160
przybyłeś.” Dawid nie'obrażając się tem wcale, odrzekł: że usłuchał wtem rozkazu ojca, i że nie wie coby zł<?g<> popełnił dowiadując się rzeczy, co obchodzi cały lud Izraelski. Wyrazy Dawida względem Filistyna doniesione zostały Saulowi, a ten kazał mu stanąć przed sobą. Dawid przed nim odezwał się w następującym sposobie: „Królu! niech się nikt nie obawia tego Filistyna, ja, sługa twój, gotowym jest stoczyć z nim walkę.” Na to odpowiedział mu Sani: „Jakżebyś ty potrafił zwalczyć tego Filistyna, ty, co prawie jesteś dzieckiem, gdy ten człowiek zahartowany w boju od młodości swojej?” Na to odrzekł Dawid Saulowi: „Pewnego dnia, gdy ja, twój sługa, wyprowadziłem trzodę ojca na paszę, wypadł jedną rażą lew, a drugą rażą niedźwiedźi każdy z nieb porwał z pośrodka trzody baraua. Wtenczas ja poskoczyłem za niemi, przemogłem ich, i powyrywałem z ich paszczy bara-ny; a gdy oni rzucili się na mnie, ja chwytając ich za gardziele, podusiłem i pozabijałem. Tym to sposobem sługa twój odniósł zwycięztwo nad lwem i niedźwiedziem, i to samo spotka tego bałwochwalcę Filistyńskiego, który ośmiela sig złorzeczyć wojsku żywego Boga. Ten sam Pan, który mnie uwolnił z lwich szponów, i z paszczy niedźwiedzia, uwolni mnie jeszcze z rąk tego Filistyna.” Sani na te słowa powiedział Dawidfłwi: „Idź, i niech Pan będzie z tobą!” Opatrzył go następnie bronią, odział mu przyłbicę miedzianą na głowę i uzbroił go kirysem. A Dawid przy pasa wszy di boku oręż, zaczął próbować, czy by potrafił postąpić, lecz ciężkość broni przeszkadzała mu w tem; rzekł więc do Saula: „Ja tak nie mogę się ruszać, bo do tego nie jestem przyzwyczajony.” Zdjął więc z siebie uzbrojenie, wziął kij w rękę, który zawsze nosił, wyszukał w potoku pięć ostrych kamieni, włożył je do