Jn.ncozo ra* w sprawie Drukarza kazań papieża Leona i"
egzemplarz znajdujący się w Budziszynie (nr 16) — nosi datowaną proweniencję z roku 1691. oraz oprawę nieokreśloną, wydatowaną na XV/XVI wiek. Dalsze trzy egzemplarze zaliczone jako śląskie tj. nr: 3. 41 i 48. noszą wprawdzie ślady rąk Ślązaków, ale takich, którzy mieszkali po parę dziesiątków lat ich dorosłego życia me na Śląsku lecz w Krakowie. Dwa z nich, oprawione w Krakowie po 1496 r. w jednym klocku introligatorskim, należały niegdyś do wykładowcy na wydziale artystów Uniwersytetu Jagiellońskiego, magistra sztuk Jana Sommerfelda z Lu-życ, który ponad połowę życia spędził pod Wawelem. Już w 1479 r. zapisał się tu na uniwersytet, zapewne jako młody chłopiec (jak zwykle w tych czasach bywało) i mieszkał tu aż do swej śmierci w 1501 r. Znając ówczesne ceny książek trudno przypuścić, aby młody żak mógł przybyć do Krakowa z własnymi książkami! Dodajmy, że według Władysława Wisłockiego był on kanonikiem u św. Floriana oraz miał liczne obowiązki na uczelni14. Można więc chyba bez ryzyka przyjąć, że nabywał książki w Krakowie. Swą pokaźną bibliotekę w liczbie ok. 250 woluminów przeznaczył testamentem dla Collegium Maius. Większość jego zbioru to druki włoskie (150 na 230 egz.) oraz wiele rękopisów. Oprawy także wskazują na Kraków — jak stwierdziła sama dr Kamińska w Historii Biblioteki Jagiellońskiejl5. Jednak w katalogu dołączonym do omawianej pracy zmieniła to ustalenie
podając, że Sommerfeld zapisał ..... swój księgozbiór w większości w oprawach
śląskich” (s. 545, nr 41). Ponieważ testator życie spędził w Krakowie, można wątpić, czy wysyłał swe księgi do oprawiania na Śląsk i wobec tego zaliczam jego egzemplarze do Krakowa. Podobnie traktuję jeden niby - śląski egzemplarz (nr 3) w krakowskiej oprawie z poprawkami błędów drukarskich, które miały być dokonane ręką innego Ślązaka, profesora krakowskiego Bernarda Mikosza z Nysy. Przybył on do Krakowa w roku 1456 i był tu aż do śmierci w roku 1490. Wiadomo, że w latach 1481-1488 bywał we Wrocławiu jako kanonik tamtejszego kościoła św. Krzyża, ale notatki przez niego poczynione Autorka datuje na lata siedemdziesiąte (s. 530, nr 3). A więc i ten egzemplarz przenoszę ze Śląska do Krakowa. Te dwa przykłady wskazują, jak doszło do rozbieżności w naszych obliczeniach.
Z mego punktu widzenia śląskie egzemplarze badanej tłoczni mogły napływać wprost z domniemanego miejsca druku w Chełmnie. Jeśli wierny, że anonimowy drukarz bywał na Śląsku szukając źródeł dla nabycia papieru, mógł tu także sprzedawać swoje produkty. Bracia chełmińscy z pewnością odwiedzali swych współbraci augustianów w ich śląskich klasztorach (Wrocław. Żagań). Należy też pamiętać o znanej przeprowadzce nauczycieli z Gimnazjum w Chełmnie (połowa XVI wieku) do śląskiej Złotoryi. Wówczas mogli oni mieć wśród innych przywiezionych ze sobą książek także pozostałości nakładów edycji wytłoczonych przez Anonima na Pomorzu. W owych czasach książki służyły przecież przez długie dziesięciolecia.
14 W. Wisłocki, Incunabula typographica Bibliothecae Universitatis Jagiellonicae
Cracoviensis. Cracoviae 1900, s. 465: .....canonicus ecclesiae 8. Floriani Klepardiensis...".
Stwierdzenie to może być wątpliwe w świetle pracy W. Szelińskiej, Biblioteki profesorów Uniwersytetu Krakowskiego w XV i początkach XVI wieku. Wrocław-Warszawa-Kraków 1966. Przy omawianiu biblioteki Sommerfelda znajduje się zdanie: [str. 153]: ..Nie piastował żadnych prebend kościelnych, nie liczył się między kanoników żadnego kościoła".
15 J- Zathey. A. Lewicka-Kamińska. L.. Hajdukiewicz. Historia Biblioteki Jagielloń
skiej. Kraków 1966. T. 1. cz. 2: A. Lewicka-Kamińska, Biblioteka Jagiellońska w latach 1492-1665. s. 151: .....książki biblioteki Sammerfelda noszą zazwyczaj (...) autograf swego właści
ciela Joannes Aesticampianus sum lub Johannis Sommerfeld sum. Współczesna ich oprawa w deskę obciągniętą brunatną lub wiśniową skórą z tłoczeniami ślepymi, spięta klamrami wskazuje na warsztat krakowski, być może ze środowiska uniwersyteckiego"
43