14
Inaczej mówiąc, nie chodzi tu o urzeczywistnienie jakichś presji warunkowanych „gdzie indziej", których figurą są mity soteryczne, ale o rozpoznanie istnienia w jego mechanizmach immanentnych, w jego „oboiętności" egzystencjalnej, o zbliżenie się do jego energe-tycznei istoty. Masa ludzka — tłum — jest jej nosicielem jakby „niewinnym", bo jest wtopiona w nią nie na mocy jakiegokolwiek wyroku albo zadanej roli, ale na mocy zasady, jaka w ogóle uobecnia nam przyrodę, bez mitów genezyjskich.
Przypomnijmy Manifest futurystyczny Filippa Tommaso Marinet-tiego, ogłoszony w Paryżu 20 lutego 1909, który to Manifest uchodzi w historii literatury za chronologicznie pierwszy program XX-wiecz-nego awangardyzmu.
1 Chcemy opiewać miłość niebezpieczeństwa, przyzwyczajenie do energii i zuchwalstwa
1 Odwaga, śmiałość, bunt — będą zasadniczymi składnikami naszej poezji.
i. M do dziś literatura sławiła nieruchome zamyślenie, ekstazę i marzenie senne. Ms chcemy sławić agresywny ruch, gorączkową bezsenność, krok biegacza; salto mortale policzek i pięść
4 Oświadczamy-, że wspaniałość świata wzbogaciła się o nowe piękno: piękno \zvbkoso' Samochód wyścigowy ze swoim pudłem zdobnym w wielkie rury podobne do wężów o ognistym oddechu... ryczący samochód, który zdaje się pędzić po taśmie karabinu maszynowego, jest piękniejszy od Nike z Samotraki.
S. Chcemy opiewać człowieka dzierżącego kierownicę, której oś idealna przesuwa Ziemię, cismętą także w bieg po swej orbicie.
t». Trzeba. abv poeta poświęcił się z bujnym, wspaniałomyślnym zapałem dla pomnożenia entuzjazmu i żaru w elementach pierwotnych.
7 Nie ma piękna poza walką. Twór. który nie ma charakteru agresywnego, nie może by< arcydziełem. Poezja musi być arcydziełem. Poezja musi być pojmowana jwjo gwałtowne natarcie na siły nieznane, celem rzucenia ich pod nogi człowiekowi.
8- Znajdujemy się na wysuniętym cyplu stuleci! Po cóż mielibyśmy oglądać się za siebie, jeśli chcemy storsować tajemniczą bramę niemożliwego? Czas i przestrzeń umarty wczoraj. My żyjemy już w absolucie, ponieważ stworzyliśmy nieustającą wszechobecną szybkość.
9 Chcemy sławić wojnę — jedyną higienę świata — militaryzm, patriotyzm, ges: fuszczvr*łss anarchistów , piękne idee. za które się umiera, oraz pogardę dla huteeL
110. Chcemy zburzyć muzea, biblioteki, akademie wszelkich rodzajów, chcemy
zwalczyć moralizm, feminizm i wszelką oportunistyczną lub utylitarną podłość.
11. Będziemy opiewać tłumy wstrząsane pracą, rozkoszą lub buntem; będziemy opiewać różnobarwne i polifoniczne przypływy rewolucji w nowoczesnych stolicach; wibrującą gorączkę nocną arsenałów i stoczni podpalanych przez gwałtowne księżyce elektryczne; nienasycone dworce kolejowe, pożeracze dymiących wężów; fabryki uwieszone u chmur na krętych sznurach swoich dymów; będziemy opiewać mosty podobne do gimnastyków-olbrzymów, którzy okraczają rzeki, lśniące w słońcu błyskiem noży; awanturnicze statki węszące za horyzontem, szerokopierśne lokomotywy galopujące po szynach jak stalowe konie okiełzane rurami i lot ślizgowy aeroplanów, których śmigło łopoce na wietrze jak flaga i zdaje się klaskać jak rozentuzjazmowany tłum (Artyści o sztuce, oprać. E. Grabska i H. Morawska, Warszawa 1963).
Gorączkowe poszukiwanie innego, inaczej pojętego podmiotu poezji (czy w ogóle sztuki — Manifest wykracza najwyraźniej poza obszar słowa i odwołuje się do wszelkich środków wyrazu) — oto, co tu szczególnie istotne. Poezja chce być niejako uwolniona od podmiotu jednostkowego i chce stać się wyrazicielką czegoś innego, co przestaje być subiektywnym światem człowieka. Nie tylko subiektywną świadomością, ale w ogóle subiektywnym doznaniem czy kontaktem. Nigdy chyba w dziejach mentalności europejskiej (może jedynie w religiach Orientu) nie pojawiła się tak radykalna formuła zerwania z jednostkowym podmiotem (np. punkt 6 Manifestu) — w imię doznania czegoś, co jest równocześnie w nas i między nami, ale i poza nami, na obszarze materii albo raczej w jakimś wymiarze uobecniania się ruchu, czyli energii. Radykalny gest „odczłowiecze-nia" — jeśli za wyróżnik człowieczeństwa uznaje się tradycyjnie jego zdolność do podmiotowości — jest tu zadaniem historycznie zupełnie niezwykłym1. Niszczenie muzeów, apoteoza wojny, hasła, które w swoim czasie obudziły najgorętsze reakcje, wiążą Manifest Mari-nettiego z klimatem politycznym czasu, ich prowokacyjna wymowa skupiła uwagę opinii i ukształtowała w znacznym stopniu późniejsze interpretacje i oceny. Trudno zresztą przejść do porządku nad moralnym sensem podobnych haseł. Nie one wszakże stanowią o doniosłości historyczno-kulturalnej Manifestu. Staje się on jakby prawzo-rem wszystkich późniejszych programów europejskich ruchów nowatorskich dzięki temu właśnie, że wskazuje radykalnie odmienną rolę sztuki, twórczości artystycznej wobec wzoru człowieczeństwa wy-
Dążenie do obalenia antycznego rozróżnienia między podmiotem a przedmiotem uważa J. Weisgerberza istotną cechę awangardyzmu: „Res cogitans et res ex-tensa sont intimement melees, et l'art surgit a leur point de reneontre" (Les Avant--gardes litteraires au XX® s/ec/e, t. 1, Budapest 1984, s. 77).