294
294
III. Realizm ,\
ności dużo bardziej niż jednostek) oraz ludyczne akcenty zwłaszcza językowe (utwór nierzadko zyskuje charakter humorystyczny).
Fedro Pdramo Juana Rulfo, choć w Polsce pisarz to praktycznie zapomniany, jest wybitną powieścią wpisującą się w zjawisko nowej prozy hispanoamerykańskiej, a także nurt realizmu magicznego. Oryginalność dzieła i specyfika przedstawionego w nim świata w znacznym stopniu wynikają z nasycenia tekstu literackiego mitycznymi i magicznymi treściami.
3.4. Gabriel Garda Marquez: Sto lat samotności i Jesień patriarchy
Gabriel Garda Marcjuez (Kolumbia, 1927) jest niewątpliwie jednym z najbardziej znanych, cieszących się czytelniczą popularnością, a przy tym jednomyślnym uznaniem krytyki, pisarzem hispanoamerykańskim. Jednoznacznie jest też kojarzony z realizmem magicznym, urastając wręcz do rangi sztandarowego twórcy tego nurtu, choć należy zauważyć, że tylko kilka z jego utworów nosi znamiona realizmu magicznego. Z całą pewnością cechy takie dostrzec można w dwóch bodaj najsłynniejszych jego powieściach-Sto lat samotności (Cień ańos de so-ledad, 1967) i Jesień patriarchy (El otońo del patriarca, 1975) - choć w wielu tekstach opublikowanych zarówno przed, jak i po napisaniu owych powieści - by przywołać tylko Ziągodzinę (La mała hora, 1961) czy Generała w labiryncie {El generał en su laberinto, 1989) - żadnych elementów realizmu magicznego dopatrzyć się nie można. Uwaga ta unaocznia dość oczywistą prawdę, że nie ma pisarzy realistycznoma-gicznych, a jedynie dzieła realizmu magicznego.
Sukces kolumbijskiego pisarza jest tak wielki, że w wielu przypadkach definicję realizmu magicznego budowano pod kątem właśnie jego twórczości. Tak czy inaczej zwykło się uważać, zapewne słusznie, Sto lat samotności za swoistą klasykę nurtu, dziełoparexcel-lence realistycznomagiczne.
Sam autor nie stronił od wypowiedzi na temat realizmu magicznego. Generalnie można stwierdzić, iż stoi on na stanowisku, w myśl którego nurt ów jest po prostu realizmem, albowiem w Ameryce Łacińskiej możliwe są rzeczy gdzie indziej niewyobrażalne. Powiada Garda Mórquez:
Jestem pisarzem realistą, ponieważ sądzę, że w Ameryce wszystko jest możliwe, wszystko jest realne. (...) Uważam, że powinniśmy pracować nad nowym językiem i technikami opowiadania, aby cala ta magiczna rzeczywistość latynoamerykańska stała się częścią naszych książek i żeby literatura latynoamerykańska faktycznie odpowiadała latynoamerykańskiej rzeczywistości, w której codziennie zdarzają się przedziwne rzeczym.
Oczywiście podobne przekonania wynikają ze swoistej koncepcji postrzegania rzeczywistości przez kolumbijskiego noblistę. Jeśli jednak sprowadzić owe rozważania na konkretny grunt literacki, to zapewnienia Garcii Marcjueza o cudowności realiów jego kontynentu mają charakter pisarskiej kokieterii: trudno utrzymywać, że w Ameryce ludzie latają na dywanach, księża lewitują i czasem wybuchają epidemie bezsenności. Oczywiście fantastyczne wydarzenia opisane przez autora tkwią głęboko zakorzenione w latynoamerykańskiej rzeczywistości i mentalności, jednak, o czym mowa będzie poniżej, jeśli przyglądać się sprawie na poziomie tekstu - co wydaje się konieczne w rozważaniach teoretycznoliterackich - to fantastyczność pewnych zdarzeń nie wzbudza wątpliwości.
Na temat Stu lat samotności napisano już bardzo dużo, powieść to bowiem rzeczywiście niezwykle złożona i obfituje w kunsztowne zabiegi literackie; o mityczności, nieustannych odniesieniach do historii, licznych aluzjach kulturowych i literackich, stylizacji, nasyceniu tekstu elementami biblijnymi i archetypicznymi, skomplikowanej strukturze czasowej i przestrzennej utworu powiedziano już zapewne wszystko. Tym, co przykuwa uwagę krytyków, jest powinowactwo fabuły-sagi ukazującej perypetie rodziny Buendia na tle historii - z tradycją podań ustnych, bajek, ludowych opowieści i literatury dla dzieci. Ge-rald Martin określa tę powieść mianem „jednego z najbardziej zwodniczych i nieprzeniknionych dzieł współczesnej literatury, godnego spadkobiercy innych dziecinnych utworów dla dorosłych; Don Kichota, Gargantui i Pantagruela, Tristramci Shandy'ego i Alicji po tamtej stronie lustra"'2’. Dziecięca perspektywa w Stu latach samotności
124 G. Uautista Gutićrrez, op. dl., s. 2G-27. ,2S G. Martin, op. cii., s. 219.