50
brzymią dysproporcję między opisem doświadczeń wieśniaka, pełniącego rolę inicjatora całego zdarzenia, oraz opisem doświadczeń dziewczynki, sprowadzonej tutaj do biernego przedmiotu, źródła męskiej chwilowej i „niewinnej" rozkoszy. W całym fragmencie poświęconym temu zdarzeniu nie ma najmniejszej wzmianki o przeżyciach i odczuciach dziewczynki, mimo iż to w jej obronie wystąpił cały aparat karno-medyczny. Również o grze w „zsiadłe mleko" mówi Fo-ucaułt jak o czymś dobrze wszystkim znanym, tylko nie wiemy, czy znanym współczesnym wieśniakowi osobom czy znanym samemu autorowi (143).
Z podobnymi zabiegami językowymi spotykamy się w tomie drugim i trzecim Historii seksualności. Dla zilustrowania posłużę się fragmentami ze wstępu do Użytku z przyjemności, gdy Foucault mówi o „pojęciu pragnienia czy pragnącego podmiotu", zasadzie „człowieka pragnień", „analizie praktyk, dzięki którym jednostki zaczęły zwracać na siebie uwagę, rozszyfrowywać siebie, widzieć w sobie i uznawać się za podmioty pragnienia" oraz gdy pisze, że „aby zrozumieć, jak jednostka współczesna doświadcza samej siebie jako podmiotu seksualności, nieuchronnie należało wcześniej określić, co spowodowało, że człowiek Zachodu na przestrzeni wieków zaczął widzieć w sobie podmiot pragnienia" (1995; 145).
Trochę dalej, w podrozdziale poświęconym analizie cnoty wstrzemięźliwości, znajduje się obszerny fragment na temat asymetrii płciowej, w świetle którego uprzedni uniwersalny postulat „człowieka pragnienia" zostaje podważony:
[,..j kobiety poddane są (wyjąwszy swobodę, jakiej przysporzyć im może na przykład status kurtyzany) nadzwyczaj ścisłym ograniczeniom, nic do kobiet jednak skierowana jest owa moralność, nie ich zobowiązania, nie ich powinności są tu przywoływane, uzasadniane i rozwijane. To moralność mężczyzn - moralność rozważana, pisana i nauczana przez mężczyzn i kierowana do mężczyzn, oczywiście wolnych. Moralność tym samym męska, gdzie kobiety pojawiają się jedynie w charakterze przedmiotów lub, co najwyżej, partnerek - należy je kształtować, wychowywać i nadzorować, gdy sprawuje się władzę nad nimi; natomiast wystrzegać się ich, gdy znajdują się pod władzą kogoś innego (ojca, męża, opiekuna). To bez wątpienia jedna z najbardziej godnych uwagi cech owej refleksji moralnej i dziedziny obowiązujących reguł - z koniecznymi modyfikacjami - dla obu płci; jest opracowaniem męskiego zachowania z punktu widzenia mężczyzn, aby narzucić ich zachowaniu formy. (162)
Podobnie, parę stron dalej, opisując starożytną praktykę aphrodisia, którą Foucauit rozumie jako „akty, czyny, stosunki powodujące w pewien sposób przyjemność", mówi o związanej z nią polaryzacją pici. W praktyce doświadczania przyjemności, zgodnie z paradygmatem Arystotelesa i schematem penetracji, rola męska jest aktywna, podczas gdy kobieca polega na bierności i uległości (podmiot i przedmiot rozkoszy) (1945: 183-185).
Richlin zauważa, że cala narracja odautorska w Historii seksualności nasycona jest sformułowaniami, takimi jak „każdy", „zwykli ludzie", „człowiek", „Grecy", „jednostka", „podmiot pragnienia", za którymi za każdym razem stoi należący do elity mężczyzna wykluczający ze swojego świata czy marginalizujący kobiety (Richlin 1997: 144). Również opis sennika Artemidora z drugiego wieku naszej ery, wprowadzający w treść trzeciego tomu Historii seksualności, nie jest wolny od androcen-trycznej perspektywy, mimo iż, jak sam autor pisze, traktat „zwraca się do czytelników różnych kategorii" (1995: 386). Paradoksalnie, opisując adresata sennika, Foucauit mówi:
To ktoś „zwyczajny": najczęściej mężczyzna (sny kobiet przytaczane są w charakterze uzupełnienia jako możliwe warianty, tam, gdzie płeć podmiotu jest w stanie zmodyfikować znaczenie snu), mężczyzna mający rodzinę, majątek, zazwyczaj zatrudnienie (zajmuje się handlem, prowadzi kram); zwykle ma służbę, niewolników [...]. W sumie - przeciętna klientela. W tekście Artemidora widać codzienność i zajęcia zwyczajnych ludzi. (387)
Widzimy więc, że „typowy" śniący, do którego Artemidor kieruje swoje interpretacje snu, to znów wolny, dorosły mężczyzna i choć należący do mniejszości (wszak elita stanowi mniejszość), jednak uznany za punkt odniesienia i wzorzec nie tylko dla kobiet, ale też dla* dzieci, starszych czy niewolników.
2 podobnymi zabiegami mamy do czynienia w Foucaultowskiej analizie małżeństwa i wstrzemięźliwości w tomie drugim oraz trzecim Historii seksualności. W Trosce o siebie fragmenty dotyczące małżeństwa, jego wad i zalet, rozpatrywane są z punktu widzenia potencjalnego męża (Richlin 1997: 145). Kobieta, choć rzadko, pojawia się w roli żony, marginalnie jako prostytutka czy niewolnica. Poza tymi trzema rolami kobiety są nieobecne w wizji antycznego świata rozwijanej przez Fo-ucaulta. Pobieżny rzut oka na tytuły i treść poszczególnych rozdziałów pozwala wyciągnąć wniosek, że są pisane z perspektywy męskiej seksualności, męskiej etyki i obrazują relację mężczyzny do chłopców, do starszych, do żony, do własnego ciała. W Ekonomice (Foucauit 1995: 276-317) tenże mężczyzna zarządza swoim domem, w skład którego