zastrzeżone dla tej klasy społecznej, jak miało to miejsce w przypadku francuskiego de, czy niemieckiego i>on. Stąd też już w XVIII w. zaczęło tracić nawet w opinii społecznej ów charakter wyłączności. Być może tutaj należy upatrywać przyczynę chętnego stosowania w zaborze austriackim i pruskim przez niewątpliwie polską szlachtę niemieckiego desygnatu von lub łacińskiego de, poprzedzającego polskie w swej formie nazwisko. Z pewnością zaś tu leży przyczyna poprzedzania nazwiska nazwą herbu (np. Korwin Kochanowski, Luba Radzimiński), praktyka często obserwowana w XIX w., zwłaszcza w zaborze rosyjskim.
3.63.2. Geneza słowotwórcza nazwisk decyduje o ich podziale. Mamy zatem nazwiska pospolite, odimienne i odmiejscowe. Nazwiskiem pospolitym jest np. Gawron czy Moczygęba, odimiennym Tomaszewski i Staniek, odmiejscowym Tarnowski czy Kurzelowski. Interesuje nas tutaj jednak nie tyle geneza słowotwórcza, której przecież nie można lekceważyć, ile okoliczności, które decydowały o przybieraniu konkretnych typów nazwisk, a tym samym chodzi o próbę sklasyfikowania tych przyczyn i to w aspekcie badań genealogicznych.
Nazwiska pospolite rodzą się z przezwisk i to w okolicznościach, które mają cechy spontaniczności. Okoliczności ich powstawania możemy obserwować dzisiaj (np. przezwiska nadawane kolegom w szkole czy na studiach) i proces ten miał analogiczny przebieg w przeszłości. Przezwiska zawierają w sobie określenie jakiejś cechy charakterystycznej osoby, której są przypisywane. Dopóki przezwisko jest tylko przezwiskiem, sens jego jest mniej lub więcej czytelny. Z chwilą jednak, gdy przezwisko zamienia się w nazwisko, sens ten ma charakter jedynie historyczny, a tym samym zatraca swoją wymowę. Chociaż nazwiska takie, zwłaszcza we wcześniejszych okresach, nie wykazują tendencji do wiązania się z podziałami klasowymi społeczeństwa, to przecież w końcu wiążą się szczególnie łatwo z chłopstwem, mniej z mieszczaństwem. Niewątpliwie zadecydował tutaj fakt, iż wśród chłopów nazwisko tak późno zaczęło określać przynależność rodzinną.
Inaczej sprawa przedstawia się z nazwiskami odimiennymi, zwłaszcza patronimicznymi (czyli odojcowskimi, wywodzącymi się od imienia ojca). Punktem wyjścia dla tych nazwisk jest jak wiadomo imię, przy czym możliwości słowotwórcze są tutaj znaczne (przypominamy wyżej przytoczony przykład ze Stanisławem). Większą zdolność twórczą wykazują imiona męskie niż żeńskie — te ostatnie tworzą raczej w pierwszej fazie przezwiska. Nazwiska pa-tronimiczne bowiem mają charakter dziedziczny i o ich przybieraniu decyduje stosunek filiacji, a w zakresie skutków prawnych stąd płynących kobieta zawsze zdaje się być upośledzona. Nazwiska patronimiczne początkowo były jedynie uzupełnieniem imienia (tak jak dotąd w języku rosyjskim), stąd też wśród szlachty licznie występowały obok nazwisk odmiejscowych i w wypadku zatraty tych ostatnich często przybierały formant -ski. W kręgu wpływów ruskich zachowały jednak pierwotny formant -owić, -ewic, nawet wśród nazwisk szlacheckich. Nazwiska patronimiczne zdają się być charakterystyczne
86