86 PROBLEMATYKA PHYSTS. BYTU 1 KOSMOSU
Do tej myśli głęboko wniknęły koncepcje religijne, prawdopodobnie orfickie. Wielu badaczy zwróciło na to uwagę i nie wydaje się. aby można było temu zaprzeczyć. Niezaprzeczalny wydaje się także swoisty głęboko tkwiący pesymizm, który' powstawanie rzeczy wiąże z «pognębieniem» czegoś i «winą», a w umieraniu widzi jakąś «ekspiację», aczkolwiek pesymizm ten zostaje złagodzony poprzez dominującą myśl o «równoważącej sprawiedliwości*.
3. Nieskończona liczba światów i powstanie naszego świata
Jak nieskończona jest zasada, tak samo nieskończona jest liczba światów, które z zasady powitają. Światy zaś są nieskończone i co do następowania po sobie w czasie, i co do współistnienia wr przestrzeni. Znaczy to, że świat się skończy, a następnie nieskończoną ilość razy odrodzi, a także, że równocześnie istnieje nieskończenie wiele kosmosów, z których każdy ma początek i koniec, ale cykl ten powtarza się w nieskończoność.
Trudno dokładnie odtworzyć sposób, w jaki akurat nasz świat powstał z bezkresu. Świadectwa, które do nas dotarły, mówią o wiecznym ruchu, który powoduje rozdzielenie się przeciwieństw; mówią o ciepłu i zimnie jako o pierwszej parze przeciwieństw, ale nie wyłuszczają dokładnie, jak potem kolejno powstawały wszystkie rzeczy.
Ciepło utworzyło jakby kulę ognia wokół ziemi, która następnie rozerwała się na trzy kule, dając w ten sposób początek słońcu, księżycowi i gwiazdom. Zimno natomiast musiało pierwotnie mieć postać ciekłą. Pod w'pływrem ognia element płynny przekształcił się w powietrze, które - być może poprzez rozprężanie się wywołane ociepleniem - spowodowało rozerwanie, jak to powiedzieliśmy, ognistej kuli na trzy kule. otoczyło je i jakby ciasno opasało, a następnie pociągnęło za sobą w ruch kołowy. W powietrzu jednak pozostały jak gdyby rurkowate otwrory, które są niby szczelinami, a z nich wydobywa się ogień. Oglądane przez nas ciała niebieskie są właśnie światłem, które wydobywa się na zewoątrz z tych szczelin, natomiast zaćmienia powstają z powodu chwilowego zatkania się owych szczelin9
Z kolei z elementu płynnego ukształtowały się ziemia i morze.
Oto jak Aleksander relacjonuje naukę Anaksymandra:
„Niektórzy filozofowie przyrody utrzymują [...], że morze jest resztką pierwotnej wilgotności. Przestrzeń wokół ziemi bowiem miała być wilgotna. a następnie część tej wilgotności miała wyparować pod wpływem słońca i z niej wywieść się miały wiatry oraz obroty słońca i księżyca To, co 7. tej wilgotności pozostało we wklęsłych strefach ziemi, miało utworzyć morze, które dlatego właśnie się zmniejsza, ponieważ pod w-pływem słońca nieprzerwanie odparowuje, dopóki nie zostanie zupełnie osuszone f...]”10.
Ziemia znajduje się w środku i ma ksztłt cylindryczny, a utrzymuje się tam dzięki swoistej równowadze działających sił:
„Ziemia unosi się w powietrzu, nie podtrzymywana przez żadną podporę, stojąc w miejscu nieruchomym, dzięki rówmej odległości od wszelkich innych rzeczy101.
A ponieważ pierwotnym elementem był element ciekły, wobec tego 7 tego wilgotnego elementu pod wpływem działania słońca pow stać miały pierwsze istoty ożywione.
Oto świadectwo:
„Według Anaksymandra pierwsze zwierzęta zrodziły się w elemencie płynnym i były pokryte kolczastą skorupą. Gdy dorosły, porzuciły wrodę i przeszły na miejsce suche, a kiedy rozpadła się okrywająca je skorupa, wkrótce potem zmieniły swój sposób życia”12.
W ten sposób ze zwierząt najprostszych zrodziły się zwierzęta bardziej złożone, które powoli się przekształcały i dostosowywały do otoczenia.
Por. Diels-Kranz, 12 A 10, A 11, A 1H, A 21, A 22.
U Aleksander, Meteowi. 57.3 (= Dicls-Kranz, 12 A 27).
Hipolit, Ref.. 1.6.3 (= Dicls-Kranz. 12 A 11): K. Leśniak; por. leż Arystoteles. 0 niebie, B 13.195 b 10 nn. Dicls-Kranz. 12 A 26).
12 Aćtio$. V. 19.4 (= Diels-Kranz. 12 A 30: por. też inne świadectwa zebrane pod A 30).