Lecz gdy rzucanych burków głos usłyszą, Lecą, jak gdyby kochanka na schadzką!
6. Do hali idzie gracz i pyta siebie:
„Czy też zwyciążą?" drżąc na całym ciele,— Kości w nim budzą tylko żądzą wiąkszą, Przeciwnikowi oddając wygrane.
7. Kości haczyki mają, mają kolce,
Są chytre, mączą, sprawiają cierpienie,
Są jak dar dziecka, zwyciążają, giną,
Słodkie dla gracza przez swą moc czarowną!
8. Trzy i piąćdziesiąt skacze w tej gromadzie, Praw przestrzegając, jakby Bóg Sawitar,— Nawet mocarza gniewu sią nie boją,
Nawet królowie składają im hołdy!
9. Toczą sią na dół i skaczą do góry,
Bez rąk, a biją tego, co ma rące, —
Wągle cudowne, toczące sią w dołku,
Chociaż są zimne, palą serce gracza !
9
10. Zona sią martwi dla gry opuszczona, Matka o syna sią pyta: gdzie poszedł? —
W długach i ląku, goniąc za bogactwem,
Do cudzych domów w nocy sią zakrada!
11. Trapi to gracza, gdy ujrzy kobietą, Małżonką cudzą, lub mieszkanie ładne,
Aż do świtania zaprzęga swe burki —
Gdy ognie zgasną, jak nędzarz się kładzie!
12. Ten, kto jest wodzem waszej wielkiej rzeszy, Kto pierwszym królem był całej gromady —
Do tego dziesięć swych palców wyciągam,
I mówię prawdę: „darów nie poskąpię!"
13. Nie grywaj w kości, lecz uprawiaj ziemię, Ciesz się z dobytku i troszcz się o niego,
Tam są, o graczu, krowy, tam małżonka,
Tak mi wyjawił Sawitar bez skazy!
14. Uczyńcie pokój, przebaczcie nam wszystko, I czarów na mnie mocnych nie rzucajcie, Niech zniknie gniewna ta nieprzyjażń wasza, Niech inny w burków pułapkę się schwyta!
61