aksjologię każdej grupy cechującej się odrębną i złożoną z wielu aspektów wedźą~kulturowąT
'''^Wiele laftemu Edward Sapir zauważył, że każda dająca się wyodrębnić grupa społeczna charakteryzuje się wspólnym zakresem przekór nań i praktyk symbolicznych, które powodują, iż możliwe jest powszechne porozumienie jej członków oraz samoidentyfikacja względem innych grup (Sapir, 1978, s. 38). Weźmy pierwszy z brzegu przykład. Jeśli’ założyć, iż taką odrębną grupą są także antropologowie kultury, wówczas ramy powszechnego porozumienia w obrębie tej wspólnoty wyznacza między innymi pojęcie kultury. Wprawdzie w „kulturze antropologicznej” nie ma zgody co do jednego i właściwego jej rozumienia i badania, ale analiza tego wyrażenia „dość prędko wyjawia, pod kolizją różnych treści, istnienie jednoczącej je tonacji uczuciowej. Ona to właśnie tworzy otoczę; powoduje, iż ów niezgodny szereg znaczeń odpowiada na to samo wezwanie” (ibidem, s. 170); Jednym z elementów składowych światopoglądu antropologicznego jest wyróżniona rola pojęcia kultury, a zwłaszcza teza: „wszystkie kultury są równe” (zob. rozdz. „Względność i uniwersalność”).
Wracając jednak do świata kultur badanych przez antropologię, możemy obecnie powiedzieć, że kultura jako zespół sądów i przekonań formujących powszechne porozumienie to w ogromnej mierze nie uświadamiany przewodnik po rzeczywistości społecznej każdej grupy. Gdy żyjemy w jej ramach i respektujemy przynajmniej podstawowy korpus obowiązującej wiedzy kulturowej, w kontaktach międzyludzkich nie musimy zwykle nieustannie Wyjaśniać, co i w jakim celu robimy. Bywa niekiedy tak, że próbując przybliżyć nasz „sposób życia” obcokrajowcowi lub antropologowi, wskazujemy na główne normy i wartości zawarte w naszej kulturowej tradycji, wyjaśniamy powody, być może dziwacznych dla niego niekiedy praktyk i kryjące się za nimi standardy zachowań. To wszystko jednak nie wystarcza, aby stał się on natychmiast jednym z nas, mimo iż będzie miał ogólne pojęcie o elementach konstytutywnych naszego porozumienia, obowiązujących symbolach i hierarchii wartości.
Kulturę jako rzeczywistość myślową nie do końca można przedstawić za pomocą wzajemnie powiązanych zespołów sądów normatywnych i dy-rektywalnych. Formalny jej opis to ledwie mapa rzeczywistego bogactwa kulturowych realizacji. Urok antropologii polega na usiłowaniach, by przeniknąć, tak dalece, jak tó możliwe^ tajemnicę fenomenu"? kultury. Określenie „tajemnica” nie jest wcale przesadne i za bardzo metafizyczne. "Wydaje się, że każdy z nas doświadczył Uczucia podobnej bezradności, kiedy próbował wyjaśniać outsiderowi (którym bywa choćby własne dziecko!), dlaczego dana barwa głosu, gesty, określone słowa i frazy zdaniowe oznaczają akurat tó^ąf nie co innego, jak zmienia Się ich sens w zależności od kontekstu, jakie jest'znaczenie ^Obowiązujące”,• ‘Oficgal-ne, a gdzie się zaczyna interpretacja, parodia, pastisz. Sami, dzięki akul-turacji i partycypowaniu w symbolicznej grze społecznej, formalnie
posiadamy tę wiedzę, ale nie bardzo potrafimy ją usystematyzować i wskazać jej niejawne założenia (semantykę). Tajemnica kultury to także „kulturalne? i „niekulturalne” sposoby oddychania, reguły nakrywania stołu w restauracji i kolejność serwowanych przystawek. Przed laty wielki antropolog Franz Boas powiadał wręcz, że każda kultura charakteryzuje się swoistym „geniuszem” i dlatego jest tworem unikatowym. Także ze względu na cechy, które zwykliśmy uważać za mało istotne, nie stanowiące przedmiotu głębszej refleksji.
Poczucie-wspólnoty—przekonań to ważna cecha wiedzy kulturowej; dzięki niej arbitralność kulturowych konwencji jest odbierana jako coś zupełnie naturalnego, „kanonicznego”, w tym więc sensie jedynie słusznego i prawdziwego. Powszechność porozumienia i społecznie „znatura-lizowana” konwencjonalność zamienia się w obowiązujący wzorzec myślenia i działania, którego podstaw nie dociekamy, ale według którego oceniamy konwencje obcei Symbole, którymi się posługujemy, wydają się nam powszechnie zrozumiałe~rczyteme do tego stopnia, iż przesłania to nam ich arbitralny, partykularny i historyczny charakter (zob. rozdz. „Obrzędy i symbole”). Kiedy widzimy niespodziewanie biało-czerwoną flagę na jakimś budynku w Afiyce, odruchowo spodziewamy się, że w pobliżu pojawi się rodak albo znaleźliśmy po prostu skrawek polskości (nasz orbis interior), choć dzieje się to na rubieżach świata (orbis exte-rior), w obcym systemie symbolicznym, całkowicie dla nas skądinąd nieczytelnym. Głównym nośnikiem symbolicznych wyobrażeń jestjęzyk. naturalny,Jttóry będzie przedmiotem szczegółowych rozważań w następ-ńymTrozdziale. Warto już jednak tutaj podkreślić^ że z tego powodu, iż znaczenia związane z czynnościami i obiektami symbolicznymi są równie arbitralne i kontekstowe, jak .dźwięki, wyrazy, frazy i zdania języka, właśnie ten ostatni dostarcza, podstawowego, choć nie wyłącznego, klucza do andlizy kultury symbolicznej.
Ogólnie charakteryzowana w terminach sądów i przekonań kultura rozpada^ięjia^szereg^wźajemnie^owrązanycK^aspektÓw^które w antropologii zwykło się określać mianem d z i edzin ku 11 u r y. Żyjąc w grupie społecznej (w plemieniu, grupićTetnicznej, społeczeństwie narodowym lub jego subkulturze), jednostka partycypuje w różnych formach praktyk społecznych i posiada swoje określone miejsce w istniejącej hierarchii. Im taka grupa bardziej jest złożona, tym większej potrzeba kompetencji, aby poruszać się adekwatnie w różnych dziedzinach, jej. kultury. Bywa tak, iż nikt nie może powiedzieć o sobie, że jest w posiadaniu kompetencji (wiedzy, przekonań) ogarniających całokształt praktyk grupy, której jest członkiem. Ale i tutaj, istnieje stopniowalność wymogów: można nie orientować, się w wielu dziedzinach ezoterycznych i specjalistycznych, można nie posiadać odpowiedniej wiedzy technologicznej, ale podobny brak kompetencji-w przypadku języka stanowi główną barierę dla właściwego uczestnictwa w życiu wspólnoty albo w ogóle uniemożliwia udaną enkulturację. Wiedzą o tym doskonale wszyscy przybysze, którzy
53