P1080928

P1080928



TOMASZ WĘCŁAWsk

TOMASZ WĘCŁAWsk

poczucie ogromnej dysproporcji między kruchością i znikomości, świadomego siebie ludzkiego życia a ogromem i komplikacją tego narzędzia, które miałoby mu służyć, czyli wszechświata. Zdrowi rozsądek podpowiada nam, byśmy nie przeceniali własnego znaczę


nia we wszechświecie.

Jakkolwiek bowiem pojedynczy człowiek może coś wiedzieć o ogromie wszechświata, ogrom wszechświata nie musi wiedzieć nic

0    pojedynczym człowieku. W każdym razie łatwiej jest się spodziewać, że nic albo prawie nic o nim nie wie, niż że cokolwiek wie. Pojedynczy człowiek może (zapewne nie bez trudu) chcieć całości tego świata, ale zupełnie nie ma podstaw do oczekiwania, żeby jako pojedynczy człowiek (niewielka i krótkotrwała lokalna fluktuacja biofizyczna) sam był przezeń chciany. Także taki sposób myślenia można jednak uznać za przejaw naiwności i zarazem megalomanii

1    dotyczy to obu postaci tego myślenia, zarówno tej, która usiłuje związać istnienie i porządek wszechświata z ludzką świadomością, jak też jego postaci sceptycznej odrzucającej takie powiązanie. Sceptycyzm jest bowiem możliwy tylko pod tym warunkiem, że przynajmniej myślowo dopuści odrzucaną następnie możliwość. Czy ozna-

Istnieje napięcie między światem widzianym jako autonomiczny porządek rzeczy (kosmos) a światem widzianym jako splot wolnych wyborów wolnych osób i konsekwencji tych wyborów (czyli ujmując rzecz skrótowo: ethos).


■cza to, że pozostaje jedynie zdroworozsądkowa pozycja pośrednia, według której nie nu istotnego związku między wymiarami i ontolo-giczną jakością uniwersum a istnieniem w nim ludzi — i tylko tak się szczęśliwie złożyło, że ludzkie istnienie jest możliwe w realnie istniejącym wszechświecie? Rozwiązanie takie wydaje się umiarkowane i rozsądne. Odpowiada ono spojrzeniu na świat, właściwemu dla typu kultury, do którego należymy. Dlatego - z powodów zarówno pragmatycznych, jak też teoretycznych — wielu tak właśnie patrzy na świat i na własne w nim miejsce. Kto uzna to za stosowne, może się przyłączyć do takiego sposobu widzenia porządku stworze nia. Jednakże na pytanie, czy do takiego sposobu widzenia świata przy łącza się Bóg, trzeba odpowiedzieć: najwyraźniej nie.

Odpowiedź ta wymaga oczywiście refleksji i uzasadnienia, istnieje napięcie między światem widzianym jako zarazem stały i zmień

go

ny autonomiczny porządek rzeczy (kosmos) a światem widzianym jako splot wolnych wyborów wolnych osób i konsekwencji tych wyborów (czyli ujmując rzecz skrótowo: ethos). Istotę tego napięcia tak oto za Stevenem Weinbergerem ujmuje Johannes Róser:

Dlaczego kosmos przez miliardy lat obył się bez najmniejszego śladu istnienia osobowego? (...) Czy da się pomyśleć „osobowy” Bóg, który tylko w niewymiernej cząsteczce swojego niezmierzonego stworzenia dopuszcza osobowość? Prawa natury są bezosobowe i w żadnym sensie nie wyróżniają życia. (...) Pytania te trafiają w czuły punkt: że wiarę chrześcijańską kształtuje nadal majestatyczny obraz Boga jako nieporuszonego Poruszyciela, który w zasadzie wszystko wie, wszystko uczynił, wszystko pomyślał, wszystko przewidział i wszystko dopełnił. Tylko po co wtedy odgrywa się na scenie stworzenia spektakl z owym Majestatem jako jedynym widzem, który od zewnątrz przygląda się szamotaninie człowieka między dobrem i złem?1

Inna możliwa odpowiedź na ten rodzaj wątpliwości polega na odrzuceniu obrazu Boga „jako nieporuszonego Poruszyciela, który w zasadzie wszystko wie, wszystko uczynił, wszystko pomyślał, wszystko przewidział i wszystko dopełnił”. Jednakże z punktu widzenia rozszerzonej postaci naszego pytania odpowiedź ta nie jest wystarczająca. Usuwa wprawdzie jedną (istotną) przyczynę nieporozumień w stosunku do sensu świata, jakim przedstawia się on naszym oczom, ale samego tego sensu nie objaśnia. Powinno się tu zatem pojawić pytanie, czy jest możliwe spojrzenie na porządek kosmiczny tak, żeby pokazało się zarazem to zamierzenie (Boga), mocą którego świat stworzony jest taki, jaki jest - to znaczy: obejmuje także ludzkie istnienie, w każdym szczególnym i osobnym tego istnienia przypadku, włącznie z przypadkiem tego, kto właśnie owo pytanie stawia. To właśnie jest radykalne pytanie o miarę świata stworzonego. Jest rzeczą oczywistą, że pytanie takie przerasta zwyczajne możliwości naszego poznania jako poznania sekwencyjnego, tzn. „rzecz po rzeczy” - we wzajemnych zależnościach i związkach. Jeśli jednak pytanie to ma sens - a sam fakt, że umiemy je postawić, pokazuje, że może mieć sens - musimy znaleźć dla niego miejsce inne niż tylko jednego z ogniw w takiej czy innej sekwencji naszych py-

81

1

Johannes Róser, Im Jahr 20 Milliarden ndch dem UrknalL Der Gottesbild der Pbysi-br, „Christ in der Gegenwarc“, 51/1999 (51), s. 419-420.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1080925 TOMASZ WęCŁAWSKl ku z nią jakichkolwiek wyjaśnień. Jeśli zaś tak, to sama ta możliwość powi
P1080929 TOMASZ WĘCŁAWski tań. Poszukiwanie tego sensu wymaga próby uchwycenia i krytyk związku śmie
P1080926 TOMASZ WęCŁAWSKl obiektywnymi, a więc zachodzą realnie poza naszą rejestrującą je
P1080930 TOMASZ WĘGŁAWSKi wi, dla którego się pojawia. Mamy tu bowiem do czynienia z punktem widzeni
P1080924 TOMASZ WęCIAWSKl niej ucieka (lub nie), czy i jak wypędza ją z własnego życia (lub nie), po
P1080927 TOMASZ WĘĆMfSKI także odpowiedź w postaci „teologii rzeczywistości ziemskich". Przede
Literatura uzupełniająca Tomasz Rynarzewski, Anna Zielińska-Głębocka, Międzynarodowe Stosunki
Anna Tomaszuk Anna Tomaszuk cd. Tab. 7. Zachowanie równowagi między pracą a życiem
P3300639 Studia I stopnia Wykład 1 Tomasz Frołowicz Metodyka WF Relacja między dydaktyką a metodyką:
-    postulowali zmniejszenie ogromnych dysproporcji majątkowych -
Tomasz ŻUK mająca na celu między innymi wyznaczenie harmonogramu, w których czasy przestojów na zaso
wstrz▒s 1 Wstrząs wstrząs stan kliniczny, w którym na skutek dysproporcji między zapotrzebowaniem
image005 (6) Potencjalne problemy związane z lokalnym kapitelem społecznym 1. znaczne dysproporcje m
Problem ślepoty rodzajowej w filozofii M Foucaulta 50 brzymią dysproporcję między opisem doświadcz
02jas014(1) ca Pan Oskar otworzył sklep z okularami. Wybór ma tak ogromny, że między półkami mo

więcej podobnych podstron