne.
Podsumowując, największych reform wymagają Policja i prywatne agencje ochrony. Z jednej strony należy rozszerzyć ich uprawnienia tak, aby były w stanie efektywnie chronić obywateli i ich dobra, zrywając z ograniczaniem ich w lęku przed politycznym angażowaniem tychże. Ponadto, struktury tych służb muszą przejść reformy, tak, aby zarządzanie i gospodarka posiadanymi siłami i środkami było jak najbardziej efektywne i zgodne z zasadą ekonomii sił. Sprawne zarządzanie zwiększy efektywność każdej z służb, podobnie jak jednolite i skoordynowane dowodzenie, które nie spowoduje marnotrawstwa sił i środków. Proszę nie mylić jednak ekonomii sił z modnym ostatnio wysyłaniem funkcjonariuszy wszystkich pionów do służby patrolowej, co jest ostatnio bardzo popularne, zmniejsza to bowiem efektywność pionów w których oni pracują - a w konsekwencji efektywność Policji jako całości. Wreszcie, należy doszkalać i dozbrajać służby, aby w bezpośrednim starciu były one w stanie stawić czoła zagrożeniu.
Mam nadzieję, iż przedstawiłem choć w części problematykę tych formacji ochronnych, które potrzebują reform. W tym temacie powinno się wprowadzić jak najwięcej zmian. Nie rościłem sobie i nie roszczę prawa do „jedynej słusznej” wizji - ale chciałbym, aby mój głos w tej dyskusji nie obył się bez echa, bo patrząc na dwuosobowe konwoje ze znacznymi ilościami gotówki i patrole policji przyjeżdżające po godzinie od wezwania, gołym okiem widać, że reformy są potrzebne.