IRENEUSZ ZIEMlIŚSKi
[Przywołane pojęcie wiary jako rzeczywistej partycypacji w zyejy wiecznym prowokuje inny argument, dotyczący zasadniczej możliwości jej osiągnięcia przez człowieka. Nie chodzi tu oczywiśde^ijmoż-liwość w sensie czysto teoretycznym, lecz praktycznym, to znaczy o problem, w jaki sposób (i czy w ogóle) człowiek jest w stanie wiary w życie wieczne dostąpić. Inaczej mówiąc, chodzi o to, czy człowiek jest w jakikolwiek sposób w stanie podobną wiarę w sobie wzbudzić czy też jest ona każdorazowo od jego woli zupełnie niezależna. Odpowiedź na tak postawione pytanie jest niezwykle trudna, wiąże się bowiem chociażby z teologiczną kwestią łaski wiary. W obecnym kontekście wystarczy jednak stwierdzenie, że wiara w życie wieczne jest zasadniczo możliwa (nawet, jeżeli nie jesteśmy w stanie określić, w jaki konkretnie sposób do niej dochodzi).
Nawet jednak zakładając możliwość wiary w życie wiecznej stajemy przed kilkakrotnie już sugerowanym problemem jej subiektywności. Można wszak argumentować, że akt wiary jest sprawą wyłącznie indywidualną i nie podlega żadnej kontroli ze strony innych podmiotów. W takim zaś razie ponownie okazuje się, że ewentualne życie wieczne (jako funkcja wiary) może być zwykłym złudzeniem.
Odpowiedź na tak sformułowany zarzut nie wydaje się trudna. Przede wszystkim należy zauważyć, że subiektywność nie oznacza jeszcze fikcyjności, intersubiektywność zaś nie jest bynajmniej synonimem realności. Z tego powodu, jeżeli nawet akt wiary w życie wieczne jest wyłącznie subiektywny i nie da się go w żaden sposób potwierdzić intersubiektywnie, nie musi to jeszcze oznaczać zamknię cia podmiotu w świecie czystych iluzji czy fikcji. Co więcej, zgadzając się z tezą, że wiara w życie wieczne ma charakter subiektywny, nie możemy zapominać, że równie subiektywna jest niewiara w nic; również i w tym przypadku jednak subiektywność nie jest dowodem fałszywości. Wydaje się też, że w sporze na temat zasadności idei życia wiecznego należałoby zrezygnować z oceniania poszczególnych postaw w kategoriach subiektywny-obiektywny bądź fikcyjny—rzeczywisty, zastępując je kryterium pragmatycznym, to znaczy skutko waniem wiary oraz niewiary w ludzkim życiu. Z tej zaś perspektyw) ocena może być przynajmniej dwojaka - zarówno negatywna, jak i pozytywna. W przypadku niektórych ludzi ewentualna wiara w życie
temat miesiąca...................................... I
wieczne mogłaby rodzić w nich niepokój, lęk lub nawet przerażenie; doświadczając męki istnienia, mogliby oni nie znieść myśli, że skazani zostali na bytowanie nieskończone. Inni z kolei odczuwają lęk w obliczu śmierci, nie mogąc znieść myśli, że mogłaby ona oznaczać definitywny kres ich życia; w ich przypadku złem byłaby niewiara w życie wieczne. Wybór między wiarą a niewiarą staje się tym samym wyborem dokonywanym nie z uwagi na racje epistemołogicz-ne (jakie dane obiektywnie przemawiają na rzecz wiary lub niewiary), lecz ze względu na racje aksjologiczne i egzystencjalne (jakie wartości niesie z sobą dla człowieka jego wiara lub niewiara).
Sens nieśmiertelności
Usytuowanie problemu życia wiecznego w perspektywie doświadczenia wiary pozwala uwolnić ideę nieśmiertelności od wszelkich spekulacji na temat jej ewentualnej prawdziwości czy fałszywośd, ukazując zarazem jej znaczenie egzystencjalne dla człowieka. Wprawdzie żaden podmiot nie jest w stanie udowodnić prawdziwości swojej wiary w nieśmiertelność, równocześnie jednak nie istnieje też żadna możliwość jej falsyfikacji. Z punktu widzenia kartezjańskich kryteriów pewności, wynik taki musi okazać się mało zadowalający, jednak z perspektywy wymogów egzystencjalnych można go uznać za wystarczający. Jeżeli bowiem zgodzimy się, że ten, kto wierzy w życie wieczne, ma już w nim aktualnie swój rzeczywisty udział, to trudno oczekiwać, by w życiu ziemskim, wielorako ułomnym, człowiek był w stanie osiągnąć cokolwiek więcej. Zwłaszcza jeśli zważymy, że świat wiary i niewiary nie są jedynymi alternatywami stojącymi przed człowiekiem; istnieje wszak jeszcze możliwość trzecia - sceptycyzm. Trudno jednak nie dostrzec, że droga zwątpienia (zawieszenia sądu) jest egzystencjalnie najtrudniejsza, w rzeczywistości bowiem paraliżuje człowieka, uniemożliwiając mu jakiekolwiek działanie9. Jeśli więc
69