KRWE-Ekologia-2012, KRWE - wykład


Wybrane zagadnienia ekologizacji współczesnej ekonomii

Ekonomia środowiskowa a ekonomia ekologiczna. Nowy paradygmat ekonomii.

Przegląd płaszczyzn, kierunków i sposobów rozwoju dociekań ekonomiczno-ekologicznych w teorii ekonomii, a także analiza różnych współczesnych teorii czy modeli ekonomicznych pozwala wyodrębnić dwa podstawowe podejścia, które można potraktować jako swoiste paradygmaty w tym zakresie: (1) ekologiczny paradygmat ekonomii (postulat ekologizacji ekonomii i aktywności gospodarczej), (2) paradygmat ekonomizacji środowiska przyrodniczego w kontekście jego ochrony i wykorzystania gospodarczego.

Ekologiczny paradygmat ekonomii i aktywności gospodarczej wywodzi się z krytyki użyteczności (przydatności) tradycyjnej neoklasycznej analizy optymalizacyjnej do rozwiązywania problemu degradacji i ochrony środowiska przyrodniczego, a także zapewnienia odpowiedniej jego jakości oraz dostępności zasobów środowiskowych dla przyszłych pokoleń. Krytyka ta odwołuje się między innymi do takich argumentów (nie uwzględnianych według jej przedstawicieli w ekonomii głównego nurtu), jak: (1) wielowymiarowość i kumulatywny charakter zjawisk zachodzących na styku gospodarki, społeczeństwa i środowiska przyrodniczego, (2) występowanie interakcji między poszczególnymi rodzajami zanieczyszczeń w środowisku przyrodniczym oraz (3) współzależności zachodzące między systemem ekonomicznym z jednej strony, a systemami przyrodniczymi (fizyczny, biologiczny, meteorologiczny i inne) z drugiej.

Te przyczyny powodują konieczność współdziałania wielu dyscyplin naukowych w rozwiązywaniu problemów ekologicznych. Potrzebne jest wręcz tworzenie interdyscyplinarnej, ekologicznej metanauki. Poglądy takie głosili między innymi Wilhelm Kapp (1910-1976) oraz Kenneth Boulding (1910-1993). Zdaniem Wilhelma Kappa, wynika to głównie z nierynkowego i kumulatywnego charakteru środowiskowych efektów zewnętrznych i powodowanych nimi kosztów społecznych. Z kolei Kenneth Boulding podkreślał, że tradycyjna (neoklasyczna) ekonomia odpowiada koncepcji „gospodarki kowbojskiej”, a więc gospodarki w której w znikomym stopniu uwzględnia się problem ograniczoności zasobów i zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego. Współcześnie potrzebne jest jednak przejście do zupełnie innej gospodarki - zwanej przez niego obrazowo gospodarką „Ziemi jako statku kosmicznego” (spaceship Earth), w której minimalizujemy zużycie zasobów naturalnych i energii oraz eliminujemy wszelkie zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego.

Ekologiczny paradygmat ekonomii oznacza traktowanie przyrodniczych uwarunkowań i celów rozwoju gospodarczego jako absolutnie nadrzędnych w stosunku do uwarunkowań i celów formułowanych i analizowanych w tradycyjnej, głównie neoklasycznej, teorii ekonomii. Zgodnie z tym paradygmatem, nie zasoby kapitału antropogenicznego - czy jego akumulacja - ale zasoby kapitału naturalnego - to najważniejsze ograniczenie współczesnego rozwoju gospodarczego. Zachowanie jego stałości, w tym przynajmniej nie pogarszająca się jakość środowiska przyrodniczego, to z kolei najważniejszy cel tego rozwoju.

Paradygmat ekonomizacji środowiska przyrodniczego to pogląd przeciwstawny względem ekologicznego paradygmatu ekonomii. Jest on związany głównie z neoklasyczną ekonomią środowiska. Zgodnie z nim, można i należy wykorzystywać instrumenty ekonomicznej analizy optymalizacyjnej, zarówno statycznej, jak i dynamicznej, do określania metod i instrumentów, przy pomocy których w polityce ekologicznej minimalizuje się koszty osiągania założonych lub pożądanych celów ekologicznych (na przykład poprawa jakości środowiska przyrodniczego), czy kosztów realizacji (wyrażających się zwykle jako koszty działań inwestycyjnych) wzrostu ekologicznie zrównoważonego. Ekonomizacja środowiska przyczynia się do bardziej efektywnego wykorzystywania ograniczonych zasobów rzeczowych i ludzkich, które są niezbędne dla osiągania formułowanych przez politykę ekologicznych celów. W ten sposób ogranicza ona koszt alternatywny ochrony środowiska, jakim jest uszczuplenie zasobów niezbędnych dla realizacji innych celów współokreślających poziom dobrobytu społecznego, w tym zwłaszcza związanych ze wzrostem dobrobytu materialnego.

Paradygmat ekonomizacji środowiska przyrodniczego nie wyklucza potrzeby poszukiwania przez teorię ekonomii nowych metodologicznych podstaw badania związków między gospodarką a środowiskiem przyrodniczym Przykładem są ekologiczne modyfikacje analizy nakładów i wyników, czy wykorzystywanie prawa zachowania masy i energii do badania zjawisk gospodarczych. Paradygmat ten przeciwstawia się jednak poglądowi o potrzebie tworzenia „ekologicznej metanauki” (Wilhelm Kapp). Poszczególne dyscypliny naukowe zajmujące się złożonymi problemami środowiska przyrodniczego powinny ze sobą współpracować, zachowując jednak swoją specyfikę metodologiczną oraz odrębność przedmiotu badań. Główne zadanie ekonomii polega w tym układzie na ukazywaniu ekonomicznych konsekwencji i interakcji zachodzących między poprawą jakości środowiska i innymi czynnikami współokreślającymi poziom i dynamikę dobrobytu materialnego i społecznego.

Oba paradygmaty wywarły poważny wpływ na rozwój dwóch nowych dyscyplin w ramach nauk ekonomicznych - ekonomii ekologicznej i ekonomii środowiska. Z drugiej strony oba paradygmaty kształtowały się pod wpływem szerszego pojęciowo procesu związanego ze sporem pomiędzy światopoglądem i towarzyszącymi mu postawami opartymi na antropocentryzmie a światopoglądem i postawami opartymi na przyrodocentryzmie.

Spory wokół interpretacji związków pomiędzy gospodarką i społeczeństwem, z jednej strony, a środowiskiem przyrodniczym, z drugiej, pojawiały się sporadycznie od wielu dziesiątek, a nawet setek lat. Właściwego znaczenia nabrały dopiero od lat sześćdziesiątych XX wieku, co spowodowane było wzrostem siły antropopresji na środowisko przyrodnicze, w lokalnej, jak i globalnej skali. Od tego momentu zagadnienia ekologiczno-ekonomiczne stały się, w coraz szerszym zakresie, elementem składowym głównych szkół teoretycznych istniejących w ekonomii. Dotyczyło to szkół heterodoksyjnych w swojej istocie, którym łatwiej było włączać zagadnienia ekologiczne do prowadzonych analiz ekonomicznych (szkoła neoinstytucjonalna), jak i szkół ortodoksyjnych, silniej związanych z głównym, dominującym nurtem współczesnej ekonomii (ekonomia neoklasyczna i ekonomia keynesowska). Prekursorskie, wzbudzające jednak gorące dyskusje ówczesne opracowania wyznaczyły nie tylko podstawowe kierunki badań, ale również używane pojęcia, stosowane metody czy sposoby interpretacji zjawisk (procesów).

Jeden z wątków dyskusji dotyczył istotnego problemu określenia pojęcia i zakresu nowej dyscypliny zajmującej się problemami ekologiczno-ekonomicznymi, a zwłaszcza ekonomiczną podstawę ochrony środowiska przyrodniczego czy eksploatacji jego zasobów. Pojawiły się różne propozycje w tym zakresie, od zasygnalizowanej już ekologicznej metanauki, poprzez ekologizację tradycyjnych szkół teoretycznych, aż po ekonomię środowiska czy ekonomię ekologiczną.

W 1965 roku Władysław Goetel (1889-1972) wprowadził pojęcie „sozologii”. Zgodnie z tym ujęciem „sozologia … to nauka zajmująca się podstawami ochrony przyrody i jej zasobów oraz zapewnieniem trwałości ich użytkowania; w szczególności nauka o przyczynach i następstwach przemian w naturalnych lub uprzednio odkształconych układach przyrodniczych na mniejszych lub większych obszarach biosfery, zachodzących w wyniku działalności człowieka oraz o skutecznych sposobach zapobiegania ujemnym ich następstwom dla społeczeństwa lub co najmniej o możliwościach maksymalnego ich łagodzenia”. Pojęcie sozologii bywa wykorzystywane w polskiej literaturze jako podstawa tworzenia innych określeń, w tym sozoekonomii. Ta ostatnia została potraktowana jako zamiennik pojęcia „ekonomika środowiska i zasobów naturalnych”. „Celem ekonomiki ochrony środowiska (sozoekonomii), jako dyscypliny naukowej jest, najogólniej … ujmując, wzrost efektywności produkcji społecznej … rozumianej w taki sposób, że wymiana materii i przepływ energii między produkcją a środowiskiem dokonuje się w rozmiarach niezbędnych do zaspokojenia potrzeb społecznych, z uwzględnieniem wymogu minimalizacji wydatkowania pracy społecznej, racjonalnego wykorzystania eksploatowanych bogactw naturalnych, zapewniających normalne warunki rozwoju zarówno w bliskiej, jak i dalszej perspektywie”.

W pracy „Ekonomika odnawialnych zasobów naturalnych” Augustyn Woś (1932-) przywołuje określenie „bioekonomiki”, pochodzące z prac Colina Clarka (1905-1989), z lat siedemdziesiątych XX wieku. Zgodnie z tym: „bioekonomika ma za przedmiot formułowanie takich zasad rozwoju społeczno-ekonomicznego, które respektują biologiczne prawa rozwoju środowiska naturalnego. Pojawia się tu swoista antynomia pomiędzy podejściem „równowagowym”, które eksponuje ekologia, a podejściem rozwojowym, które w naturalny sposób podejmuje ekonomia. W dotychczasowym procesie rozwoju antynomia ta była ostra i przejawiała się w konflikcie celów produkcyjno-rozwojowych z celami natury ekologicznej (utrzymanie równowagi ekosystemów). Powstanie tego konfliktu jest skutkiem określonych warunków społeczno-historycznych, w których dokonuje się rozwój gospodarczy, charakterem jego społecznej i ekonomicznej motywacji, poziomu myślenia ekologicznego i celów rozwojowych. Innymi słowy - obiektywne granice o charakterze przyrodniczo-fizycznym pojawiają się tylko wskutek określonego, a nie każdego typu, wzrostu gospodarczego. Istotny sens bioekonomiki polega na tym, że usiłuje ona kojarzyć te dwa podejścia (cele) i znajdować między nimi harmonię”.

Tomasz Żylicz (1951-) nie podaje jednoznacznej definicji „ekonomii środowiska i zasobów naturalnych”, chociaż w całej jego pracy widać fascynację neoklasycznym paradygmatem, charakterystycznym dla „ekonomii środowiska” i mocno krytykowanym przez ekonomię ekologiczną. Niewiele daje posłowie autora, który stara się pokazać, że jego ujęcie nie pozostaje w opozycji wobec ujęcia ekonomii ekologicznej. Musi pozostawać, skoro ekonomia środowiskowa nie może w żaden sposób zrezygnować z neoklasycznego paradygmatu opartego na modelu rynku doskonałej konkurencji (daleko posuniętej fikcji metodologicznej) oraz modelu racjonalnego homo oeconomicus (podobnej fikcji metodologicznej). A paradygmat ten jest ulubionym i wdzięcznym przedmiotem krytyki ze strony przedstawicieli ekonomii ekologicznej, czy szerzej ekonomii ewolucyjnej. Wzajemna krytyka rozwija obie dyscypliny, ale daleko jeszcze do częściowej nawet syntezy dorobku.

Podobny pogląd głosi Piotr Jeżowski przywołując opinie badaczy niemieckich, dla których „ekonomia ekologiczna powstała jako odpowiedź na krytykę neoklasycznej ekonomii środowiska, podważając słuszność konwencjonalnego podejścia neoklasycznej ekonomii do środowiska i zasobów naturalnych”. Ekonomia ekologiczna podnosi między innymi ahistoryczność ujęcia, ignorowanie granic wzrostu czy niedocenianie przyczyn zanieczyszczania środowiska przyrodniczego. W pierwszym przypadku przedstawiciele ekonomii ekologicznej zwracają uwagę na brak analizy niepewności i nieodwracalności. Ekonomia środowiska ignoruje, ich zdaniem, także problem naturalnych granic wzrostu (rozwoju) gospodarczego, pojemności asymilacyjnej środowiska przyrodniczego czy fizyczną skończoność nieodnawialnych zasobów naturalnych, a możliwości technicznej substytucji elementów (komponentów) środowiska przyrodniczego są wręcz, zdaniem jej przedstawicieli, nieograniczone, co jest pokłosiem wykorzystania modelu funkcji produkcji i powszechnej formalizacji analiz. Jak zauważa Piotr Jeżowski ekonomia środowiska analizuje, w oparciu o metodę robinsonady, wybiórczo pojedyncze zanieczyszczenia czy zasoby, bez uwzględniania wzajemnych relacji pomiędzy nimi, podobnie jak w przypadku kategorii kosztów zewnętrznych. Ekonomia ekologiczna jest natomiast zdecydowanie bardziej makroekonomiczna i interdyscyplinarna. Jednak, jak zauważa Piotr Jeżowski: „kompleksowa ocena ekonomii ekologicznej jest trudna, ponieważ nie ma ona jeszcze wykrystalizowanego zestawu podstawowych pojęć, zamkniętego zakresu przedmiotowego oraz ugruntowanego podejścia metodologicznego”.

Bazyli Poskrobko (1943-) zauważa natomiast, że „przedmiotem zainteresowania ekonomii środowiska są relacje w makrosystemie: społeczeństwo-środowisko-gospodarka, zachodzące między środowiskiem a społeczeństwem oraz między środowiskiem i gospodarką, a także relacje wewnątrz systemu środowisko”. Taka definicja wydaje się jednak zbyt szeroka, ponieważ w ramach ekonomii środowiska trudno jest znaleźć analizy relacji wewnątrz systemu środowisko przyrodnicze. To przedmiot badań ekologii oraz w pewnym zakresie ekonomii ekologicznej. Ekonomia środowiska bardziej koncentruje się na przeniesieniu pojęć i metod ekonomii neoklasycznej na zagadnienia ekologiczno-ekonomiczne.

W efekcie mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją. Ekonomia ekologiczna, jeżeli uznać ją za odrębną dyscyplinę naukową, znajduje się we wstępnych etapach swojego rozwoju. Ekonomia środowiska natomiast, w tak szerokim zakresie wykorzystuje pojęcia, modele i metody ekonomii neoklasycznej, że trudno uznać ją w chwili obecnej za dostatecznie samodzielną płaszczyznę badań naukowych (dyscyplinę naukową). W przewidywanej perspektywie jej związki z ekonomią neoklasyczną będą nadal bardzo silne.

Na obecnym etapie rozwoju obu dyscyplin - ekonomii ekologicznej i ekonomii środowiska - można wyobrazić sobie kilka scenariuszy dalszej ewolucji w tym zakresie:

(1) samodzielny, odrębny i częściowo niezależny rozwój obu dyscyplin,

(2) droga ku syntezie polegającej na „wtopieniu się” jednej dyscypliny w drugą, przy przejęciu przez którąś z nich dominacji,

(3) zanik obu dyscyplin i przejęcie ich problemów badawczych przez szkoły teoretyczne z głównego nurtu teorii ekonomii,

(4) powstanie nowej dyscypliny wykorzystującej dorobek obu dyscyplin, będącej teoretyczną podstawą dla strategii rozwoju zrównoważonego, czyli „ekonomii zrównoważonego i trwałego rozwoju”.

Pierwszy scenariusz może być w pewnym sensie utrwaleniem aktualnie istniejącej sytuacji. Mamy bowiem do czynienia z częściowo równoległym rozwojem ekonomii środowiskowej i ekonomii ekologicznej. Pierwsza jest swoistą reakcją ekonomii głównego nurtu - szkoły neoklasycznej i keynesowskiej - na wyzwania stawiane przez współczesny kryzys ekologiczny, nowe problemy powstające na styku gospodarka-społeczeństwo-środowisko przyrodnicze i próby wdrażania strategii rozwoju zrównoważonego. Druga zaś jest między innymi efektem krytyki takiej formy reakcji oraz, w szerszym kontekście, efektem dorobku szkół heterodoksyjnych we współczesnej ekonomii, na przykład ekonomii ewolucyjnej. Znaczące różnice pomiędzy ekonomią środowiska a ekonomią ekologiczną, jakie istnieją obecnie mogą jeszcze przez jakiś czas „konserwować” częściowo odrębne drogi rozwoju obu szkół.

Drugi scenariusz polegający na przechwyceniu przez jedną dyscyplinę drugiej można rozpatrywać w postaci dwóch wariantów - zdominowanego przez ekonomię środowiska oraz zdominowanego przez ekonomię ekologiczną. Wariant „przewagi ekonomii środowiska” można łączyć z rolą, jaką odgrywa szkoła neoklasyczna we współczesnej gospodarce i refleksji nad jej funkcjonowaniem. Pewnym ograniczeniem dla realizacji takiego scenariusza może być rozwój ekonomii ewolucyjnej, coraz silniejsza presja na „fizykalizację” analiz ekonomicznych i narastająca krytyka formułowana w stosunku do głównego nurtu ekonomii. Czynnikiem sprzyjającym może być natomiast pewna słabość metodologiczna samej ekonomii ekologicznej.

Wariant „przewagi ekonomii ekologicznej” ma szanse realizacji, jeżeli ograniczenia ekonomii neoklasycznej staną się podstawową przeszkodą dla praktycznego rozwiązywania problemów powstających na styku gospodarka i społeczeństwo a środowisko przyrodnicze. Dodatkowo musiałaby nastąpić erozja siły oddziaływania ośrodków ekonomii neoklasycznej, które obecnie dominują nie tylko w dydaktyce ekonomicznej, ale również w procesach kształtowania sposobów widzenia i interpretacji zjawisk ekonomicznych. Alternatywne polityczne ruchy ekologiczne (partie ekologiczne), mogą wzmacniać lub osłabiać społeczną rolę ekonomii ekologicznej.

Trzeci scenariusz oznacza zanik obu dyscyplin i włączenie ich problemów badawczych do teorii ekonomii. Taki zanik obu dyscyplin jest wyobrażalny, biorąc pod uwagę bliskie związki pomiędzy „rdzeniem teoretycznym” ekonomii neoklasycznej a ekonomią środowiska, czy ekonomii ekologicznej a analizami prowadzonymi przez ekonomię ewolucyjną. Już obecnie dostrzec można wychodzące poza przedmiot ekonomii ekologicznej i ekonomii środowiska objawy „ekologizacji” tradycyjnych szkół teoretycznych - zwłaszcza ekonomii neoklasycznej i ekonomii keynesowskiej. Stały się one elementem realizowanych na uczelniach procesów dydaktycznych, a „erozja” podejścia ortodoksyjnego widoczne jest w całej współczesnej teorii ekonomii. To przenikanie problemów ekologiczno-ekonomicznych do głównego nurtu ekonomii może okazać się wystarczające, aby nastąpił zanik samodzielnych dróg rozwoju ekonomii środowiska i ekonomii ekologicznej.

Scenariusz czwarty można dostrzec zwłaszcza w literaturze niemieckiej, gdzie idee ekonomii ekologicznej traktowane są jako punkt wyjścia do wypracowania ekonomii zrównoważonej, która ma być teoretyczną podstawą strategii zrównoważonego rozwoju. Dyscyplina taka powinna opierać się na kilku następujących elementach:

- mocna koncepcja trwałości,

- korekta redukcjonistycznej metodologii ekonomii środowiska w kierunku ujęcia pluralistycznego,

- ewolucja ekonomii głównego nurtu i ekonomii ekologicznej w kierunku ekonomii zrównoważonej,

- właściwa struktura wewnętrzna ekonomii ekologicznej,

- trwały i zrównoważony rozwój i ekonomia zrównoważona opierają się na zasadach etyczno-filozoficznych, w tym na wezwaniu do poczucia osobistej odpowiedzialności i do odpowiedzialności za swoje działania,

- interdyscyplinarność podejścia metodologicznego,

- konieczność zmian ramowych warunków gospodarowania przez wykorzystanie instrumentów polityczno-prawnych i instytucjonalno-organizacyjnych,

- konieczność właściwej identyfikacji pojęcia trwałości i wypracowania nowych makromierników rozwoju społeczno-ekonomicznego,

- społeczno-ekologiczna gospodarka rynkowa lub gospodarka mieszana jako model gospodarki,

- identyfikacja głównych globalnych uwarunkowań zrównoważonego rozwoju.

Taki scenariusz wydaje się bardzo ciekawy z kilku powodów. Po pierwsze, zrównoważony rozwój i towarzyszące mu strategie nie posiadają takiej teoretycznej podstawy i wydaje się dość naturalne, aby została ona wypracowana, umożliwiając skuteczniejszą realizację samej idei oraz uogólniając praktyczne doświadczenia w tym zakresie. Po drugie, ekonomia zrównoważona mogłaby stać się płaszczyzną syntezy dorobku współczesnych nauk ekonomicznych w zakresie problemów ekologiczno-ekonomicznych, dając możliwość przyspieszenia rozwoju wiedzy. Po trzecie, powstanie nowej dyscypliny stawia zawsze interesujące wyzwania poznawcze i daje możliwość nowatorskiego ujęcia problemów badawczych. Ważne jest aby problematyka ekologiczno-ekonomiczna stała się trwałym elementem, zarówno badań podejmowanych przez uczelnie i inne ośrodki naukowe, jak i procesu dydaktycznego oraz kształtowania świadomości (wiedzy) i postaw.

Problematyka ekologiczna we współczesnej ekonomii neoklasycznej

Problematyka ekologicznych barier wzrostu i społecznych kosztów gospodarowania bardzo długo nie zajmowała właściwego miejsca we współczesnej teorii ekonomii neoklasycznej. Wpłynął na to między innymi fakt, że do połowy XX stulecia, nawet w najbardziej rozwiniętych krajach Europy i Ameryki naturalne zdolności neutralizacyjne ekosystemów przekraczały poziom emisji polutantów i odpadów. Jednocześnie stosowane od czasów ekonomii klasycznej pojęcie równowagi jako mechanizmu w przeważającej mierze samoregulującego się i zdolnego do zharmonizowania decyzji mikroekonomicznych w koherentną i racjonalną całość nie posiadało szczególnych właściwości predysponujących je do analizy zjawisk ekologicznych, a szczególnie kosztów społecznych gospodarowania i zakłóceń środowiska, w tym ich waloryzacji.

Szybki wzrost gospodarczy po II wojnie światowej zaostrzył problem zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego, doprowadzając do wielu naruszeń równowagi ekologicznej w skali lokalnej oraz globalnej. Kryzys surowcowo-energetyczny lat siedemdziesiątych XX wieku dodatkowo uświadomił możliwość wyczerpania się nieodnawialnych zasobów. Problematyka zakłóceń środowiska oraz kosztów społecznych znalazła się wówczas w centrum dyskusji politycznych. Zjawiska te stworzyły nie tylko praktyczne problemy kontroli środowiska przyrodniczego absorbujące społeczeństwa industrialne od wielu lat, ale również fundamentalne problemy natury teoretyczno-poznawczej.

Problemy te stały się również ważne dla ekonomii głównego nurtu, zwłaszcza jej wiodącej szkoły teoretycznej - ekonomii neoklasycznej. Uzurpując sobie prawo do kompleksowej interpretacji problemów ekonomicznych ekonomia neoklasyczna nie mogła pozostawić tak szerokiej płaszczyzny wyzwań teoretycznych i praktycznych bez reakcji. Zrobiła to zgodnie z własnym paradygmatem i podstawowymi założeniami teoriopoznawczymi i metodologicznymi.

Zgodnie z przyjętymi założeniami filozoficznymi i metodologicznymi ekonomii neoklasycznej podstawowe zadania analizy ekonomicznej ogranicza się do wyjaśnienia logiki wyboru i czysto mechanicznego procesu alokacji przez poszczególne jednostki gospodarcze (producentów i konsumentów) danych, ograniczonych zasobów stosowanych do określonych konkurencyjnych celów. Analiza równowag cząstkowych rozwijała logikę wyboru w kontekście transakcji rynkowych przeprowadzonych przez przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe i określała warunki optymalnych rozwiązań problemu alokacji, posługując się metodą analizy marginalnej w sytuacjach statycznych.

Ekonomia neoklasyczna za fundamentalny aksjomat analizy pozytywnej przyjęła w pierwszej połowie XX wieku odrzucenie poza jej normy wszelkich rozważań o potrzebach ludzkich, dominujących systemach wartości czy funkcjonujących strukturach instytucjonalno-prawnych. Takie przyjęte a priori założenia i koncentracja analizy na transakcjach rynkowych zadecydowały zarówno o charakterze analizy realizowanej w ramach ekonomii neoklasycznej, jak i o jej narzędziach oraz metodach. Tym samym zakres przedmiotowy badań ekonomii neoklasycznej zawężony został do problemów alokacji, produkcji, wymiany i podziału w ramach modelowej zamkniętej i autonomicznej gospodarki, której związki z przyrodniczym i społecznym środowiskiem człowieka są nieznaczące.

Podejście neoklasyczne spotkało się w latach siedemdziesiątych XX wieku ze zdecydowaną krytyką prowadzoną zarówno z pozycji postkeynesowskich i neokeynesowskich, jak i zwłaszcza heterogenicznych koncepcji ekonomicznych (np. neoinstytucjonalnych). Krytyka ta stała się, obok przemian społeczno-ekonomicznych i ekologicznych zachodzących we współczesnym świecie, główną przyczynę wzrostu zainteresowania ortodoksji neoklasycznej problematyką ekologiczno-ekonomiczną, w szczególności ekologicznymi uwarunkowaniami wzrostu gospodarczego.

We współczesnej ekonomii neoklasycznej wyróżnić można kilka płaszczyzn, na których podejmuje się, w określonym zakresie, zagadnienie ekologicznych uwarunkowań procesów gospodarowania. Należą do nich:

- teoria efektów zewnętrznych i dóbr publicznych oraz oparcie problematyki ekologiczno-ekonomicznej na tych pojęciach, wywodzących się przede wszystkim z kręgu ekonomii dobrobytu,

- rozszerzenie o ekologiczne interpretacje wielu podstawowych kategorii ekonomii neoklasycznej i wprowadzenie nowych pojęć, jak na przykład kapitał naturalny,

- badanie osobliwości rynku zasobów naturalnych i rynku zanieczyszczeń oraz ochrony środowiska (na przykład w formie rynku antydóbr), co było bez wątpienia przybliżeniem analizy ekonomicznej do rzeczywistych problemów gospodarczych,

- neoklasyczna teoria wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie, w ramach której starano się uwzględnić nowe ograniczenia procesu wzrostu gospodarczego i włączyć je w ramy analizy dynamicznej.

Teoria efektów zewnętrznych i dóbr publicznych należy do najbardziej rozwiniętych części neoklasycznej interpretacji problemów ekonomiczno-ekologicznych. Od czasu zidentyfikowania tych pojęć przez Alfreda Marshalla (1842-1924) i Arthura Pigou (1887-1959) powstało wiele oryginalnych i użytecznych pojęć oraz modeli interpretujących rolę efektów zewnętrznych i dóbr publicznych. Efekty zewnętrzne okazały się często występującymi fenomenami (zjawiskami) zakłócającymi funkcjonowanie mechanizmu rynkowego, w postaci kosztów zewnętrznych i korzyści zewnętrznych. Zostały w sposób teoretyczny skutecznie przejęte przez ekonomię dobrobytu, w ramach której wypracowano ciekawe ich interpretacje i wskazano reguły postępowania - podatek Pigou, teoremat Coase czy zasadę kompensacji Kaldora.

Jednocześnie wyjaśniono znany od połowy XIX wieku fenomen dóbr publicznych identyfikując jego istotę, wewnętrzne zróżnicowanie oraz sposoby redukcji jego negatywnych, pozarynkowych skutków w praktyce gospodarczej. W tym ostatnim przypadku użyteczny okazał się również dorobek ekonomicznej teorii gier.

Nie należy jednak zapominać, że rozwiązania zaproponowane w ramach ekonomii neoklasycznej w swojej istocie polegały nie na rozpoznaniu istoty fenomenu efektów zewnętrznych i dóbr publicznych czy rzeczywistych przyczyn ich powstawania lecz na wskazaniu, w jaki sposób można je ograniczyć (zlikwidować), aby ponownie otrzymać sprawny mechanizm rynkowy.

Nie wszystkie te propozycje spotkały się z jednakową akceptacją przez poszczególne grupy podmiotów gospodarujących. Tak na przykład gospodarstwa domowe nie godzą się na przerzucanie na te podmioty niektórych kosztów zewnętrznych tłumacząc to asymetrią siły oddziaływania konkurencyjnego na oligopolistycznych czy wręcz monopolistycznych rynkach. Nie można zatem zastosować podejścia opartego na teoremacie Coase'a, natomiast regulacja państwowa jest zbyt kosztowna, generując znaczące koszty transakcyjne. Te ostatnie są dodatkowym, nowym fenomenem w funkcjonowaniu mechanizmu rynkowego.

Z innych pozycji krytykuje się propozycję rozwiązania problemu dóbr publicznych poprzez doprecyzowanie systemu praw prywatnej własności. Nie ma, zdaniem krytyków, żadnego upoważnienia (na przykład moralnego) aby zasób wykreowany przez Naturę, bez udziału człowieka, typu las, stał się prywatną własnością wybranych osób czy grup społecznych. To „prawo kaduka” nie znajduje żadnych filozoficznych, moralno-etycznych czy prawnych uzasadnień. Z drugiej strony, tworzenie (zachowanie) dóbr publicznych wymaga nakładów, a ich wykorzystanie nie zawsze jest racjonalne. Powstaje wówczas pytanie, czy można taką racjonalność osiągnąć poprzez oddziaływania edukacyjno-informacyjne?

Nowe kategorie w ekonomii neoklasycznej czy reinterpretacja ekologiczna już istniejących pojęć to druga, ważna płaszczyzna włączania problematyki ekologiczno-ekonomicznej w główny nurt ekonomii. Nie jest to proces łatwy z kilku powodów.

Po pierwsze, wiele używanych w ekonomii głównego nurtu kategorii ma uznaną interpretację i jakiekolwiek próby jej zmiany nie są akceptowane, zwłaszcza przez bardziej ortodoksyjnych badaczy. Uważają oni takie działania za próby świadomej erozji dorobku nauki ekonomii, która jest niebezpieczna dla tej dyscypliny.

Po drugie, nie każda nowa kategoria pozwala wypracować interpretację zgodną z paradygmatem ekonomii neoklasycznej. Czasami te kategorie stanowią „zagrożenie” dla samego paradygmatu.

Po trzecie, ekologizacja ekonomii wiąże się z potrzebą szerszego procesu „fizykalizacji” ekonomii, który nie posiada szerszej akceptacji, pomimo tak znaczących efektów poznawczych i metodologicznych jak: coraz powszechniejsza akceptacja nieliniowości procesów i rozwój teorii chaosu deterministycznego, rozszerzająca się świadomość uniwersalistycznego działania pierwszego i drugiego prawa termodynamiki i „entropizacja” analiz naukowych czy rozumienie konsekwencji ograniczoności i rzadkości jako cech otaczającej nas rzeczywistości materialnej i symbolicznej.

Po czwarte, nowo kategorie i reinterpretacja pojęć już istniejących wymaga rozbudowanej wiedzy metodologicznej i umiejętności dociekań filozoficznych dość rzadkich wśród współczesnych, bardzo pragmatycznie nastawionych ekonomistów. Największą popularnością cieszą się zatem pojęcia, które można „owskaźnikować” i metody dające się przedstawić za pomocą obrachunkowych algorytmów komputerowych. To ogranicza popularność innych kategorii i metod wśród ekonomistów.

Ekonomia neoklasyczna wykorzystuje zarówno swoje własne, istniejące pojęcia, jak i nowe kategorie, stworzone w ramach tej szkoły teoretycznej oraz przeniesione i na nowo zinterpretowane z neoklasycznego punktu widzenia. Przykładem takich pojęć może kategoria kapitału naturalnego czy zrównoważonego oraz trwałego rozwoju. Kapitał naturalny to wszystkie komponenty i elementy środowiska przyrodniczego niezbędne do biologicznego zachowania gatunku ludzkiego (istnienia i życia człowieka) oraz funkcjonowania ludzkiej cywilizacji (w tym gospodarki). Składa się z podstawowego i dodatkowego kapitału naturalnego. Podstawowy kapitał naturalny obejmuje zasoby niezbędne do zachowania życia ludzi, a w sensie biologicznym, zachowania gatunku ludzkiego, których nie można zastąpić innymi. Nie można w tym celu użyć elementów kapitału antropogenicznego. Do elementów podstawowego kapitału naturalnego należy zaliczyć warstwę ozonową, globalny klimat, różnorodność biologiczną, świat dzikiej przyrody, lądolody Antarktyki i Arktyki, dżungle tropikalne czy wszechocean. Dodatkowy kapitał naturalny obejmuje natomiast te komponenty i elementy środowiska przyrodniczego, które są wykorzystywane w procesach gospodarowania. Tworzą go zasoby odnawialne oraz zasoby nieodnawialne, dające się zastąpić czy uzupełnić kapitałem antropogenicznym. Możliwość zastąpienia może być, w zależności od elementu tego kapitału, częściowa lub całkowita.

Obie kategorie kapitału naturalnego są w istotnej mierze niezbędne do tworzenia przychodów i tworzą zasób. Pewną cechą rozróżniającą jest fakt, że kapitał podstawowy jest niezbędny do utrzymania produktywności całego kapitału naturalnego i nie może być w żaden sposób substytuowany, natomiast inny kapitał funkcji takich nie musi warunkować oraz jest w pewnym zakresie substytuowalny. Jak widać z powyższego rozróżnienia podstawowym kryterium wyodrębnienia podstawowego i innego kapitału naturalnego jest jego rola w procesach podtrzymywania życia oraz możliwość substytuowania poszczególnych składników kapitału naturalnego kapitałem antropogenicznym oraz trwałość utrzymywania poszczególnych komponentów kapitału naturalnego.

Trwałość utrzymania zasobów kapitału naturalnego daje się interpretować zgodnie z czterema ujęciami. Może to odbywać się zgodnie ze słabą, wrażliwą, silną lub restrykcyjną zasadą trwałości. Pierwsza oznacza zachowanie wielkości całkowitego kapitału (naturalnego, antropogenicznego i społecznego) bez uwzględniania jego struktury. Wrażliwa zasada każe zachować całość kapitału i odpowiednią jego strukturę. Silna zasada zwraca uwagę na konieczność zachowania każdego zasobu kapitału z osobna, natomiast restrykcyjna zasada zakazuje uszczuplenia któregokolwiek z zasobów. Zasady te są wykorzystywane przy okazji różnych teoretycznych modeli opisujących procesy produkcji czy wzrostu gospodarczego z zastosowaniem zasobów środowiska przyrodniczego.

Zrównoważony i trwały rozwój także stanowią nową kategorię wykorzystywaną w ramach ekonomii neoklasycznej. Obecnie trwają różnorodne prace interpretacyjne mające na celu włączyć to złożone pojęcie do ekonomii neoklasycznej. Jest to niezbędne, aby zrównoważony i trwały rozwój dał się wykorzystać w modelach funkcji produkcji, modelach wzrostu gospodarczego czy innych teoretyczno-modelowych konstrukcjach opisujących poszczególne zjawiska społeczno-ekonomiczne.

Trzecia płaszczyzna wiąże się z badaniem osobliwości rynku zasobów naturalnych i rynków zanieczyszczeń oraz ochrony środowiska przyrodniczego. Studia w tym zakresie mają swoje walory poznawcze i implementacyjne. Teoria ekonomii włączyła problemy funkcjonowania rynków zasobów naturalnych, które posiadają swoje osobliwości, chociaż szczególnie osobliwe okazały się rynki zanieczyszczeń. Badania nad nimi zaowocowały wieloma interesującymi rozwiązaniami, jak na przykład posiadający bogatą literaturę rynek zbywalnych uprawnień emisyjnych, mniej znany rynek zbywalnych zobowiązań absorpcyjnych czy całe spektrum instrumentów, które można wykorzystać w sferze ochrony środowiska przyrodniczego. Część tych rozwiązań znalazło zastosowanie w politykach ekologicznych poszczególnych państw czy w towarzyszących im systemach prawno-instytucjonalnych albo w formie obowiązujących regulacji, albo w postaci ekonomicznych eksperymentów.

Badania nad osobliwymi rynkami zmniejszyły braki informacyjne, które charakteryzowały naukę ekonomii. Zwróciły również uwagę na zagadnienie kosztów transakcyjnych, które obecnie są jednym z ważniejszych wyzwań badawczych w ekonomii neoklasycznej. Koszty transakcyjne traktowane są jako koszty niedoskonałości funkcjonowania mechanizmu rynkowego. Można je zatem interpretować w formie wyznaczników sprawności danego rynku. Badania ekologiczno-ekonomiczne w tym zakresie koncentrują się zatem na identyfikacji rodzajów takich kosztów, określeniu ich rozmiarów oraz wypracowywaniu sposobów ich ograniczania.

Ekonomizacja środowiska przyczynia się do bardziej efektywnego wykorzystywania ograniczonych zasobów rzeczowych i ludzkich, które są niezbędne dla osiągania formułowanych przez politykę ekologicznych celów. W ten sposób ogranicza ona koszty alternatywne ochrony środowiska, jakimi jest uszczuplenie zasobów niezbędnych dla realizacji innych celów współokreślających poziom dobrobytu społecznego, w tym zwłaszcza związanych ze wzrostem dobrobytu materialnego. Paradygmat ekonomizacji środowiska przyrodniczego nie wyklucza potrzeby poszukiwania przez teorię ekonomii nowych metodologicznych podstaw badania związków między gospodarką a środowiskiem przyrodniczym Przykładem są ekologiczne modyfikacje analizy nakładów i wyników, czy wykorzystywanie prawa zachowania masy i energii do badania zjawisk gospodarczych. Paradygmat ten przeciwstawia się jednak poglądowi o potrzebie tworzenia „ekologicznej metanauki” (W.Kapp). Poszczególne dyscypliny naukowe zajmujące się złożonymi problemami środowiska przyrodniczego powinny ze sobą współpracować, zachowując jednak swoją specyfikę metodologiczną oraz odrębność przedmiotu badań. Główne zadanie ekonomii polega w tym układzie na ukazywaniu ekonomicznych konsekwencji i interakcji zachodzących między poprawą jakości środowiska i innymi czynnikami współokreślającymi poziom i dynamikę dobrobytu materialnego i społecznego.

Pomimo wielu ograniczeń poznawczo-metodologicznych oraz pojęciowych w ramach ekonomii neoklasycznej uznaje się pogląd, że optymalne gospodarowanie środowiskiem przyrodniczym zarówno w kontekście zasobów naturalnych, jak i pojemności asymilacyjnej jest kształtowanie przez konkurencyjny mechanizm rynkowy. Jest to zgodne z powszechnie akceptowanym w tej szkole teoretycznej założeniem, iż najsprawniejsze są rynkowe mechanizmy cenowo-alokacyjne. Jakiekolwiek formy ingerencji w te mechanizmy prowadzą do rozwiązań nieoptymalnych. Jeżeli nawet przyjąć, że z różnych przyczyn występują pewne niedoskonałości rynku, to państwo powinno co najwyżej wykluczyć te przyczyny. Żadna inna forma interwencji państwa nie usprawni mechanizmu rynkowego, generując co najwyżej inną, dodatkową grupę niedoskonałości - niedoskonałości państwa.

Większość zwolenników ekonomii neoklasycznej przyjmuje, że konkurencyjny mechanizm rynkowy opiera się na założeniach, które są spełnione w praktyce gospodarczej, nawet tak dalece wyidealizowane jak: istnienie doskonałej konkurencji czy brak ryzyka lub niepewności w gospodarowaniu. Ich brak, zdaniem przeciwników ekonomii neoklasycznej, kwestionuje zasadność neoklasycznych rozwiązań i modeli. Przedstawiciele ekonomii neoklasycznej formułują swoją odpowiedź na takie zarzuty w postaci ekonomii środowiska.

Opiera się ona na paradygmacie ekonomizacji środowiska przyrodniczego. Wywodzi się on z tradycji neoklasycznej. Zgodnie z nim, można i należy wykorzystać instrumenty ekonomicznej, statycznej i dynamicznej analizy optymalizacyjnej do określania metod i instrumentów, przy pomocy których w polityce ekologicznej minimalizuje się koszty osiągania założonych-pożądanych celów ekologicznych, czy kosztów realizacji wzrostu ekologicznie zrównoważonego.

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku powstało wiele modeli wzrostu uwarunkowanego ekologicznie. Modele te mają logiczną strukturę zgodną z klasycznymi modelami tej szkoły teoretycznej. Określa się przy ich pomocy optymalną lub zrównoważoną i stabilną ścieżkę wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie. Rozwiązania te nie odbiegają od typowych dla ekonomii neoklasycznej proporcji i nie zmieniają ogólnych prawidłowości neoklasycznej teorii wzrostu gospodarczego. Pewną specyfiką neoklasycznych modeli wzrostu uwarunkowanego ekologicznie jest ich odrębność pojęciowa i częściowo formalna. W modelach tych występują takie kategorie, jak wspomniany już zrównoważony wzrost (rozwój), czy stan równowagi ekologicznej.

Reasumując można stwierdzić, że neoklasyczną teorię wzrostu uwarunkowanego ekologicznie charakteryzuje duża różnorodność poszczególnych rozwiązań modelowych i analityczno-formalnych oraz duża niejednorodność pojęć i definicji. Tym samym poszczególne modele w ramach tej teorii posiadają różne możliwości poznawcze, interpretacyjne czy aplikacyjne. Trudności praktyczne zastosowania poszczególnych rozwiązań wynikających zarówno z teorii efektów zewnętrznych, jak modeli wzrostu uwarunkowanego ekologicznie obniżają aktualnie wartość poszczególnych osiągnięć ekonomii neoklasycznej. Pomimo niedoskonałości ekonomia neoklasyczna uzyskała określone osiągnięcia praktyczne i teoretyczne w zakresie rozpoznania i włączenia zjawisk ekologicznych do teorii ekonomii, poszukiwania konkretnych rozwiązań praktycznych i wskazanie nowych sposobów analizowania problemów ekologiczno-ekonomicznych. Świadczy to o adaptatywności ortodoksyjnej teorii neoklasycznej do zmieniających się warunków współczesnego świata.

Ekonomia pokeynesowska a problematyka ekologiczna

Ekonomia keynesowska powstała na bazie krytyki ograniczeń ekonomii neoklasycznej. Keynesiści i pokeynesiści uznają występowanie w gospodarce niepełnego wykorzystania zasobów kapitału, w tym kapitału naturalnego. Stan równowagi nie jest efektem działania konkurencyjnego mechanizmu rynkowego, ale raczej efektem ingerencji państwa w postaci polityki państwa. Dodatkowo, ekonomia keynesowska eksponuje popytową stronę funkcjonowania gospodarki i mechanizmu rynkowego.

Ekonomia keynesowska i pokeynesowska odmiennie, niż ekonomia neoklasyczna, interpretuje problemy środowiskowe, powstające na styku gospodarka-społeczeństwo-środowisko przyrodnicze. Według przedstawicieli tej szkoły skrajnie rynkowe metody optymalizacji sposobów wykorzystania i ochrony środowiska przyrodniczego nie mogą być traktowane jako prowadzące do rozwiązań optymalnych (doskonałych).

W ekonomii keynesowskiej (pokeynesowskiej) przyjmuje się politycznie i/lub społecznie założone cele środowiskowe, a także potrzebę zachowania środowiska dla przyszłych generacji. Środowisko przyrodnicze powinno zachować zdolność asymilacyjną do pochłaniania i neutralizacji zanieczyszczeń. Jednocześnie postkeynesiści nie odrzucają potrzeby stosowania standardów technologicznych - rozwiązań bezpośrednich oraz podatkowych - rozwiązań pośrednich. W ujęciu ekonomii pokeynesowskiej optymalny poziom wykorzystania zasobów naturalnych czy zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego to nie tylko kwestia czysto techniczna, ale również polityczny, łączący się z prawem przyszłych pokoleń do korzystania z zasobów tego środowiska i obowiązku zachowania międzygeneracyjnej równości.

W ekonomii pokeynesowskiej krytykuje się również nadmierną skłonność do pieniężnego ujmowania wszystkich społecznych korzyści i kosztów środowiskowych. Jak wskazuje się w podejściu keynesowskim istnieje znacząca asymetria w pieniężnej waloryzacji korzyści proekologicznych inwestycji oraz kosztów takiej inwestycji.

Ważnym elementem ekonomii keynesowskiej są modele wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie. Podobnie, jak w modelach neoklasycznych, wzrost gospodarczy zrównoważony ekologicznie był traktowany jako proces prowadzący do osiągnięcia i stabilizacji jakości środowiska przyrodniczego na pożądanym społecznie poziomie. Ilościowe powiększanie produktu narodowego, konsumpcji czy inwestycji nie powoduje zmian jakości środowiska przyrodniczego. Oznacza to utrzymanie poziomu emisji zanieczyszczeń społecznie dopuszczalnego. Stabilizacja imisji zanieczyszczeń na społecznie pożądanym poziomie oznacza określenie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy strumieniową wielkością emisji zanieczyszczeń a zasobową wielkością imisji tych zanieczyszczeń.

Szczególną charakterystyką keynesowskich, a także neoklasycznych modeli wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie jest wielkość pojemności asymilacyjnej środowiska przyrodniczego. Znajomość biologicznej, chemicznej czy mechanicznej degradacji emitowanych zanieczyszczeń to jedna z większych słabości modeli wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie. Jednocześnie ta wielkość decydowała o dynamicznej interpretacji procesu wzrostu gospodarczego. Zagregowane zanieczyszczenie ma homogeniczny charakter co jeszcze bardziej obniża implementacyjne walory modeli wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie. W niektórych modelach dokonuje się jedynie dezagregacji tej kategorii na zanieczyszczenia poprodukcyjne oraz pokonsumpcyjne. Nie przyjmuje się natomiast założenia, że istnieje zerowy poziom zanieczyszczeń.

Analizując keynesowskie modele wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie łatwo zauważyć ich podobieństwo do modeli klasy Harroda-Domara, będących jednoczynnikowymi modelami inwestycyjnymi. W tych modelach stopa wzrostu zależy przede wszystkim od relacji pomiędzy polutogennością produktu narodowego a efektywnością kapitału ochrony środowiska przyrodniczego. Społeczne koszty realizacji ekologicznej równowagi obniżają się wraz ze wdrażaniem mniej polutogennych technik wytwarzania w gospodarce.

Dopiero lata siedemdziesiąte XX wieku przyniosły próby modyfikacji standardowej teorii wzrostu gospodarczego, włączając środowisko przyrodnicze po stronie nakładów i wyników (efektów). Uwzględniono również emisję brutto i netto. Ta druga jest mniejsza ze względu na środowiskową zdolność do asymilacji i rozkładu zanieczyszczeń, a także przeznaczenie części dostępnych zasobów ekonomicznych na przedsięwzięcia ochronne. Wprowadzenie emisji netto i brutto zależy od rodzaju modelu wzrostu gospodarczego uwarunkowanego ekologicznie. Ogólna logika w tym zakresie polegała na określeniu funkcji zanieczyszczenia powiązaną ze społecznie pożądaną jakością środowiska przyrodniczego.

Ekologiczne warunki brzegowe są określane zarówno w ekonomii keynesowskiej, jak i ekonomii neoklasycznej. Natomiast o postaci formalnej tych warunków decydują formalno-analityczne postacie samych modeli. Słabą stroną tej kategorii związana jest z problemem operacjonalizacji. Uwaga ta dotyczy nie tylko ekologicznych warunków brzegowych, ale również innych poszczególnych kategorii.

Ekonomia keynesowska i pokeynesowska odmiennie interpretują kategorie zanieczyszczenia, działalności ochronnej czy rodzaje działalności emisyjnej. Modele te nie uwzględniają dostatecznie postępu technicznego, w gospodarce oraz sferze ochrony środowiska, a także niedostatecznie rozumiano wzajemne relacje pomiędzy wysokością stopy wzrostu produktu narodowego i jakością środowiska przyrodniczego.

Podsumowując, należy zauważyć, że keynesowska (a także i neoklasyczna) teoria wzrostu stwarza możliwości dla szczegółowych teoretycznych i empirycznych studiów nad zależnościami występującymi pomiędzy wzrostem gospodarczym a poziomem zanieczyszczenia środowiska i zakresem działalności ochronnej. Teoria ta wskazuje po pierwsze, jakie absolutne i strukturalne wielkości winny charakteryzować ochronę środowiska jako dział gospodarki, aby w ramach wzrostu ekonomicznie zrównoważonego można było jednocześnie realizować podstawowy cel ekologiczny, tj. utrzymanie jakości środowiska na poziomie:

- społecznie akceptowanym (pożądanym),

- nie naruszającym zdolności systemu do samoregulacji.

Teoria ta wykazuje jednocześnie, że osiągnięcie pożądanej jakości środowiska prowadzi do obniżenia stopy wzrostu produktu społecznego (koszty utraconych możliwości - opportunity costs), co jest koniecznością aktywnej polityki środowiskowej. Jednocześnie można przypuszczać, że społeczeństwo osiągające coraz wyższy poziom dobrobytu materialnego silniej preferować będzie znaczenie jakości środowiska przyrodniczego. Problemy te znalazły szerokie zastosowanie i odzwierciedlenie w keynesowskiej ekonomii środowiska, tworzonej w oparciu o keynesowskie założenia poznawcze i metodologiczne, w ramach dyskusji z ujęciami neoklasycznymi.

Problematyka ekologiczna w opracowaniach Klubu Rzymskiego

Szczególną rolę w rozwoju myśli ekonomiczno-ekologicznej miała działalność Klubu Rzymskiego. Został on powołany do życia w 1968 roku z inicjatywy Aurelio Peccei (1908-1984). Klub Rzymski zainicjował prowadzenie wielu badań, które zapoczątkowały rozwój nowej dyscypliny nauki - modelowania globalnego. W ich efekcie przygotowano i opublikowano kolejne raporty, które były przyczyną wielkiej międzynarodowej popularności Klubu Rzymskiego. Zainteresowanie ideami głoszonymi przez Klub wynikało z wielu przyczyn. Znaczenie miało zarówno zaplecze finansowe organizacji, jak i osobiste wpływy jej członków. Najważniejszy był jednak fakt, że w modelowaniu globalnym połączono w dość prosty sposób, zrozumiały dla przeciętnego człowieka, całość problemów ekonomicznych, politycznych, społecznych i ekologicznych nurtujących cywilizację ludzką w skali globalnej. Zgodnie z zasadami modelowania globalnego świat powinien być traktowany jako system, w którym wzajemne współzależności dotyczą nie tylko jego elementów, ale i sfer ich funkcjonowania.

Klub Rzymski podjął inicjatywę zobrazowania, możliwie wszechstronnie, współczesnego stanu oraz perspektyw rozwoju ludzkości na początku XXI stulecia. Podjęcie badań problemów globalnych wymagało odpowiedniej metodologii. Oparto ją głównie na dorobku ogólnej teorii systemów i cybernetyki. Wykorzystując dorobek tych dyscyplin J.Forrester (1918-), D.Meadows (1942-), M.Mesarović (1928-) i E.Pestel (1914-1988) stworzyli kolejne wersje makromodeli „Świat”. Spełniały one trzy podstawowe założenia metodologiczne:

- przyjmowały globalną perspektywę przy badaniu zjawisk i procesów społeczno-ekonomicznych, politycznych i ekologicznych;

- opierały się na myśleniu holistycznym z próbą zrozumienia współzależności pomiędzy współczesnymi problemami politycznymi, społecznymi, ekonomicznymi, technicznymi, ekologicznymi, psychologicznymi i kulturowymi;

- uwzględniały długą perspektywę czasową badań.

Podejmując się analizy stanu świata i perspektywy jego rozwoju, Klub Rzymski wniósł do literatury światowej i świadomości ludzkiej kilka ważnych wątków. Przede wszystkim zwrócił uwagę na znaczącą rolę problemów ekologicznych we współczesnym świecie. Raporty i opracowania Klubu Rzymskiego przyczyniły się w dużej mierze obok raportu przygotowanego na zlecenie Sekretarza Generalnego ONZ UThanta (1909-1974) do wzrostu zainteresowania zagadnieniami ekologicznymi w skali globalnej w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Szczególny charakter raportów Klubu Rzymskiego wynikał z faktu połączenia tematyki ekologicznej z problemami wzrostu gospodarczego, ze wzrostem demograficznym i różnicami występującymi pomiędzy krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się. Znaczenie zjawisk ekologicznych podkreślała ograniczoność fizyczno-przestrzenna Ziemi i jej zasobów oraz zdolności absorpcyjnych globalnego ekosystemu.

Dokonując systemowej analizy stanu cywilizacji ludzkiej, Klub Rzymski zakwestionował kilka powszechnych mitów w myśleniu o świecie. Odrzucono kategorycznie przekonanie o tym, że „rodzaj ludzki ma prawo robić to, co mu się podoba z naszą planetą, tak jak gdyby wszelkie inne formy życia istniały do naszej wyłącznej dyspozycji i były tylko od nas uzależnione.”

Współczesny człowiek często traktuje siebie nie jako cząstkę natury, lecz jako siłę zewnętrzną, której celem jest dominacja i podbój. To ugruntowane tradycjami kulturowymi przeświadczenie o służebnej roli zasobów przyrody w stosunku do działalności człowieka dopuszczało w istocie ich całkowite nawet roztrwonienie. Klub Rzymski proponował inne podejście, które A.Peccei tak wyraził: „jest obowiązkiem każdego pokolenia zostawić lepszy świat swoim następcom. Nie jest to tylko wyraz pokoleniowej ambicji czy międzypokoleniowych zobowiązań. Zachowanie Natury i szacunek dla innych form życia stanowią zasadniczy warunek jakości i utrzymania ludzkiego życia”, są jednocześnie spektakularnym wyrazem nowego humanizmu.

Społeczeństwo ludzkie występuje wobec środowiska przyrodniczego w podwójnej roli: z jednej strony jest jego naturalnym elementem, z drugiej zaś - tworząc dobra materialne - wykorzystuje to środowisko i ingeruje w nie. Środowisko przyrodnicze jest natomiast zarówno dostarczycielem surowców dla działalności gospodarczej, jak i jedynym odbiorcą jej odpadów i zanieczyszczeń. Dostrzeżenie tych związków wywołało szerokie włączenie problematyki ekologicznej w ramy modelowania globalnego. Szczególnie dużo uwagi poświęcono analizie ekologicznej w pierwszym („Granice wzrostu”) i drugim („Ludzkość w punkcie zwrotnym”) raporcie Klubu Rzymskiego.

W „Granicach wzrostu” przedstawiono rozwój o charakterze wykładniczym, uwzględniając 5 następujących jego kierunków o globalnym znaczeniu: zwiększająca się industrializacja, szybki wzrost demograficzny, narastające niedożywienie, wyczerpanie zasobów nieodnawialnych i pogorszenie stanu środowiska przyrodniczego. Problemy ekologiczne występują w raporcie w trzech podstawowych aspektach - jako zagadnienie produkcji żywności, nieodnawialnych zasobów naturalnych i zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego. Wzrost liczby ludności wymaga zwiększenia produkcji żywności, co z kolei zależy od zasobów gruntów rolnych i rozwoju przemysłu. Uprzemysłowienie opiera się na wzroście wydobycia kopalin, których zużycie powoduje zanieczyszczenie środowiska przyrodniczego. Analiza problematyki zanieczyszczenia środowiska opiera się na akceptacji kilku podstawowych tez:

- zanieczyszczenia wzrastają wykładniczo;

- nie są znane górne granice krzywych wzrostu zanieczyszczeń;

- obecność naturalnych opóźnień w procesach ekologicznych zwiększa prawdopodobieństwo niedoceniania potrzeby podjęcia środków zaradczych i tym samym prawdopodobieństwo niezamierzonego osiągnięcia tych górnych granic;

- wiele substancji zanieczyszczających rozprzestrzenia się po całym globie; ich szkodliwe wpływy pojawiają się w dużych odległościach od źródła ich powstania.

Pogarszający się stan środowiska przyrodniczego ogranicza wzrost liczby ludności i produkcji rolnej. Ponieważ świat w ujęciu „Granic wzrostu” ma charakter jednorodny, oznacza to jednakową we wszystkich jego częściach dynamikę wzrostu demograficznego, produkcji, zużycia zasobów i zanieczyszczenia. Sam model nie zawiera natomiast bezpośrednio zmiennej „postęp techniczny i naukowy”. Próbowano uwzględnić jedynie wpływ niektórych jego osiągnięć naukowo-technicznych (np. rozwiązania problemów energetycznych, odkrycie nowych zasobów naturalnych, poprawienie efektywności gospodarowania). Brak zmiennej „postęp naukowo-techniczny” był jednym z najsilniej krytykowanych elementów modelu „Świat-3”. Ukazanie się „Granic wzrostu” wywołało liczne dyskusje i polemiki. W wymiarze ekologicznym zarzucono raportowi zbyt słabe uwzględnienie (niektórzy mówili wręcz o nieuwzględnieniu, co nie jest prawdą) wpływu postępu naukowo-technicznego na zmniejszenie stopnia zanieczyszczenia środowiska m.in. przez ograniczenie zużycia materiałów na jednostkę produkcji, nowe zastosowania materiałów, nowe ich rodzaje i sposoby pozyskiwania, kompleksowe wykorzystanie dostępnych materiałów oraz upowszechnienie technologii mało- i bezodpadowych. Homogeniczny charakter modelu i bardzo wysoki poziom agregacji nie pozwalają przeprowadzić analizy różnic pomiędzy regionami bogatymi i biednymi, krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się.

Przedstawiciele ekonomii neoklasycznej zwrócili uwagę, że regulacja rynkowa jest wystarczająco skuteczna, aby rozwiązać podkreślone przez raport zagadnienia zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego, wyczerpywania się zasobów naturalnych i luki rozwojowej. W.Beckerman zauważył np., że zanieczyszczenie środowiska przyrodniczego jest produktem powstającym w mikroskali i można wyznaczyć jego optymalny poziom na podstawie rachunku marginalnego. Odrzucono również statyczna teorię zasobów akceptowaną w raporcie „Granice wzrostu”. Zgodnie z nią zasoby naturalne są ograniczone i skończone, co oczywiście ustanawia granice materialnego rozwoju cywilizacji ludzkiej. Zwolennicy podejścia dynamicznego do teorii zasobów uważali, że przy niedostatku surowców rynek poprzez wzrost cen zachęci do poszukiwań nowych złóż i wprowadzenia nowych technik materiałooszczędnych. To doprowadzi do zrównoważenia rynku. Zasoby są wprawdzie ograniczone, ale postęp techniczny przesuwa w czasie (praktycznie do nieskończoności) granicę ich rzeczywistego wyczerpania się.

Z drugiej strony należy jednak zauważyć, że właśnie pod wpływem opracowań i działań Klubu Rzymskiego od drugiej połowy lat siedemdziesiątych daje się zaobserwować zmiana stanowiska ekonomii neoklasycznej w stosunku do problematyki globalnej i zagadnień ekologicznych. Akceptowana jest coraz częściej teza o konieczności uznania wzajemnego związku między ekonomią i ekologią. Wyrazem tego jest powstanie teorii wzrostu uwarunkowanego ekologicznie i rozszerzenie paradygmatu ekonomii neoklasycznej. Podobne procesy można zauważyć w ekonomii marksistowskiej, która coraz częściej odchodzi od krytyki technokratycznego charakteru raportu „Granice wzrostu” i utożsamiania proponowanych w nim przedsięwzięć ochronnych z koncepcjami zegistów - zwolenników „wzrostu zerowego” (przeciw czemu członkowie Klubu Rzymskiego ostro protestowali) - na rzecz konieczności rozszerzenia przedmiotu ekonomii o problemy ekologiczne oraz usunięcia pojęcia „dobra wolne”. Pod tą kategorią rozumiano dobra występujące w nieograniczonych ilościach, których zdobycie nie wymagało nakładów ekonomicznych (np. powietrze atmosferyczne, woda, światło i energia słoneczna). Postulaty te ściśle pokrywają się z sugestią A.Peccei, że „nasze pojęcia ekonomiczne powinny rozwijać się w taki sposób, by brać pod uwagę właściwe wykorzystanie dóbr i usług, umożliwienie zachowania wszystkich dostępnych bogactw naturalnych”.

Krytyczne uwagi w stosunku do pierwszego raportu wpłynęły na podjęcie dodatkowych prac analitycznych, których efektem był raport pt. „Ludzkość w punkcie zwrotnym”. Model wykorzystany w tym raporcie ma znacznie bardziej - niż w „Granicach wzrostu” - szczegółowy charakter. Autorzy wymieniają dziesięć regionów (podsystemów) geograficzno-społecznych. Każdy region jest rozpatrywany z osobna, według warstw albo poziomów: środowiskowego, technologicznego, demograficzno-ekonomicznego, kolektywnego (instytucje) oraz indywidualnego (psychologia, biologia człowieka). Wprowadzono rozróżnienie dwóch rodzajów wzrostu. Pierwszy, o charakterze wykładniczym, ilościowym, wyniszczającym, prowadzi do kryzysów (ekologicznego, energetycznego, żywnościowego, demograficznego i gospodarczego) stopniowo obejmujących całą Ziemię. Drugi jest wzrostem organicznym, o wielkości zróżnicowanej dla poszczególnych regionów świata, w zależności od ich właściwości społecznych i kulturowych. Koncepcja ta poprzedziła popularną dzisiaj koncepcję rozwoju zrównoważonego (Sustainable Development).

Autorzy wiele miejsca poświęcają analizie różnorodnych scenariuszy rozwoju poszczególnych regionów, uwzględniających posiadane zasoby naturalne i możliwości produkcji żywności. Rozwiązanie pojawiającego się problemu żywnościowego wymaga globalnego podejścia i pomocy inwestycyjnej, bez konieczności prowadzenia polityki zrównoważonego rozwoju ekonomicznego czy kontroli wzrostu demograficznego. Jednocześnie konieczne jest ograniczenie nadmiernego spożycia w krajach wysoko rozwiniętych. Ponadto źródłem sprzeczności w systemie światowym jest dysproporcja między posiadanymi zasobami a wzrastającym na nie zapotrzebowaniem. Odnosi się to szczególnie do zasobów paliwowo-energetycznych. Z tego powodu autorzy zalecają rozwiązanie problemu energetycznego przez efektywniejsze wykorzystanie paliw kopalnych i energii słonecznej, chociaż jest to technicznie bardzo trudne zadanie. Wraz z poszukiwaniem nowych źródeł energii i innych zasobów konieczne jest oszczędne wykorzystywanie tych zasobów, którymi świat dysponuje obecnie. Powszechnie znane są przypadki nieefektywnej czy wręcz marnotrawnej gospodarki licznymi zasobami naturalnymi. Znacznie mniej miejsca poświęca się natomiast w drugim raporcie problemom zanieczyszczania środowiska oraz sposobom przeciwdziałania temu zanieczyszczeniu.

W późniejszym okresie swej działalności (koniec lat siedemdziesiątych i lata osiemdziesiąte) Klub Rzymski poświęcił oddzielne raporty wybranym zagadnieniom ekologicznym. Były to analizy szczegółowe problemów zastosowania nauki i techniki w rozwiązywaniu wzajemnie powiązanych zagadnień zaopatrzenia świata w żywność, surowce i energię (Beyond of the Waste - 1978) i zagadnieniom energii, jej zasobów i wykorzystania w skali światowej, a także alternatywnym źródłom energii (Energie: le comote a rebours - 1978). Raporty te są częściową reakcją na krytykę statycznej teorii zasobów przyjętej w pierwszych raportach i maja znacznie bardziej optymistyczny wydźwięk.

Procesy gospodarcze (produkcja i konsumpcja) realizowane przez człowieka przebiegają w środowisku przyrodniczym i są warunkowane przez jego elementy. W pierwszym przypadku nawet najbardziej wyizolowane procesy zajmują przestrzeń geograficzną i emitują zanieczyszczenia (odpady). W drugim natomiast wykorzystują energię i surowce naturalne.

Z tego chociażby powodu człowiek zawsze interesował się otaczającym go środowiskiem przyrodniczym. Od samego początku ukształtowały się dwie postawy w stosunku do jego elementów - postawa „zdobywcy” i postawa „ogrodnika”. W ramach pierwszej przyroda utożsamiana była z groźnym przeciwnikiem, którego trzeba pokonać i opanować, w drugiej jako ogród, który pozwala uzyskać zasoby niezbędne do życia, ogród wart szacunku i opieki. Oba te podejścia widoczne są w traktatach ekonomicznych przygotowywanych przez najwybitniejszych ekonomistów w historii. Obie postawy ścierają się również we współczesnej teorii ekonomii.

Teoria rozwoju „superdługookresowego”. Koncepcja Sustainable Development.

Koncepcja entropii, ze względu na swój charakter, nie jest dobrą podstawą tworzenia modeli mających wyjaśnić zagadnienia wzrostu gospodarczego w krótkim i średnim okresie. Wynika to z faktu, że działanie prawa entropii jest relatywnie wolne, a zasoby użytecznej energii i materii na tyle znaczące, iż we względnie krótkiej perspektywie czasu bariera entropijnego ich rozproszenia i degradacji nie będzie dostatecznie silna.

Innego znaczenia nabiera entropia w długim i super-długim okresie. Tradycyjne teorie wzrostu nie skupiają swego zainteresowania na tego typu analizach. Ograniczają się raczej do określania proporcji wzrostu i warunków jego stabilności w krótkiej perspektywie. Dowody takiego podejścia znaleźć możemy w zdecydowanej większości prac z zakresu neoklasycznej czy keynesowskiej teorii wzrostu.

Pierwsze analizy długookresowe pojawiły się w ramach futurologii i modelowania globalnego. Ich rozwój datuje się od końca lat sześćdziesiątych XX wieku. Wówczas (między innymi z inicjatywy Klubu Rzymskiego) podjęto studia nad teoretycznymi i metodologicznymi podstawami modelowania zjawisk dynamicznych i globalnych. Zgodnie z zasadami takiego podejścia świat był traktowany jako system, w którym wzajemne współzależności dotyczą nie tylko jego elementów, ale i sfer i funkcjonowania.

Druga połowa lat siedemdziesiątych i pierwsza osiemdziesiątych XX wieku przyniosła niezwykle szybki rozwój modeli gospodarki światowej. Było to możliwe dzięki pogłębieniu studiów metodologicznych w ramach modelowania globalnego, rozwojowi techniki obliczeniowej oraz systemów informacji społeczno-ekonomicznej i ekologicznej. Modele gospodarki światowej pogłębiły także rozwój analiz systemowych. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych zainteresowanie przeniesione zostało na inne podejście globalne. Skupiono się bowiem na propagowaniu nowej strategii rozwoju - Sustainable Development.

Koncepcja Sustainable Development ma bezpośrednie związki z propozycją wzrostu organicznego zaprezentowaną przez M.Mesarovića i E.Pestela. Można również doszukać się pewnych afiliacji między Sustainable Development a koncepcją ekologiczno-socjalnej gospodarki rynkowej, rozwijanej i realizowanej w Niemczech i częściowo w Austrii czy Szwajcarii. Sustainable Development zawiera, poza wymiarem ekologicznym, także inne obszary, eksponowane zwłaszcza w koncepcji wzrostu organicznego: wymiar kulturowo-instytucjonalny, demograficzno-społeczny, techniczno-technologiczo-naukowy, etyczno-aksjologiczny i świadomościowy, a także przede wszystkim ekonomiczny.

Koncepcja Sustainable Development łączy się z prowadzoną w latach siedemdziesiątych XX wieku dyskusją nad raportami dla Klubu Rzymskiego, zwłaszcza na temat celów i barier współczesnego wzrostu gospodarczego. Jej twórcy odrzucają tradycyjnie pojmowany wzrost gospodarczy, wyrażony powiększaniem produktu społecznego brutto per capita, jako miarę i przejaw wzrostu dobrobytu społecznego. Odrzucenie to wynika również z przesłanki, że wzrost gospodarczy oparty na dominacji przemysłu prowadzi do nadmiernego zużycia szeroko rozumianych zasobów przyrodniczych.

Warto zastanowić się nad możliwościami realizowania powyższych celów w ramach gospodarki rynkowej oraz nad zakresem zmian, które realizację taką umożliwiłyby. Analiza dotychczasowych doświadczeń gospodarki rynkowej nie pozwala przyjąć założenia, że uda się w ramach tradycyjnie pojmowanego mechanizmu rynkowego zrealizować tak różne i dość odlegle od siebie cele. Konieczne jest prowadzenie odpowiedniej polityki ekonomicznej i ekologicznej. Jeżeli podmioty gospodarujące mają te cztery cele realizować to muszą istnieć odpowiednie i właściwie "zaadresowane" instrumenty o charakterze ekonomicznym lub administracyjno-prawnym. Trzeba także założyć (lub doprowadzić) odpowiedni poziom świadomości ekologicznej społeczeństwa (producentów, konsumentów, elit kierowniczych).

Drugim podstawowym elementem składowym koncepcji Sustainable Development jest kategoria trwałości/samopodtrzymywania się. Oznacza ona, że żaden z elementów wektora rozwoju nie powinien zmniejszać się w procesie rozwoju w nieskończonym praktycznie horyzoncie czasowym. Taki rozmiar czasowy, super-długi okres, wymagany jest przez etyczne kryterium sprawiedliwości międzygeneracyjnej, które Sustainable Development musi, czy powinien, spełniać. Kwestia imperatywności tego kryterium zależy od jednoznaczności reguł etyczno-moralnych, które stosujemy w naszej analizie. Ponieważ zasady etyki ekologicznej są mniej kategoryczne od tradycyjnych kryteriów moralnych zatem częściej mówi się o "powinności" niż "konieczności".

Po pierwsze, zasoby i energia zużyte w gospodarce tworzą w sferze konsumpcji użyteczność, będącą miarą dobrobytu. Z drugiej strony przekształcają się w odpady i zanieczyszczenia, czyli wysoką entropię. Po drugie, środowisko przyrodnicze jest rezerwuarem przyjmującym odpady i zanieczyszczenia. Część tych odpadów można przywrócić za pomocą recyklingu gospodarce, oczywiście pod warunkiem, że entropijny koszt ich powrotu jest niższy niż koszt pozyskania nowych zasobów niskiej entropii tego samego rodzaju. W przypadku pozostałych odpadów i zanieczyszczeń ich oddziaływanie środowiskowe jest różne w zależności od pojemności asymilacyjnej środowiska. Po trzecie, w sferze zasobów skutki procesów gospodarczych zależą od relacji między ich stopą odtworzenia i stopą eksploatacji. W przypadku zasobów nieodtwarzalnych ilość ich ulega stałemu zmniejszeniu, w przypadku zasobów odtwarzalnych jest zmienna. Po czwarte, związki między środowiskiem i gospodarką polegają również na bezpośrednim dodatnim lub ujemnym oddziaływaniu na poziom dobrobytu. Problem łączy się z millowskimi funkcjami środowiska przyrodniczego, takimi jak funkcje estetyczne (np. ładny krajobraz), rekreacyjne czy psychologiczne. W literaturze światowej określa się je mianem "amenity uses".

Szczególną rolę w zapewnieniu realizacji celów Sustainable Development odgrywa utrzymanie funkcji ekologicznych środowiska przyrodniczego. Rozumie się przez to głównie stałość zasobu tak zwanego kapitału naturalnego, co implikuje niepogarszającą się jakość zasobów naturalnych. Stałość kapitału naturalnego jest także warunkiem sprawiedliwości międzygeneracyjnej. Jak zauważa Bogusław Fiedor (1946-) "w ujęciu bardziej zoperacjonalizowanym, a wiec bardziej nadającym się do przeniesienia na grunt polityki społeczno-ekonomicznej, kategoria sprawiedliwości miedzy generacyjnej oznacza: konieczność zachowania odpowiedniej jakości środowiska, w tym jego zasobów i użytków pozaekonomicznych, dla przyszłych generacji, konieczność zabezpieczenia zasobów podstawowych surowców, w tym zwłaszcza nośników energii, dla potrzeb wzrostu gospodarczego w przyszłości." Potrzeba utrzymania funkcji ekologicznych środowiska przyrodniczego wynika zarówno z faktu, że ekosystemy nie dają się całkowicie substytuować w procesach produkcji i konsumpcji, jak i z powodu funkcji pozagospodarczych spełnianych przez nie. Przyjęcie zasady stałości kapitału naturalnego pozwala określić reguły bieżącego zarządzania zasobami, pozwalające utrzymać podstawowe konieczne warunki eksploatacji środowiska, a mianowicie, ograniczenia stopy eksploatacji zasobów odnawialnych poniżej (nie wyżej) stopy ich regeneracji i nieprzekraczania (ilością generowanych zanieczyszczeń) zdolności asymilacyjnej środowiska. Powyższe reguły nie obejmują gospodarowania zasobami nieodtwarzalnymi (wyczerpywalnymi) surowców naturalnych i nośników energii. Zagadnienie to wywołuje daleko poważniejsze implikacje. W przypadku zasobów nieodnawialnych międzygeneracyjna równość szans w dostępie do nich jest realizowana, zgodnie z prawem entropii, wówczas gdy aktualne generacje rezygnują z ich eksploatacji. To jednak oznacza prawdopodobnie spadający dobrobyt materialny pokoleń bieżących, co jest złamaniem zasady sprawiedliwości międzygeneracyjnej. To błędne koło można byłoby złamać gdyby: (1) dla generacji przyszłych pewne funkcje ekologiczne środowiska nie byłyby niezbędne, (2) były zastąpione innymi czynnikami oraz (3) lub istniała możliwość wcześniejszego zrekompensowania tych strat.

Uwzględnianie wymogów i celów trwałego i zrównoważonego rozwoju w polityce społeczno-gospodarczej wymaga wypracowania zestawu wskaźników i indeksów, które pozwoliłyby na ich operacjonalizację. Ostatnie dwie dekady przyniosły takie próby, podejmowane zarówno przez wyspecjalizowane agendy międzynarodowe, jak i krajowe organizacje naukowo-badawcze. Wskaźniki te w literaturze problemu dzieli się na trzy podstawowe grupy: (1) wskaźniki presji środowiskowej, które pokazują główne źródła problemów i zagrożeń środowiskowych, (2) wskaźniki stanu środowiska, mierzące jego jakość, zwłaszcza poprzez kwantyfikację elementów wywierających bezpośredni wpływ na dobrobyt materialny i zdrowie oraz (3) wskaźniki działań zapobiegawczych, ujmujące w ilościowy sposób przedsięwzięcia podejmowane przez społeczeństwo lub określone instytucje w celu poprawy jakości środowiska lub osłabienia antropopresji na jego komponenty (elementy).

Koncepcja Sustainable Development pozwala określić kilka założeń, które powinien spełniać rozwój społeczno-gospodarczy zgodny z prawem entropii. Taki entropijnie zrównoważony rozwój/wzrost gospodarczy powinien między innymi uwzględniać, że:

Schemat 1. Zasady określające koncepcję rozwoju zrównoważonego entropijnie

0x08 graphic
0x01 graphic

Źródło: opracowanie własne na podstawie: S.Czaja, Teoriopoznawcze i metodologiczne konsekwencje wprowadzenia prawa entropii do teorii ekonomii, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej im. Oskara Langego we Wrocławiu, Wrocław 1997, s. 160.

1) cele gospodarowania muszą być podporządkowane konsekwencjom działania prawa entropii, co nie oznacza zanegowania dobrobytu czy użyteczności jako miary wzrostu/rozwoju ekonomicznego. Problem polega raczej na rozszerzeniu tych kategorii o elementy uwzględniające środowisko przyrodnicze.

2) świat charakteryzuje się materialną i energetyczną ograniczonością, co oznacza z jednej strony, iż system społeczno-gospodarczy nie może być traktowany jako układ zamknięty, z drugiej natomiast, że zarówno strumienie niskiej entropii (surowce, energia) napływające ze środowiska przyrodniczego, jak i strumienie odpływające z gospodarki (odpady, zanieczyszczenia) nie mogą być nieskończone, a ich rozmiary mają ściśle określone konsekwencje, tak dla gospodarki (np. jako koszty pozyskania), jak i dla środowiska przyrodniczego (jako degradacja jego komponentów).

3) każda działalność gospodarcza wywołuje zarówno lokalne, jak i globalne konsekwencje, co łączy się z niepodzielnością ekosystemów przyrodniczych.

4) działalność gospodarcza, zwłaszcza związana z eksploatacją zasobów nieodnawialnych i emisją trudno asymilowanych przez środowisko przyrodnicze zanieczyszczeń, ma krótko- i długookresowe konsekwencje, co wymaga rozszerzenia horyzontu czasowego i uwzględnienia zasady równości międzygeneracyjnej przy analizowaniu skutków podejmowanych przedsięwzięć.

5) zasoby niskiej entropii można wykorzystać tylko jeden raz.

Możemy zatem przedstawić koncepcję rozwoju zrównoważonego entropijnie w postaci następującego schematu (schemat 8.1.). Konsekwencją akceptacji takiego zestawu założeń jest to, że w działalności gospodarczej musi być przestrzegana zasada minimalizacji entropii, która jest nie tylko wyrazem ograniczoności zasobów niskiej entropii, ale również kryterium racjonalności działania człowieka (racjonalność entropijno-ekologiczna). Oparcie rozwoju społeczno-ekonomicznego na powyżej sformułowanych zasadach nie wymaga zupełnego zanegowania rozwijanych w teorii ekonomii koncepcji wzrostu organicznego czy Sustainable Development. Wymaga jedynie pewnej ich reinterpretacji i silniejszego podkreślenia nieodwracalności entropijnej procesów gospodarowania i materialno-energetycznej ograniczoności świata. Należy jednak pamiętać, że koncepcja rozwoju zrównoważonego entropijnie, podobnie jak koncepcja Sustainable Development, czeka na dalsze pogłębienie, zarówno od strony pojęciowej i strukturalnej, jak i sposobów/metod realizacji.

Energetyczna teoria wartości. Nowe metody i narzędzia badawcze ekonomii ekologicznej i teorii ekonomii.

Ekologizacja współczesnej teorii ekonomii nie mogła ominąć najistotniejszego jej elementu - teorii wartości. Na schemacie 8.2. pokazano główne etapy rozwoju teorii wartości. Podstawowymi elementami są: teoria wartości oparta na pracy, teoria użyteczności, zwłaszcza jej ordynalna wersja oraz teoria produkcyjności krańcowej czynników produkcji. Pierwszy z nich wyznaczał charakter procesu, który możemy nazwać obiektywizacją teorii wartości. Polegał on na poszukiwaniu istoty wartości i jej niezmiennego miernika poza sferą ludzkich doznań psychicznych. Teoria użyteczności i teoria produkcyjności krańcowej wyznaczyły natomiast charakter procesu, który możemy przez analogię nazwać subiektywizacją teorii wartości. Łączenie pojęcia wartości z psychicznymi przeżyciami jednostki, szczególnie widoczne w teorii użyteczności związane było nie tylko z "niechęcią" do społecznych implikacji teorii wartości opartej na pracy. Teoria ta nie wyjaśniała bowiem wielu istotnych problemów, niejednoznacznie określała związki między wartością a ceną i była mało użyteczna w ekonomicznych rachunkach optymalizacyjnych. Ponadto od momentu rozwoju mikroekonomicznego sposobu widzenia gospodarki, akceptacji subiektywizmu poznawczego teorie obiektywne nie pozwalały na wyjaśnienie zachowania podmiotów gospodarujących (konsumentów i poszczególnych firm). Trochę na marginesie głównego nurtu rozwoju teorii wartości lokuje się proces jej fizykalizacji. Ma on swoje źródła w koncepcjach Williama Petty'ego (1623-1687), Richarda Cantillona (1680-1734), a zwłaszcza fizjokratów. Jego owocem jest energetyczna teoria wartości, której podstawowe elementy, problemy teoriopoznawcze i metodologiczne obecnie zostaną przedstawione.

Wśród prób przezwyciężenia niedoskonałości teorii wartości podejmowanych w ekonomii w ciągu ostatnich stu lat jeden kierunek zasługuje na szczególną uwagę, ze względu na małą jego znajomość. Jest nim próba stworzenia energetycznej teorii wartości. Przez wiele lat za jej twórcę uważano Howarda Oduma (1924-2002).

Schemat 2. Etapy rozwoju teorii wartości.

0x08 graphic
0x01 graphic

Źródło: opracowanie własne

Zanim przedstawimy tę koncepcję, która obok podejścia Nicolasa Georgescu-Roegena (1908-1994) jest jednym z ciekawszych rozwiązań zaproponowanych w ramach procesów ekologizacji-fizykalizacji współczesnej ekonomii należy sformułować kilka uwag wprowadzających. Nie bylibyśmy bowiem rzetelni, gdybyśmy ominęli wkład kilku prekursorów energetycznej teorii wartości. Szczególnie użyteczne są w tym zakresie badania J.Martineza-Aliera. Wynika z nich bowiem, że już w 1880 roku Sergiusz Podoliński przedstawił próbę przeniesienia dorobku termodynamiki na grunt ekonomii.

Koncepcję S.Podolińskiego można uznać za głos w toczącej się wówczas dyskusji na teorię wartości, zwłaszcza w sporach między zwolennikami obiektywnej i subiektywnej teorii wartości, a także jako próbę znalezienia miernika wartości. Jak już wcześniej zauważyłem problem miernika wartości dotyczył nie tylko teorii wartości opartej na pracy, ale również teorii użyteczności. Zwolennicy jej kardynalnej odmiany wprost przyjmowali założenie o możliwości jej mierzenia. Późniejsze badania nie dały efektów w tych poszukiwaniach, co zmusiło ekonomistów akceptujących subiektywną teorię wartości do wypracowania jej ordynalnej odmiany, nie wymagającej jednostki miary. Było to jednak połowiczne rozwiązanie. W swoich założeniach koncepcja S.Podolińskiego miała obronić marksowską odmianę obiektywnej teorii wartości. Propozycja opierała się na koncepcji kolejnych transformacji energii słonecznej. Jednym z ogniw tej transformacji jest człowiek. Przemiana ta nie zakłóca prawa entropii, chociaż można dostrzec pewne związki między przekształceniami energetycznymi a produktem. To zdaniem S.Podolińskiego stwarzało szansę nie tylko znalezienia miernika wartości (wśród jednostek energetycznych), ale również skorelowania teorii wartości opartej na pracy z ideą tworzenia wartości w przyrodzie, która pojawiła się już u W.Petty'ego, a opanowała fizjokratyczną koncepcję widzenia zjawisk gospodarczych. Mimo pewnych nadziei, jakie wiązał S.Podoliński ze swoją propozycją nie znalazła ona uznania, zwłaszcza u F.Engelsa. Warto w tym momencie wspomnieć, że mimo marksistowskiej genezy, jeszcze silniej związana ona była z szybko rozwijającym się wówczas energetyzmem filozoficznym, reprezentowanym zwłaszcza w koncepcjach W.Ostwalda. Pomimo braku zainteresowania i akceptacji dla propozycji interpretowania zjawisk ekonomiczno-społecznych przy pomocy kategorii energetycznych w pierwszej połowie XX wieku pojawiły się kolejne propozycje energetycznej waloryzacji. Przedstawili je tacy badacze jak: L.Pfaundler, który wydał w 1902 roku pracę "The World Economy in the Light of Physics", F.Soddy, H.Adams, P.Geddes, L.Hogben, E.Sacher czy S.Strumilin. F.Soddy w kilku swoich pracach zwracał uwagę na niezrozumiały jego zdaniem fakt pomniejszania znaczenia energii i nakładów energetycznych w analizach ekonomicznych. Najbardziej spektakularnym przykładem było dla niego nieuwzględnianie energii jako czynnika produkcji w modelach funkcji produkcji, w warunkach kiedy wszystkie doświadczenia fizyczne, chemiczne czy obserwacje biologiczne jednoznacznie eksponują rolę energii jako czynnika sprawczego wszelkiego ruchu, prowadzącego zarówno do zmian ilościowych, jak i jakościowych.

Ponownego znaczenia energetyczna teoria wartości nabrała na początku lat siedemdziesiątych dzięki pracom N.Georgescu-Roegena i H.Oduma. Wpływ tez przedstawionych przez N.Georgescu-Roegena jest jednym z istotnych wątków przedstawionego opracowania. Mimo wielu kontrowersji i uwag jakie wywołuje problem znaczenia prawa entropii dla teorii ekonomii nie można kwestii tej niedoceniać. Nawet jeżeli z bezpośredniego wykorzystania prawa entropii nie da się sformułować zbyt precyzyjnych zaleceń dla polityki ekonomicznej i ekologicznej państwa, z czym się nie zgadzam, to powinno ono odegrać znaczącą rolę dla reinterpretacji paradygmatu nauki ekonomii i odnowy jej coraz mniej efektywnego aparatu pojęciowo-kategorialnego. Dodatkowe, bardzo interesujące wnioski dla tego kierunku termodynamicznej reinterpretacji ekonomii wynikają z koncepcji struktur dysypatywnych Ilyi Prigogine i zasady minimum źródła entropii.

Nieco inną, bardziej empiryczną rolę odegrała praca H.Oduma, w której przedstawił on założenia metodologiczne swojej wersji energetycznej teorii wartości. Została ona zweryfikowana w 1988 roku przez G.Pillet i J.Vergesa. Przedmiotem analizy są obiekty wyodrębnione przestrzennie i czasowo. Sama procedura analizy koncentruje się na badaniu strumieni energii dopływających i odpływających z obiektów oraz podlegających transformacji wewnątrz samych obiektów. Cała analiza opiera się na precyzyjnym przestrzeganiu skutków działania II prawa termodynamiki - prawa entropii. Prawo to powoduje, że w kolejnych transformacjach wewnątrz obiektu uczestniczą coraz mniejsze strumienie energii. Strumienie te ucieleśniają jednak rosnące ładunki pierwotnej energii słonecznej, które autorzy nazywają emergy (embodied solar energy - ucieleśniona energia słoneczna). Emergia, używając słownictwa zaproponowanego przez T.Żylicza mierzona jest w jednostkach zwanych emdżulami. Relacja między emergią a energią informuje nas o głębokości procesów transformacji i możemy ją nazwać współczynnikiem transformacji (transformowości używając pojęcia T.Żylicza). Współczynnik ten rośnie wraz z kolejnymi przemianami. Ponieważ w przyrodzie działa prawo entropii współczynnik transformacji nie może być mniejszy od jedności wyznaczonej przez asymptotę. Współczynnik ten można liczyć dla każdego produktu będącego efektem ludzkiej działalności, a także dla dóbr powstających jako efekt procesów przyrodniczych zachodzących bez ingerencji człowieka. Znając współczynniki transformacji dla poszczególnych nakładów w gospodarce można dokonać oceny rozmiarów dochodu narodowego w jednostkach energii. Relację emergii do dochodu narodowego, czyli wielkość nakładów emergii na jednostkę dochodu narodowego można nazwać, za T.Żyliczem, monergią. Wielkość ta jest specyficznym współczynnikiem efektywności użytkowania zasobów środowiska przyrodniczego. Podobne relacje możemy obliczyć dla importu i eksportu. Porównanie obu współczynników w tym przypadku daje dodatkowy interesujący wniosek - jaka jest efektywność wymiany danego kraju na rynku światowym (można go liczyć zarówno w stosunku do całej wymiany danego kraju, jak i wymiany z poszczególnymi państwami), co daje rozeznanie w zakresie miejsca danego państwa w międzynarodowym podziale pracy.

Koncepcje emergii i monergii mają pewne dodatkowe walory, nawet w porównaniu z tradycyjną analizą energochłonności dochodu narodowego. Ta ostatnia - monergia - informuje nas bowiem o wielkości nakładów energetycznych niezbędnych do wytworzenia jednostki dochodu narodowego czyli jest swoistym wskaźnikiem efektywności. Podobnych informacji dostarcza nam również monergia. Jeżeli dodatkowo wzmocnimy naszą analizę porównaniem emergii wówczas możemy zorientować się o rozmiarach procesów entropijnych zachodzących w danej gospodarce. A tego typu wskaźnik informuje nas o tempie degradacji energii. Im emergia wyższa tym entropijność gospodarki silniejsza. Monergia natomiast jest w porównaniu z tradycyjnymi współczynnikami dodatkowo wskaźnikiem stopnia przetworzenia energii w stosunku do energii słonecznej. Jest również pełniejszym wskaźnikiem zapotrzebowania energii, który uwzględnia zasoby energii zawarte w imporcie.

Jeżeli zatem propozycja H.Oduma i jego następców posiada tak wiele zalet, dlaczego nie zajęła do tej pory odpowiedniego miejsca w ekonomicznej teorii wartości? Czy wynika to tylko ze swoistego konserwatyzmu ekonomii? W jakiejś mierze ten element odgrywa pewną rolę. Nie jest to jednak jedyny czynnik ograniczający ekspansywność energetycznej teorii wartości. Posiada ona pewne wady wewnętrzne, które mają poważniejsze znaczenie niż sam konserwatyzm nauki.

Pierwszym, filozoficznym postulatem jest redukcjonizm energetyczny. Otwarte bowiem jest pytanie - czy można i należy sprowadzać zjawiska ekonomiczne tylko do nakładów różnych "porcji" energii? Czy np. złożoność pracy związana jest tylko z różnym wkładem energetycznym? Jak uzasadnić wyższą wartościotwórczość pracy kwalifikowanej lub wyższą użyteczność pierwszej porcji produktu w porównaniu z kolejnymi? Nie ma, ze względów metodologicznych i obrachunkowych dostatecznych dowodów, że zdobycie kwalifikacji wystarczy na uzasadnienie wyższego wkładu energetycznego pracy złożonej. Nawet jeżeli zastosujemy podejście zaproponowane przez A.Puntiego. W przypadku użyteczności problemy te są jeszcze mniej jednoznaczne. Na jakiej bowiem energetycznej podstawie ocenić konsumenckie preferencje?

Kwestia redukcjonizmu energetycznego nie wyczerpuje wszystkich trudności związanych z wykorzystaniem energetycznej teorii wartości. R. Herendeen bardzo trafnie zestawił cztery bardzo istotne kwestie, które można znaleźć w ramach energetycznej teorii wartości, a które nie posiadają ostatecznego rozwiązania. Po pierwsze, teoria ta nie informuje jednoznacznie odpowiedzi na pytanie - jak ostatecznie interpretować emdżule i kierunek ich zmian (np. wzrostu)? Brak jest kryterium, które weryfikowałoby konieczność ich maksymalizacji bądź minimalizacji lub precyzowało potrzebę jakiejkolwiek innej interpretacji. Po drugie, nie jest sprecyzowane jakimi odcinkami czasu posługuje się ekoenergetyka. Trudno jest określić czy jest ono porównywalne z okresami stosowanymi w tradycyjnych analizach ekonomicznych czy nawet studiach ekologicznych. Biorąc bowiem pod uwagę fakt odnoszenia analiz efektywnościowych do strumienia energii słonecznej okres ten można wydłużyć do tysięcy lat. Po trzecie, zwolennicy ekoenergetyki i energetycznej teorii wartości wykorzystują często w swoich analizach zasadę maksymalizacji mocy (maximum power principle), którą możemy, za T.Żyliczem sformułować w postaci - "w walce o przetrwanie wygrywają te systemy, które są w stanie przechwytywać większe strumienie energii i umieją ją lepiej wykorzystywać na swoje potrzeby". Powstaje jednak w tym momencie pytanie - czy zasada ta nie ma tautologicznego charakteru, jak bowiem ma się w sferze użytkowania energii kryterium lepszego jej wykorzystania do przetrwania? Niektórzy badacze, jak np. T.Żylicz czy R.Herendeen jednoznacznie akcentują jej tautologiczność. Jeżeli zaakceptujemy ten wniosek to nie możemy tworzyć teorii na takiej bazie. Po czwarte, zwraca się jeszcze uwagę na dodatkowy aspekt energetycznej teorii wartości mający obrachunkowy, ale bardzo ważny charakter. Mamy tu na myśli kwestię obliczania emergii poszczególnych dóbr i usług.

Energetyczna teoria wartości nie stanowi głównego elementu współczesnej teorii wartości. Jej aktualnie znikoma percepcja w literaturze problemu związana jest z kilkoma problemami. Po pierwsze, teoria wymaga posługiwania się nowymi kategoriami i jednostkami pomiaru, znacznie ściślej połączonymi z termodynamiką i biologią, niż jakiekolwiek inne elementy współczesnej ekonomii. Po drugie, energetyczne podejście do wartości nie gwarantuje pełnych sukcesów numerycznych, zarówno ze względu na stosowany aparat obliczeniowy, jak i nie do końca rozpoznane procesy transformacji energii słonecznej w gospodarce i przyrodzie. Już jej pierwszy etap - proces fotosyntezy - wzbudza liczne kontrowersje biologów, fizyków i chemików. Po trzecie, energetyczna teoria wartości nie ma dopracowanych i jednoznacznych sposobów interpretacji otrzymanych wyników, zwłaszcza z ekonomicznego punktu widzenia. Po czwarte, do energetycznej teorii wartości odnoszą się takie same zarzuty, jakie sformułowano w stosunku do filozoficznego energetyzmu, zwłaszcza redukcjonizm energetyczny.

Jakie są zatem perspektywy rozwoju energetycznej teorii wartości? Związane są one bezpośrednio z dwoma procesami. Z jednej strony wyznacza je zasięg i głębokość ekologizacji współczesnej teorii ekonomii. Z drugiej o szansach rozwoju decydować będzie zdolność samej teorii do przełamywania (rozwiązywania) jej wewnętrznych pojęciowych, interpretacyjnych i obliczeniowych niedoskonałości. Jeżeli zatem procesy ekologizacji/fizykalizacji współczesnej ekonomii będą dostatecznie głębokie, a możliwości samodoskonalenia energetycznej teorii wartości dostatecznie duże, możemy wówczas oczekiwać wzrostu znaczenia energetycznej interpretacji wartości we współczesnej myśli ekonomicznej.

Pierwsze prawo termodynamiki - prawo zachowania masy-energii

Zasada sprawiedliwości wewnątrz- i miedzygeneracyjnych

Zasada nieodwracalności entropijnej zjawisk i procesów

Zasada ograniczoności czasowo-entropijnej świata

Zasada ograniczoności przestrzenno-entropijnej świata

Zasada ograniczonej pojemności asymilacyjnej środowiska przyrodniczego

Zasada ograniczoności materialnej i energetycznej świata

Zasada perspektywy lokalnej i globalnej

Zasada minimalizacji entropii i efektywności entropijno-ekologicznej

Rozwój entropijnie zrównoważony

Drugie prawo termodynamiki - prawo entropii

Starożytne dociekania ekonomiczne - Arystoteles (postawienie problemu istoty i ekwiwalentności wymiany)

Koncepcje średniowieczne - Tomasz z Akwinu, Albert Wielki (kategoria ceny sprawiedliwej i podejście kosztowe)

Subiektywizm oświeceniowy - F.Galiani, E.Condillac, D.Bernoulli (podkreślenie roli ludzkiej psychiki)

Prekursorzy ekonomii klasycznej - W.Petty, R.Cantillon (próba obiektywizacji kategorii wartości przez dualistyczną koncepcję wartościotwórczej roli pracy i przyrody)

Prekursorska wersja teorii użyteczności H.H.Gossena

Próba subiektywizacji teorii wartości - S.Bailey, M.Longfield, W.N.Seniorrównowaga konsumpocji

Teoria usług czynników produkcji J.B.Saya

Kardynalna (ilościowa) teoria użyteczności - W.S.Jevons, K.Menger, F.Wieser, E. von Boehm-Bawerk

Teoria produkcyjności krańcowej czynników produkcji J.B.Clarka

Ordynarna (porządkowa) teoria użyteczności - V.Pareto, F.Edgeworth

Teoria równowagi ogólnej L.Walras

Koncepcja długookresowej równowagi rynkowej - A.Marshall, A.C.Pigou

Współczesna teoria użyteczności - P.A.Samuelson (teoria ujawnionych preferencji), J.Hicks, W.Baumol, B.Lancaster (równowaga konsumpcji)

Współczesna teoria produkcyjności krańcowej czynników produkcji

Ujęcie neowalrasowskie - P.A.Samuelson, R.Solow

Ujęcie postkeynesowskie - J.Robinson, L.Pasinetti, N.Kaldor

Neoklasyczna synteza teorii użyteczności i teorii produkcyjności krańcowej - P.A.Samuelson, F.Modigliani)

SUBIEKTYWIZACJA TEORII WARTOŚCI

Obiektywna teoria wartości oparta na pracy (etap ilościowy) - A.Smith

Fizjokratyczna koncepcja produit net - F.Quesnay, J.M.Turgot

Obiektywna teoria wartości oparta na pracy (etap jakościowy) - D.Ricardo, J.S.Mill, K.Marks

Prekursorska energetyczna teoria wartości - S.Podoliński

Próba rozwiązania problemu transformacji - W.Bortkiewicz, W.Dmitriew

Neoricardiańska teoria wartości P.Sraffy

Współczesne interpretacje obiektywnej teorii wartości (M.Morishima)

Współczesna energetyczna teoria wartości - H.Odum, N.Georgescu-Roegen

OBIEKTYWIZACJA TEORII WARTOŚCI

Bilansowanie masy i analiza energetyczna - mass balance approach

FIZYKALIZACJA TEORII WARTOŚCI



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KRWE-Wykład-5-Matematyka-2012, KRWE - wykład
KRWE-Wykład-3-Pokaz-2011-Konsumpcja, KRWE - wykład
KRWE wykład4
krwe wykład 1
KRWE wykład 5
KRWE-Wykład-2-Pokaz-2011-PrzedmiotEkonomii, KRWE - wykład
KRWE-Wykład-3-Pokaz-2011-Konsumpcja, KRWE - wykład
KRWE wykład nr 1 3
2012 test wykladowka(II)
16 03 2012 MSW wykłady
Audyt 2012 zaoczne wyklad 4 id Nieznany (2)
2012 AMI wyklad print cz1
Ekologiczna rola pasożytów wykład (13 02 )
30 03 2012 MSW wykłady
ekologia i architektura krajobrazu wyklady
Audyt 2012 zaoczne wyklad 1 id Nieznany
notatek pl ekologia i zarzadzanie srodowiskiem wyklad 4
Ekologia-obszarow-zurbanizowanych-wyklady

więcej podobnych podstron