29G
III. Realizm magiczny
nie wzięła się znikąd: powszechnie wiadomo, że Garda Marquez spędzi! znaczną część dzieciństwa w domu swych dziadków, gdzie z ust K łatwowiernych i przesądnych ciotek i babci wysłuchał wielu opowieści, które z czasem - czego nigdy nie ukrywał - dostarczyły mu materiału do niejednej powieści126. Szczególnie wyraźne jest to właśnie w Sin lalach samotności, stanowiących swoisty fresk, w którym historia splata się nierozłącznie z mitem, i choć tematyka utworu pozostaje realistyczna, to narrator-a za nim czytelnik - patrzy na opisywaną rzeczywistość oczyma zdumionego dziecka. Powieść, mówiąc , w uproszczeniu,;, przedstawia syntezę dziejów Ameryki Łacińskiej, począwszy od stanu pierwotnej niewinności i szczęśliwości, poprzez okres wpływów europejskich (chrześcijaństwo, organizacja życia społecznego, rozwój miast, nowe formy kultury, napływ ludności), etap historycznych zaburzeń (wojny między liberałami i konserwatystami, boom bananowy i rewolty robotnicze) aż po końcową apokalipsę. A jednak pisząc o wydarzeniach jak najbardziej historycznych, autor nigdy nie porzuca owej magicznej, bajkowej perspektywy, mityfikując i „ucudowniając” przywoływane zdarzenia.-
Sto lat samotności obfituje w epizody i detale o wyraźnie cudownym bądź fantastycznym charakterze. Krytyka zwykła wydzielać dwie różne praktyki „ucudowniające” Garcii Marqueza127: po pierw-( sze, ukazywanie zwykłych przedmiotów i zdarzeń, jak gdyby były ' niezwykłe;(^p drugie, wplatanie w fabułę zajść ewidentnie fantastycznych bądź cudownych, które jednak ukazywane są tak, jakby były najzupełniej normalne lub przynajmniej nie burzyły porządku świata.
Pierwszą z owych praktyk szczególnie wyraźnie widać na samym początku powieści, gdy Jose Arcadio Buendia odkrywa przed swym synem Aureliano fascynujące tajemnice świata. Bryła lodu, luneta i magnes jawią się jako przedmioty niesamowite, budzące podziw i zdumienie, i skłaniające ojca rodziny Buendia do najfantastyczniej-
ljr* J. I liggins, Gabriel Garda Mdrqiiez: „Cień anos de soledad", w: Landmarks iii Modern American Fiction..., s. 142.
127 I. Chiampi, F.I realismo marauilloso. Forma e ideologia de la nouela hispano-americana, Monte Avil;>, Caracas 1983, s. 79.
szych spekulacji. Podobnie sztuczna szczęka zakładana przez Mel-cjuiadcsa sprawia, że ludzie „truchleją z przerażenia wobec tego oczywistego dowodu nadprzyrodzonej mocy Cygana”'28. Zresztą cały świat wydaje się z początku czymś nowym, nieznanym i nienazwanym.
Natomiast wydarzenia ewidentnie fantastyczne ukazane są z całkowitą naturalnością i spokojem, nie wzbudzają żadnych gwałtownych reakcji u bohaterów. Kompletny katalog podobnych epizodów byłby zbyt długi, niemniej warto przywołać kilka z nich: młody Aure-liano potrafi przepowiadać przyszłość (s. 22, 48); mieszkańcom Ma-condo ukazują się duchy zmarłych, niewywołujące jednak przerażenia (s. 29), zresztą śmierć - co typowe dla mentalności „prymitywnej” - nie wzbudza przeważnie ani rozpaczy, ani lęku, i nie wydaje się czymś definitywnym: Urszula z początku w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że zmarła (s. 361)1 W Macondo zdarzają się rzeczy całkowicie cudowne, łamiące prawa fizyki i logiki: mieszkańcy fruwają na latających dywanach (s. 38), ksiądz Nicanor swobodnie lcwituje (s. 94), a Piękna Remcdios zostaje dosłownie wzięta do nieba (s. 255). W świecie Macondo wróżebne znaki, omeny i sygnały są na porządku dziennym, między z pozoru odległymi zjawiskami zachodzą bliskie związki: Urszula odczytuje groźbę śmierci wiszącą nad jej synem, widząc rojące się w garnku robactwo (s. 194), miłość Aurelia-no II i Petry ma zapladniający efekt na zwierzętach domowych (s. 2J6). Nie brak też metaforycznych opisów potraktowanych najzupełniej dosłownie: epidemia bezsenności i wynikający z niej zanik pamięci (s. 52), scena wymordowania robotników, której nikt nie pamięta (s. 326), strużka krwi cieknąca ulicami, która zawiadamia Urszulę o śmierci Josć Arcadio (s. 146), czy żółte motyle towarzyszące Mauricio Babilonii (s. 305). Powieść obfituje także w szczegóły, które w oczywisty sposób wkraczają na pole fantastyczności: niektóre z postaci żyją niezwykle długo, niejaki Francisco el Hombre dostał akordeon od samego Waltera Raleigha (s. 60), mieszkańcy Macondo łapią Żyda Wiecznego Tułacza (s. 363)... j
Niektóre z niesamowitych wydarzeń wynikają ewidentnie z plotek, ludzkiej niewiedzy i łatwowierności: o smoku morskim opowia-
128 (j. Garcła Mórąuez, Sto lat samotności, Muza, Warszawa 1999, s. 14.