50 Jacek Warchoła
tryczną kalkulację [szans] sukcesu, lecz przez akty dochodzenia do porozumienia”, uczestnicy orientują się na osiągnięcie porozumienia (Habermas 1999, s. 472-473).
Drugim rodzajem działań są działania strategiczne, ukierunkowane na rezultat; dzieją się na poziomie perlokucji, która rozumiana jest jako specjalna klasa interakcji strategicznych, gdy „jeden z uczestników chce swymi czynnościami językowymi wywołać u partnera efekt perlokucyjny” (Habermas 1999, s. 486-487). Takie rozdzielenie illokucji i perlokucji jako odrębnych typów interakcji nie było przewidywane przez Austina. Manipulacja jest przypadkiem, gdy mówiący niepostrzeżenie i skrycie próbuje wykorzystać akty illokucyjne do osiągnięcia skrytych celów perlokucyjnych. „Czynności pcrlokucyjnc tworzą tę podklasę działań teleologicznych, które mogą być z pomocą czynności językowych wykonywane pod warunkiem, że celu działania jako takiego aktor nic deklaruje ani się doń nic przyznaje" (Habermas 1999, s. 483). Czego jednak Habermas nie ujmuje, to relacji między koniecznością aktów illokucyjnych i przygodnością aktów perlokucyjnych, z punktu widzenia, co trzeba z całą mocą podkreślić, odbiorcy-uczestnika. Istotą manipulacji będzie zatem, jak się wydaje, konflikt między założoną przez odbiorcę komunikacją nastawioną na porozumienie, a zrealizowaną wbrew niemu komunikacją nastawioną na rezultat, między naiwnym przeświadczeniem odbiorcy o dążeniu nadawcy do porozumienia, a skrytym zrealizowaniem strategii dążenia do osiągnięcia zamierzonego i nieujawnionego rezultatu.
Z punktu widzenia działania komunikacyjnego, manipulacja jest czymś zewnętrznym względem ukonstytuowanych aktów mowy, ma naturę psychologiczną, a nie językową. Aktorzy podczas działań komunikacyjnych ustanawiają znaczenia (propozycjonalność aktów lokucyjnych), interpretują sensy rozumiane jako ukontekstowione znaczenia (illokucja), oceniają rezultaty (perlokucja) - ocena jest tu także rozumiana aksjologicznie.
Jeśli manipulację wiązać będziemy z czynnikami zewnątrzjęzykowymi, o tyle perswazja (rozumiana tutaj jako szczególny rodzaj funkcji apelatyw-nej) ma naturę językową, wiąże się z funkcją znaku w procesie wymiany komunikacyjnej i ujawniona być może przez formalną analizę reguł użycia języka; perswazja ma swoje eksponenty na wszystkich poziomach (struktury) języka, na płaszczyźnie suprasegmentalnej, w zastosowanej leksyce, konstrukcji tekstu i jego warstwie informacyjnej, a także może wykraczać poza język, gdy zastosowanie znaku językowego (np. jego wybór) warunkowane jest kulturowo.
Obecnie, chciałbym przejść do sformułowania kilku tez:
Teza pierwsza:
Perswazja i manipulacja nie musza koniecznie być wiązane z tekstami
0 charakterze politycznym czy reklamowym, a więc takimi, w których dominuje funkcja apelatywna jako, w pewnym sensie, wyznacznik gatunkowy. Co więcej, aby zrozumieć istotę zjawiska, musimy odejść od analizy autonomicznie rozumianego procesu językowego i spojrzeć na język jako element celowego działania społecznego (por. Habermas 1986; 1999), czynności językowe zaś na różnych płaszczyznach - werbalnej, suprasegmental-nej, kinezycznej, proksemicznej - jako narzędzie koordynacji takich działań o charakterze teleologicznym, działań prowadzonych przez uczestników komunikacji, w konkretnej sytuacji, in illo tempore.
Manipulacja jest wynikiem interpretacji znaczenia tekstu w konkretnej sytuacji, w której znaleźli się uczestnicy aktu komunikacji i sam tekst. Przy czym sytuację rozumiem jako fragment rzeczywistości, który może być sprowadzony do bliżej nieokreślonej ilości wypowiedzeń (zdań) sensownie powiązanych z danym tekstem tak, że mogą stanowić elementy jego inter-! pretacji; znaczenie zaś za Searlem (1999, s. 223) jako jedna z form wtórnej intencjonalności; intencje i myśli przenoszone sa na słowa i zdania, które użyte w sposób znaczący przenoszą znaczenia konwencjonalne i celowe, które nadal im użytkownik języka, a w zasadzie użytkownicy, tzn. uczestnicy (aktorzy) w procesie komunikacji.
Scarle taka konkretna sytuację współtworzenia znaczeń wprowadza poprzez zastosowanie pojęcia „znaczenia kolektywnego”, będącego wynikiem współpracy nadawcy(ów) i odbiorcy(ów). To rozwiązanie uważam za ważne, zakladajace istotny, jak mi się wydaje, element: aktywność nie tylko nadawcy, ale też odbiorcy we współtworzeniu znaczenia tekstu (znaku, symbolu). Rozumienie jest efektem spotkania uczestników komunikacji w tekście (w znaku). Przy czym rozumienie nie jest jedynie prosta funkcja prawdziwościową oparta na referencji znaku. Żeby zrozumieć takie zagadnienia jak pers-wazja czy manipulacja, nie możemy ograniczać się do czysto kognitywnego użycia języka i prostych w przypadku języka naturalnego konstatacji prawdziwości zdań budujących tekst (zakładając oczywiście, że każde zdanie da się sprowadzić do postaci propozycjonalnej, znoszącej tryby
1 wprowadzającej uniwersalną zasadę analizy zdań według ipodelu aserto-rycznego). Opis tych zagadnień powinien zakładać możliwość opisu pragmatycznych aspektów wyrażeń językowych, co sprowadzałoby się np. do stworzenia teorii formalnego opisu funkcji ekspresywnej i apelatywnej (Ha-
i