„jabłoń”-— jeśli rzeczywiście mamy sobie uświadomić jabłoń, musimy przywołać pojęcie jabłoni. W pojęciu zawarta jest potencjalnie cała nasza dotychczasowa wiedza o danej klasie rzeczy skonstruowana w sposób logiczny, to znaczy poprzez wyabstrahowanie pewnych istotnych cech konkretnych rzeczy i uogólnienie.
W zależności od tego, jakim pojęciom spostrzeżoną przez nas rzecz podporządkowujemy — ulega modyfikacji sam proces spostrzegania. Z bogactwa potencjalnych szczegółów;, które mogą być przez nas odebrane, część „wypada” z pola naszej obserwacji, spostrzegane elementy są natomiast uzupełniane przez wyobraźnię, kojarzone z szeregiem treści psychicznych wiążących się w naszym umyśle z danym pojęciem.
Jeśli oglądam w lesie pień ściętego drzewa, widzę w nim część drzewa, część układu pionowego, którym było . drzewo. Wyobraźnia moja wzbogaca go o całe drzewo, którego został pozbawiony, spostrzegam fragmenty kory, pozostałe po ścięciu drzazg, które układają się w mojej wyobraźni pionowo. Ściętą powierzchnię pnia widzę jako przecięcie między tym, co pozostało, a tym, co ścięto. Wystarczy jednak, bym uświadomił sobie, że pień nadaje się na stół, a spostrzeżenie nabiera całkiem odmiennego charakteru. Uwaga moja skupia się wówczas nie, na układzie pionowym, lecz na płaszczyźnie ścięcia pnia, pień odbierany jest jako płaszczyzna, dostrzegam na niej elementy identyczne z wyglądem płaszczyzn wszystkich stołów: płaskość, desenie, obramowanie brzegów. Zmienia się przy tym system przestrzennych odniesień: pień jako pień traktowałem jako będący „z boku”, „obok nas”, pień jako stół wyobraźnia automatycznie ujmuje jako pewien środek, pewne centrum, wokół którego istnieje kolista przestrzeń przynależna w jakiś sposób do stołu, przestrzeń, którą zapełnią biesiadnicy. W spojrzeniu na rzecz jako na stół ogniskuje się cała moja wiedza o stole, o siedzeniu przy stole, o funkcji stołu.
Spostrzeżenie konkretnego materialnego obiektu stawia niejako w pogotowiu całe nasze doświadczenie i całą naszą wiedzę dotyczącą tego obiektu. Konkret-ny stół jest- sygnałem wywołującym odruch warunkowy „zachowania się wobec stołu”. Z chwilą gdy uświadomiłem sobie, że leśny pień jest stołem, automatycznie zmienił się mój stosunek emocjonalny do tego przedmiotu: dopóki pień był pniem, był dla mnie czymś zewnętrznym i obojętnym, gdy stał się stołem — ujrzałem go przez otoczkę sentymentu, może z pewnymi skojarzeniami: domu, rodziny, dzieciństwa, intymności itd. Jeśli potraktowałem go serio jako stół, mogę czuć opory obyczajowe czy nawet etyczne przed siadaniem na pniu, jeżeli jestem człowiekiem tradycyjnie religijnym — może ż tym wiązać się poczucie grzechu. W spojrzeniu na stół skupiają się' skojarzenia kulturowe: „stół prezydialny”, „przy świątecznym stole”, „za stołem obrad”, stół ze „św. Wieczerzy Pańskiej” itd.
Wszystkie te skojarzenia lub fragmenty takich skojarzeń może u nas wywoływać spostrzeżenie konkretnego obiektu materialnego: mówiąc słowami Bar-thesa, można stwierdzić, iż niektóre rzeczy są dla nas „mitami”1.
Taką rzeczą-mitem jest na przykład dom, zdanie: „To jest mój dom”, może być wskazaniem na miejsce mego zamieszkania, ale może też znaczyć wszystko inne, co się w naszej kulturze wiąże z pojęciem domu: bezpieczeństwo, rodzina, ojcowizną, mój honor, moje ambicje itp. Oczywiście każdemu spojrzeniu na tego rodzaju rzecz i przywołaniu jej pojęcia towarzyszą głębsze treści uczuciowe i wolićjonaine, poprzez które nasz obraz przedmiotu uzyskuje swoiste psychiczne zabarwienie.
Teoretycznie można by wyodrębnić następujące elementy składające się na naszą percepcję świata rzeczy:
185
r. Barthes; MU i Znak, Warszawa 1970.