200 Jolanta Dudek
mów poetyckich kontrastuje z wahającą się tonacją późniejszych wierszy obu poetów.
Postulowany przez T. S. Eliota bezpośrednio w jego esejach (Tradycja i talent indywidualny), a pośrednio także i w poezji, dialog z wielkimi twórcami europejskiej cywilizacji miał przyczynić się do przezwyciężenia postawy skrajnie subiektywnej i prezęn ty stycznej poprzez poszerzenie indywidualnych możliwości odczuwania, widzenia i rozumienia dzięki konfrontacji ze stanowiskami, jakie wobec podobnej problematyki zajmowali w różnych okresach przeszłości europejscy artyści, myśliciele i mistycy.
Ostatecznym celem owego dialogu jest więc nie tyle powrót do korzeni, ile wypróbowanie, oczyszczenie i zabezpieczenie tego, co z perspektywy XX wieku wydaje się najcenniejszą i najtrwalszą częścią duchowego dziedzictwa Europy.
W Ziemi jałowej, osnutej na kanwie m. in. Legendy o Graalu, pojawiają się motywy życiodajnej wody oraz jej duchowych odpowiedników: miłosierdzia i samokontroli. Natomiast przez ostatni wielki poemat T. S. Eliota pt. Cztery kwartety przewijają się motywy drogi w górę i drogi w dół, światła i ciemności oraz słowa. Mowa jest tam o zmaganiach, które towarzyszą mieszkańcom małych ziemskich ojczyzn, kiedy usiłują oni odnaleźć niewidzialną ojczyznę, która jawi im się jako ukryta osnowa wszelkiej materialnej rzeczywistości, trudna do wyobrażenia i umykająca słownym ekspresjom.
Na marginesie dotychczasowych uwag można dodać, iż wydaje się, że utrwalająca się w Polsce (począwszy od lat sześćdziesiątych) pseudokla-sycyzująca 1 (rzadziej awangardowa)2 recepcja T. S. Eliota nie oddaje w pełni jego nieklasycznego przecież gustu, pełnego wahań i niepewności klimatu jego utworów, antyklasycznego bieguna jego wieloznacznej stylistyki ani też opartej o zasadę kontrastu i muzycznego kontrapunktu kompozycji. Natomiast niezaprzeczalnie klasyczną cechą tej poezji jest jej zakotwiczenie w potocznym idiomie.
Bezpośrednim wyrazem nowoczesności — rozumianej jako dialog z tradycją — okazała się zastosowana przez T. S. Eliota w poezji (a przez J. Joyce’a w prozie) palimpsestowa zasada kompozycyjno-stylistyczna. Pojęciem tym po raz pierwszy posłużył się w znaczeniu metaforycznym w la-
lach trzydziestych XX wieku wspomniany już krytyk amerykański Edmund Wilson (Axel‘s Castle), by wyrazić specyfikę techniki narracyjnej J. Joycc'a — aluzyjnej i wielowarstwowej znaczeniowo, analogicznej do techniki pisarskiej średniowiecznych przepisywaczy manuskryptów, którzy zcskrohu-jąc i nakładając na siebie coraz to nowe warstwy atramentu, tworzyli wic-lopokładowe księgi (palimpsesty) mieniące się różnymi odcieniami inkaustu, w których to księgach w miarę upływu czasu spod warstw najświeższych przezierały także i dawniejsze.
Metaforycznie użyty przez Wilsona termin — palimpsest — wkrótce się upowszechnił. W latach sześćdziesiątych wprowadził go do języka francuskiej krytyki i teorii literatury G. Genette 3. Pojęcie to dobrze określa bowiem intertckstualny wymiar nowoczesnych tekstów literackich, który decyduje o ich wielowykładainości, głównie w płaszczyźnie tematycznej i ideowej, a także w sferze odniesień aulobiograficzno-zewnętrznych.
Na gruncie polskim intertekstualny (językowo-stylistyczny) aspekt zjawiska palimpsestowości najwcześniej analizowała Maria Dłuska (nic używając jednak jeszcze wówczas żadnego z wymienionych tu terminów). W studium poświęconym wczesnemu wierszowi K. Wierzyńskiego pt. Gdzie nie posieją mnie wyrosnę 11 dowodziła, że nowatorstwo tego poety polegało na mistrzowskim wykorzystaniu dla celów poetyckich naturalnych zasobów mowy potocznej, a konkretnie kilku przysłów powszechnie znanych i używanych.
Świadomie natomiast terminem i pojęciem palimpsestu posłużyła się Ewa Miodońska-Brookes, gdy w monografii pt Wawel. Akropolis analizowała kompozycyjno-ideowy aspekt znanego dramatu Wyspiańskiego. Otóż wydaje się, że właśnie fragment tegoż dramatu, użyty niegdyś jako motto miesięcznika „Skamander” (1920): „Skamander połyska wiślaną świetlący się falą” — dobrze oddaje istotę omawianego zjawiska.
2. O próbach porządkowania XX-wiecznej europejskiej i amerykańskiej sceny literackiej: w skrócie
Poważniejsze próby uporządkowania dwudziestowiecznej europejskiej i amerykańskiej sceny literackiej podjęto u progu lat siedemdziesiątych w opar
R- Przybylski, Et in Arcadia Ego. Warszawa 1966; J. M. Rymkiewicz, Czym jest klasycyzm. Warszawa 1967.
Por. E. Balcerzan, Liryka Juliana Przybosia, Warszawa 1989. Jako twórcę bliskiego dadaizmowi (!) odebrał T. S. Eliota S. Holsztyński w nieprzychylnym angielskiemu poecie szkicu pt. Eira Pound i T. S. Eliot, „Wiadomości Literackie" 1931 nr 10.
li O. Genette, Palimpsesty. tłum. A. Milecld [w:J Współczesna teoria badań literackich za granicą, oprać. H. Markiewicz, Kraków 1992.
Gdzie nie posieją mnie... Studium wiersza, [w:] Maria Dłutka. Studia i rozprawy. L Ol, Kraków 1972.