Manipulacja w języku

Manipulacja w języku



42 Jacek Warchoła

go, jeśli chcemy się jej przeciwstawić, bardzo istotne jest dobre rozeznanie w jej mechanizmach, zdanie sobie sprawy z typów sytuacji, w których mamy z nią do czynienia, możliwie jasne uświadomienie sobie, co to właściwie znaczy być manipulowanym.

(Jadwiga Puzynina 1992, s. 203)

Rozpocząłem od fragmentu tekstu ważnego dla polskiej kultury. J. Puzynina podejmuje tu zagadnienie wartościowania w języku, opowiadając się za wprowadzeniem aksjologii do refleksji nad językiem, co wydaje się istotnym krokiem ku przełamaniu w badaniach językoznawczych metodologicznej bariery między obiektywnością a subiektywnością interpretacji języka, zwłaszcza w aspekcie strukturalistycznych badań tzw. „językowych mechanizmów tekstu” (por.: Rorty 1996, s. 102-103).

Ale jest to także tekst ciekawy z innego powodu. Ukazuje bowiem szczególne wyczulenie badaczy na totalitaryzm władzy, która zawłaszczywszy sobie monopol informacyjny, przez kilka dziesięcioleci sprawnie i skuteczne posługiwała się językiem jako narzędziem zniewalania uprzedmiotowionego i bezgłośnego społeczeństwa. To historycznie uzasadnione, by tak rzec „ideologiczne”, podejście badaczy do zagadnień nowomowy oraz perswa-zyjności i manipulacji ukazuje biegunowo asymetryczne relacje komunikacyjne pomiędzy władzą jako nadawcą a społeczeństwem jako odbiorcą1.

Nie jest więc chyba przypadkiem, że zbiór artykułów S. Barańczaka z 1983 roku (powstały one jeszcze w latach siedemdziesiątych) nosi znamienny tytuł: Czytelnik ubezwłasnowolniony. Tytuł, który tak wiele nam dziś mówi o stanie psychiki ówczesnego inteligenta, potraktuję jako swoistą tezę wszystkich bodaj prac poświęconych funkcji perswazyjnej (apelatyw-nej) języka i manipulacji językowej, prac ukazujących się zwłaszcza w ostatnich dekadach dwudziestego wieku. Głosi ona samotność odbiorcy i jego bezradność wobec zabiegów Wielkiego Manipulatora, jakim była machina propagandowa państwa realnego socjalizmu.

Już nieco inne tony słychać w pracach najnowszych, w których można wyczuć klimat nowego odrodzonego społeczeństwa w nowej już demokratycznej rzeczywistości.

J. Puzynina pojęciu manipulacji i perswazji nadaje wymiar moralny: uczciwość przeciw nieuczciwości, kłamstwo przeciw prawdzie; w tym świecie nie przewiduje sie żadnych stadiów pośrednich, żadnych półcieni, żadnych ustępstw. Autorka analizując termin „manipulacja”, odwołuje się do frazeologii, która podtrzymuje zasadnicza tezę pracy: połączenie frazeologiczne: uczciwa manipulacja ludźmi jest w języku polskim niedopuszczalne jako wewnętrznie sprzeczne.

Jeśli jednak po tym krótkim wstępie ktoś nieopatrznie odniósłby wrażenie, że będę zmierzać do podważenia tej tezy w całości i do udowodnienia, że manipulacja jest z gruntu uczciwa, to pozostaje mimo wszystko w błędzie.

Ale też chciałbym się zastanowić nad taka oto kwestia: czy jest możliwe mówienie o manipulacji bez tego bagażu doświadczeń, które zostały wyniesione z czasów dominacji ideologii komunistycznej? Czy problem manipulacji może być potraktowany jako uniwersalny mechanizm funkcjonujący w języku bez względu na czas i miejsce i bez „przynależności partyjnej”? A zatem - jak jest możliwe mówienie o manipulacji po czasach socjalizmu, gdy powoli odchodzą w zapomnienie (choć nie do końca) nastroje oporu społeczeństwa wobec władzy, już tylko podtrzymywane w okresach kampanii wyborczych i sporów partyjnych między obozem aktualnie rządzącym a aktualna opozycja, między, bo tak chyba układaja się siły polityczne, lewica i prawica?

Co dzisiaj znaczy manipulować? W czasach socjalizmu manipulacja była, jak się wydaje, prostsza i oczywistsza w zidentyfikowaniu i ocenie: monopol władzy na prawdę i jednokierunkowość informacji tworzyło warunki dla manipulacji bez ograniczeń; jedynym ograniczeniem był zdrowy rozsadek, ale i ten często władzę zawodził, skoro manipulowano świadomością dzieci przy pomocy tzw. zadań tekstowych z matematyki. To sprawiało, że stosunkowo łatwo było przyjęć a priori zasadę, iż władza ma monopol nie tylko na informację, ale też manipulację, że manipuluje każda informacja, a do czytelnika (odbiorcy) należało jedynie, jeśli był odbiorcę świadomym, zidentyfikować zastosowany schemat i ewentualnie zdemaskować ukryte zabiegi propagandowe.

S. Barańczak (1983, s. 24-40), w cytowanej tu pracy, próbował opisywać w obrębie kultury masowej pewne „zespoły operacji perswazyjnych” czy impresyjno-perswazyjnych o charakterze uniwersalnym. Jest to możliwe, ponieważ „teksty kultury podlegają [...] pewnym wspólnym prawom semiotycznym, sę zawsze oparte na stałym modelu sytuacji komunikacyj-

1

Echa tego zjawiska można zaobserwować w zasadzie we wszystkich pracach na ten lemat: w artykułach M. Głowińskiego z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zebranych później w książce o nowomowie (Głowiński 1990), J. Bralczyka o języku propagandy (por. np. Bralczyk 1981), J. Puzyniny (1992) czy S. Barańczaka (1983), najmniej może we wczesnej pracy W. Pisarka (1956) o perswazyjności.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Manipulacja w języku7 54 Jacek Warchoła lub polityczne kieruje się zawsze tam, gdzie są już ugrunto
Manipulacja w językue 46 Jacek Warchoła jest to po prostu mechanizm koniecznie się ujawniający, jeś
Manipulacja w języku5 50 Jacek Warchoła tryczną kalkulację [szans] sukcesu, lecz przez akty dochodz
Manipulacja w języku0 60 Jacek Warchoła the strategie goals of participant (parlicipants) in commun
Manipulacja w języku8 56 Jacek Warchoła Po 1991 r., kiedy prezydent de Klerk ogłosił koniec aparthe
Manipulacja w języku8 56 Jacek Warchoła Po 1991 r., kiedy prezydent de Klerk ogłosił koniec aparthe
Manipulacja w języku8 56 Jacek Warchoła Po 1991 r.. kiedy prezydent de Klerk ogłosił koniec aparthe
Manipulacja w języku9 58 Jacek Warchoła -    zmiany znaczeń o peryferyjny sem, który
Manipulacja w językur 52    Jacek Warchoła bermas 1999, s. 460). Dla Habermasa wstęp
Manipulacja w języku4 48 Jacek Warchoła Przypuśćmy, że spotkaliśmy ludzi, którzy nic uważają tego z

więcej podobnych podstron