7. prof. Konstantym Ślusarczykiem rozmawia Magdalena Lebecka
nie z przytułków, od ludzi bezdomnych. Teraz liczba ta spadła dziesięciokrotnie. Negatywnie na ten proces wpłynęły przemiany gospodarcze; jako zakład naukowy jesteśmy w dużym konflikcie z wszelkimi firmami pogrzebowymi. Ostatnio, może dzięki przenikaniu informacji z Zachodu, pojawiło się trochę więcej testamentowych zapisów.
— Czy pytał Pan Jerzego Nowaka, dlaczego zdecydował się przekazać swoje ciało nauce?
— W ogóle nie przyszło mi na myśl, aby w rozmowie z nim poruszać tak intymną sprawę. Nigdy nikogo o to nie pytałem.
— Również w filmie powody decyzji bohatera pozostają nieujawnione.
— Poza planem filmowym Marcin Koszałka zapytał mnie, czyja sam zapisałbym nauce swoje zwłoki. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie, jednak zgodnie z tym, co czuję w tej chwili — chyba bym tego nie zrobił. Wiąże się to również z oczekiwaniami mojej rodziny, która chciałaby mieć możliwość odwiedzania mojego grobu.
Na dnie
— Jakie jest stanowisko Kościoła wobec oddawania ciała nauce? Podejrzewam, że wiele osób może tu mieć pewne niepokoje natury religijnej.
— Z punktu widzenia nauki Kościoła katolickiego jest to akt akceptowany, wręcz zalecany. Duszpasterz akademicki regularnie odprawia za naszych zmarłych Msze święte. Pięknym, choć mało znanym świadectwem jest gest ojca Innocentego Bocheńskiego, który zapisał swoje ciało uniwersytetowi we Fryburgu Szwajcarskim. Skoro dotykamy tu spraw wiary, chciałbym powiedzieć, że w moim osobistym doświadczeniu ma ona również bardzo ważne znaczenie — pomaga dostrzegać w człowieku znacznie więcej niż tylko zbiór komórek o skomplikowanym składzie chemicznym. Powiem więcej — moja wiata wzmacniała się w miarę studiowania, zgłębiania medycyny.
— W podobnych okolicznościach częste są procesy odwrotne, skutkujące kryzysem wiary.
— Werner Heisenberg — fizyk, noblista, dyrektor Instytutu Plancka — na pytanie, jak godzi pozycję wielkiego uczonego ze swoją wiarą, powiedział: „Pierwszy łyk wiedzy może zarazić ateizmem. Ale zapewniam was, że na dnie jest Bóg”. Człowiekowi głęboko religijnemu łatwiej przychodzi godzić się na oczywistość procesów biologicznych: wzrastania, rozwoju, obumierania. Dosłowne potwierdzenie teorii ewolucji odnalazłem nawet w tekście mszy pogrzebowej: „Albowiem życie Twoich wiernych, Panie, zmienia się, ale nie kończy” — tak właśnie to rozumiem.
80