DSCN7885

DSCN7885



412 Część IV Freud i polityka

przejawia wobec tych „innych”, którzy, mimo szeregu różnic, mają z nią zarazem wiele cech wspólnych. Zgodnie z tą koncepcją antagonizm między Anglikami a Szkotami czy Irlandczykami jest emocjonalnie znacznie silniejszy niż antagonizm miedzy Anglikami a Francuzami. Wynika to, według autora Totem i tabu stąd, iż narcystyczne wyobrażenia danej grupy społecznej o sobie, które znajdują wyraz w jej idealnym obrazie siebie i poczuciu wyniesienia ponad innych z racji jej partykularnych cech kulturowych, religijnych czy osobowościowych zostają w sposób szczególnie bolesny naruszone wówczas, gdy jakaś inna grupa reprezentuje te wszystkie cechy, tyle że w nieco innej konfiguracji. Natomiast gdy jest ona konfrontowana z grupą, z którą pod tym względem ma ona niewiele wspólnego jest to jej emocjonalnie zasadniczo obojętne. W tym pierwszym wypadku wszelkie odmienności i różnice postrzegane są przez daną grupę jako karykaturalne skrzywienie czy parodia jej własnych cech, tak wysoko przez nią cenionych. Natomiast, gdy punktem odniesienia dla tych różnic nie jest poczucie tego, co wspólne, wówczas owa grupa nie odczuwa tego jako zagrożenia dla jej narcystycznych wyobrażeń o sobie samej.

Dlatego w dziejach europejskiej kultury tak wiele aktów agresji było skierowanych ze strony chrześcijan przeciwko żydom, czy też później toczone były krwawe wojny między katolikami i protestantami, w których obie strony przejawiały wobec siebie szczególne okrucieństwo. Natomiast między chrześcijanami a wyznawcami hinduizmu nigdy nie dochodziło do tego typu konfliktów. Coś podobnego możemy zresztą powiedzieć o relacjach między rywalizującymi ze sobą na scenie politycznej partiami, które programowo niewiele się od siebie różnią— co możemy ze szczególną ostrością zaobserwować dzisiaj w Polsce.

Według Freuda zatem mechanizm paranoicznej projekcji 1 o czym stosunkowo niewiele jest mowy w Psychologii zbiorowości... — występuje w ścisłym powiązaniu z mechanizmem narcystycznej identyfikacji danej zbiorowości z jednostką przywódczą, stanowiąc jeden z podstawowych warunków powodzenia tej ostatniej. Zgodnie z tym ujęciem poczucie „oczyszczenia się” danej wspólnoty z wszelkich cech negatywnych i heterogc-

nicznych poprzez „wyplucie” ich na zewnątrz i fantazmatyczne obdarzenie nimi innych, oraz masochistyczna gotowość poddania się hipnotyzującemu urokowi jednostki przywódczej, zajmującej miejsce ideału Ja, implikują się wzajemnie. Jeśli przy tym u źródeł tego procesu tkwi antagonistyczny sposób odniesienia się Ja do innych, to on sam nakierowany jest w oczach Freuda na zniesienie tego antagonizmu poprzez wytworzenie fantazmatycznego obrazu organicznej jedności danej wspólnoty, której gwarantem ma być jej hipnotyczny miłosny związek z jednostką przywódczą.

Odczytując ten związek za przytaczanym Borch-Jacobsenem iako z natury polityczny, musimy dojść do wniosku, że według ojca psychoanalizy podstawowym żywiołem tego, co polityczne nie jest eksplorowanie społecznych antagonizmów, ale ich eliminowanie (czy wypieranie) na drodze wytwarzania fantazmatycznego poczucia jedności danej zbiorowości z jednostką przywódczą. W przeciwnym wypadku antagonizmy między różnymi społecznymi grupami przybierają postać radykalnych przedziałów, prowadząc z czasem do wybuchu szeregu konfliktów paraliżujących sprawne funkcjonowanie państwa i władzy. Zamiast prób zawarcia kompromisu na drodze negocjacji, mamy wówczas do czynienia z nieubłaganą walką na śmierć i życie. Podobną do tej, jaką z mitycznym ojcem stoczyli wypędzeni przez niego z hordy synowie. Ale jeśli w dziejach ludzkich mamy do czynienia z powtórzeniem tej sytuacji, oznacza to regres na poziom tego, co przedpoli tyczne - wyjściowego chaosu.

Ten właśnie kluczowy aspekt we Freudowskiej koncepcji genealogii stosunków dominacji i władzy przeoczą Mouffe, powołując się na znaczenie, jakie przyznaje on antagonizmowi w relacjach międzyludzkich. W oczach autora Psychologii zbiorowości... antagonizm tkwi wprawdzie u podłoża tych relacji, zarazem jednak musi on zostać skutecznie „zneutralizowany” poprzez nadbudowujące się nad nim „pozytywne” więzi libi-dynalnej natury. I to one dopiero umożliwiają ukształtowanie się różnorakich międzyludzkich zależności natury politycznej. Przede wszystkim zaś ustanawiają miłosny hipnotyczny związek miedzy daną zbiorowością a jednostką przywódczą.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN7875 392 Część IV. Freud i polityka polityczności dotyczy ustanawiania tego, co społeczne, czyli
DSCN7891 424 Część IV. Freud i polityka ce go popędowe siły działają również w przypadku społeczeńst
DSCN7887 416 Część IV. Freud i polityki dzenia Freuda aa temat możliwych odmiennych form relacji mię
DSCN7882 406 Część IV FreuU i polityka wal głównie tych współczesnych filozofów politycznych, którzy
DSCN7883 408 Część IV Freud i /utli/ykti budowane agresją wyobrażenia, których nie może on znieść, s
DSCN7877 396 Część IK Freud i polityki za podstawowy żywioł polityczności uznaje antagonizm. Poniżej
DSCN7884 410    Część IV. Freud i puliiyku ku z tym wykreowany przez administrację ob
DSCN7890 422 Część lV. Freud; polityku Jest to sytuacja „strukturalnie” bardzo podobna do tej, którą
DSCN7889 ^    Część IV. Freud ipalisySut ralne zapisy opływają zatem w sposób istotny

więcej podobnych podstron