424 Część IV. Freud i polityka
ce go popędowe siły działają również w przypadku społeczeństw bardziej dojrzałych, o wyraźnie ukształtowanej formie porządku polityczno-państwowegó. Tyle że tutaj ujawnianiu się postaw społecznych skrajnie ambiwalentnych wobec władzy starają się przeciwdziałać różne regulacje instytucjonalno-prawne, mające na celu zapewnienie owemu porządkowi większą stabilność.
Na ten aspekt Freudowskiej koncepcji stosunków władzy szczególny nacisk kładą Chantal Mouffe i Slavoj Źiźek.
Drugi model, który z kolei w teorii Freuda akcentuje Mikkel Borch-Jacobsen, to próba zaradzenia niebezpieczeństwu nagłej i niekontrolowanej eksplozji postaw agresywnych wobec władzy poprzez ustanowienie bezwzględnej dominacji jednostki przywódczej nad zbiorowością. Dokonuje się to w wyniku ustanowienia ugruntowanej libidynalnie relacji „miłosnej” między nimi, która stanowi niejako dodatkową legitymację dla praktycznie niczym nieograniczonej władzy jednostki. Model ten zakłada całkowite masochistyczne podoporządkowanie się Ja członków danej zbiorowości wyobrażonemu przez nich Ja jednostki przywódczej, które w ich fantazjach zajmuje miejsce idealnego Ja. W tym modelu władca stara się „zahipnotyzować” wszystkich członków danej zbiorowości, prezentując się im jako ich wspólny obiekt identyfikacji (Ja idealne), co sprawia, że ich indywidualne Ja w owym obiekcie całkowicie się roztapiają. Służy to wówczas nie tylko ukształtowaniu się stabilnej relacji władzy, ale równocześnie umocnieniu się więzi między członkami danej społeczności.
Ten polityczny model, typowy dla formacji despotyczno-auto-rytamych, jest w oczach Freuda najlepszym gwarantem stabilności władzy i jedności społecznej. Wyrasta on jednak na podłożu pierwszego, antagonistycznego, co sprawia, że nigdy nie można wykluczyć, iż w wyniku zaistnienia określonych okoliczności hipnotyczny miłosny związek między władcą i społeczeństwem się załamie i ujawni się druga wyparta strona ich relacji wzajemnych, strona nienawiści i agresji. Wtedy też mamy do czynienia z kryzysem władzy i rozpadem więzi społecznych — aż do czasu, kiedy jakiejś innej jednostce przywódczej uda się „zahipnotyzować” społeczeństwo w podobny sposób, co poprzednikowi i od-
tworzyć hierarchiczny system władzy. A wraz z nim wszelkiego rodzaju więzi społeczne odzyskują jednoczącą moc.
W trzecim modelu, na który z kolei wskazuje Ernesto Laclau, relacja między Ja i Ja idealnym tworzących społeczeństwo jednostek nie ma jut skrajnie sadomasochistycznego charakteru, ale przybiera w jakiejś mierze charakter „partnerski”. W istocie mamy tutaj do czynienia ze swoistym odwróceniem relacji „hipnotycznej”. Polega ono na tym, że teraz to władca musi się tak zaprezentować społeczeństwu, aby jego obraz odpowiadał wyobrażeniom ich członków na temat siebie, a więc ich własnemu Ja. Dopiero wówczas będzie on mógł w ich wyobraźni zająć miejsce idealnego Ja. W ramach tego modelu jednostki tworzące daną zbiorowość występują wobec jednostki przywódczej w roli autonomicznych politycznych podmiotów, które oczekują od niej urzeczywistnienia ich własnych, pojmowanych często przez nie bardzo egoistycznie, partykularnych interesów.
Efektem tego jest jednak, według Freuda, osłabienie politycznych mocy decyzyjnych władzy i jej lawirowanie między często wykluczającymi się roszczeniami poszczególnych grup. Z tej też racji ten trzeci model, typowy dla formacji liberalno-demokratycznych, nie znajduje w oczach autora Torem i rąbu szczególnego uznania. Podważone zostaje bowiem w nim to, co jego zdaniem stanowi istotę wszelkiej efektywnie działającej władzy politycznej: możliwość bezwzględnego kształtowania rzeczywistości społecznej przez jednostkowego przywódcę, którego polityczna wola nie podlega praktycznie żadnym ograniczeniom, gdyż zajmując miejsce idealnego Ja w wyobrażeniach danej zbiorowości, udało mu się ją całkowicie zahipnotyzować. Owa zbiorowość zespolona z nim w miłosnym związku wykonuje bezwolnie wszystkie jego zalecenia i decyzje, które winien on jednak podejmować w imię jej interesu wspólnego. W przeciwnym razie hipnoza może przestać działać. Wtedy też w ramach tak „miłośnie” urządzonego porządku polityczno-państwowego może się ujawnić, wyparta do tej pory przez „hipnozę”, draga strona stosunku społeczeństwa do władzy, strona pełna nienawiści i agresji.