poglądy na kilka kluczowych problemów. Christy Gar-rett wspierała mnie bez przerwy na różne sposoby, nawet jeżeli działo się to niemal kosztem jej własnych zobowiązań i zadań. Jej bezgraniczna wielkoduszność i intelektualne wsparcie pomagały mi kontynuować pracę. Wdzięczna też jestem Johnowi Rogersowi, który robił notatki, kiedy mnie samą bogactwo materiału o Barbie przytłoczyło. Prowadziliśmy też z Johnem liczne rozmowy, podczas których jego refleksje pozwoliły mi uświadomić sobie wiele istotnych rzeczy. Przede wszystkim jednak w chwilach, gdy wyczerpywały się moje zasoby energii, jego obecność potrafiła zmienić wszystko.
Dedykuję tę książkę Donowi Eismanowi, który wniósł w te badania wkład znaczący, aczkolwiek w przeważającej większości niedostrzegalny. Książka ta nie powstałaby bez jego pomocy w sprawach technicznych oraz jego dowcipu, które towarzyszyły mi od początku do końca badań i pisania książki. Dzięki jego cierpliwości i umiejętności zapanowania nad domem oraz wytrwałemu postanowieniu dzielenia go z marnotrawną badaczką mogłam spokojnie pracować.
Zanim zaczęłam pracę nad niniejszymi badaniami, rozmawiałam o nich z bliskim przyjacielem i kolegą po fachu. Podobnie jak ja uczy on socjologii i ma bzika na punkcie rzeczywistości społecznej. Trudno więc wyobrazić sobie moje zdziwienie, gdy zdecydowanie odradził mi pisanie tej książki. Jego obiekcje, których było wiele i to rozsądnych, krążyły wokół smętnej perspektywy jeszcze jednej książki o kulturze popularnej, która w zasadzie niewiele mówi o czymkolwiek innym. Przejęłam się bardzo jego zastrzeżeniami i w rzeczywistości wywarły one o wiele większy wpływ na moje badania, niż mógłby on kiedykolwiek przypuszczać (ja zresztą też).
Im bardziej zastanawiałam się nad obawami mego przyjaciela, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że warto dogłębnie badać Barbie czy inne ikony kultury. Przedsięwzięcie takie, uwieńczone powodzeniem, dowodzi, że pojedynczy wytwór może rzucić światło na tę gęstą plątaninę idei, wartości i norm, zwaną kulturą. Postanowiłam zatem przekonać mego przyjaciela, że Barbie może nam wiele powiedzieć o tym, kim jesteśmy, kim chcemy być i kim być czy stać się lękamy. Użycie tutaj „my” jest zarówno ambitne, jak i wieloznaczne. Odnosi się ono do każdego, na kogo ma wpływ, świadomy lub nie, obecność Barbie w sklepie
17