56

56



—    Kurwa, Noel. Nic musiałeś — Colettc wyrwała mu torbę $WfK jmi czerwonymi pakami. Wiedziałam, żc myśli o naszym odchucl^. niu i żc 10 była katusza.

A Noel wyciągał kolejne słodycze.

—    Scots Clan, Emcrald, Yorkies. Rumowo-maślane. Biszkopt* Tuc.

—    Serki topione — odezwała się Colctte słabym głosem.

Serki topione były nie do przyjęcia. Roczna dawka kalorii w jednym trójkąciku.

—    Musisz przytyć — powiedział Noel klepiąc ją po pupie.

Odwróciłam wzrok. Czułam się upokorzona.

—    Napiję się whisky — oznajmiła Colettc.

—    Z czym? — spytał Noel.

—    Z niczym. Piję samą

Nie sądziłam, żc jest w sianie przyswoić whisky w jakimkolwiek stanic. Miałyśmy puste żołądki. Nie chciałam być Jednak gorsza i zamówiłam wódkę z sokiem pomarańczowym. Napój dotarł do żołądka i od razu zaatakował. Widziałam, że Colctte mocno starała się nie wzdrygnąć. Poszłam clo baru po słone orzeszki. Nie próbowała mnie zatrzymywać.

Przy barzc stał gruby facet i popijał guinessa.

—    Czy jest jakaś szansa, żc zjawisz się dziś na taticach w Liłac? — uśmiechnął się do mnie wyzywająco.

Włosy stanęły ml dęba, kiedy zobaczyłam, jak na mnie patrzy

—    Jak śmiesz się do mnie odzywać? — odparłam.

—    Nawet kotu wolno patrzyć na królową — odparł wyraźnie zadowolony z siebie.

—    Zamknij się — byłam naprawdę wkurzona.

—Jesteś po prostu cnotka niewydymka — rzucił mężczyzna zło Śliwic. — Zakonnice wiedzą, że zwiałyście?

—    Stare próchno! — wzięłam orzeszki z baru i wróciłam do sto lika zarzucając kwiecistą sukienką.

Usiadłam przy naszym stoliku i zaczęłam się na niego gapić. Postanowiłam, że pierwsza nie spuszczę oczu, choćbym miała paść tru pem. Ale jemu się nigdzie nic śpieszyło. Założył ręce i zdawał si< być bardzo z siebie zadowolony. Bałam się, żc się zaraz rozpłaczę Jak śmiał tak na mnie patrzeć? Robiło mi się niedobrze na jego widok.


—    Nic zwracaj na niego uwagi — powiedział Noel obejmując J^nie ramieniem. Coleuc spojrzała na ramię Nocla i mężczyzna od-|łtfr<5cil się w stronę baru. — Musisz nauczyć się ignorować takich ludzi-

■— Ale on nie ma prawa...

—    Zapal sobie jeszcze. — Noel puścił do mnie oko. — To na-Iprawde żałosny typek.

Spojrzałam na faceta i zrozumiałam, co Noel miał na myśli. Teraz iewnic Noel sobie pomyśli, że to ja jestem beznadziejna. Ale to irzecież nieprawda. Kiedy wstawałam od stołu, Noel próbował mnie [trzymać.

Kupiłam jeszcze jedną paczkę orzeszków i uśmiechnęłam się | krzywo do grubasa.

Zakłopotana, szybko się odwróciłam. Ruszyłam w stronę stolika Iz uczuciem ulgi. Nagle wpadłam na mężczyznę niosącego cztery kufle piwa. Poczułam, że ktoś szczypie mnie w dupę. Nie mogłam w to [ uwierzyć, więc się odwróciłam i mój wzrok napotkał uśmiechniętą li: gębę grubasa.

Uderzyłam go pięścią w brzuch. Potem kopnęłam go w obie kostki. W bar/e zapanowała martwa cisza, j —Jezu, odbiło jej — usłyszałam głos z sali.

Nienawidziłam mężczyzn. Byli jak brudne Świnic. Grubas śmiał ! się. a ja płakałam. Colette zabrała nasze płaszcze, a Noel wziął mnie : pod ramię.

—    Idziemy obok, do 0’Briana — postanowili i pociągnęli mnie i za sobą.

Barman wyszedł jeszcze za nami podając torbę ze słodyczami.

W barze 0’Briana usiadłam w samym kącie. Czułam się zhart-; biona. Noel i Colette próbowali mnie pocieszyć.

   To tylko idiota — powiedziała Colette.

—    Musisz nauczyć się ignorować takich typów. Nic ma sensu być dla nich miłym ani też. wdawać się w bójkę.

—    Wcale nie wdałam się w bójkę.

—    Wiem, że nic. — Noel pocieszająco ścisną! mnie za ramię. — Jak to powiedział John Lennon: „Uprawiajcie miłość, a nic wojnę...” — zaczął się śmiać.

—    Pieprzyć starych durniów! — Colette zapaliła kolejnego papierosa.

109


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
—    Kurwa, Noel. Nie musiałeś — Colettc wyrwała mu lorhę swo-iinł czerwonymi palcami
68377 obraz3 (35) niewzruszony. Matka wyrwała mu więc koszulę razem ze skórą pytając, czy coś poczu
S Reprezentuje fundusz w stosunkach z osobami trzecimi 0 Nic więcej nie wolno mu robić, a innym podm
I I - To był żart! - A ja teraz nic żartuję. - Jeśli ty mu pawim, to ja też. Przypominam, ze da
3233ta8 wsrotfco m mnie czeka, gorowc do wzięcia — seks, narkotyki, okultyzm. Nic* musiałem ich nawe
DSCN1718 Inwyiacj. orfjina 6? nic ikceriłowana >CM pełniona p,,t/ mu iuck funkcja zaspokajania po
P1130736 resize tury. Nic musiało się (o wcale wiązać z jakąś większą zmianą ludności. Wręcz odwrotn
I w odmianach czasu smak jest 53 KASPER MIASKOWSKJ Ja nic wiem i ty równego mu zgadni! Koniu nie pój
—    O nic — odparła Colette, a Trish zaczęła chichotać. —    Coś
—    O nic — odparła Colette, a Trish zaczęła chichotać. —    Coś
ABC ( 88 88 S*are ptazzę x na*tej strony, Mu na łebku znak czerwony. Nurek Ród to kaety, i z wygodą
Str117 (3) że poskarży się mamie, więc musiała mu kupić karmelek, żeby nic nie mówił...” (J. Korczak

więcej podobnych podstron