WSPÓŁCZESNEJ
Według Kanta, istnieje tutaj transcendentalna przypadkowoś' w którą nie możemy wniknąć. Dlaczego właśnie świat jest taki jaki jest — nie wiemy.
Zapewne wydaje się, że to jeszcze nie jest ostatnie słowo o tran" cendentalnej przypadkowości. Już wcześniej widzieliśmy, jak gruncie warstwowej budowy realnego świata problem wolności sta wał się bardziej przejrzysty. To, co zwiemy wolnością woli, okazał się jedynie szczegółowym wypadkiem tej wolności, którą da wykazać w każdej wyższej warstwie w porównaniu z niższą w stwą. Można pomyśleć, co to znaczy w związku z wolnością woli. W owym wielkim kontekście nie okazuje się już ona takim nader zdumiownjącym i jedynym w swoim rodzaju fenomenem; między r.ią a innymi zagadkowymi problemami zachodzi paralela. Pozostajemy do wolności woli w takim samym stosunku jak dzisiejsza fizyka do wnętrza atomu. Jedynie przy pomocy analitycznych metod l można wyprowadzić wnioski, jak wygląda wnętrze atomu. Koni" końców fizyk nie wie, czym są elektrony, protony i neutrony, i są jeszcze cząsteczkami, czy falami, czy kwantami energii. Również psycholog zwierząt stoi przed przeszkodami nie do przebycia; nie może dotrzeć do wnętrza mózgu żywego zwierzęcia oraz odczuwać i doznawać tak jak samo zwierzę. Problem wolności mieści się w szeregu tych faktów, których nie możemy ogarnąć aż do spraw ostatecznych.
Nicolai Hartmann H. A. W.
STEFAN SWIEŹAWSKI
Grono polskich historyków filozofii, związanych ze sobą wieloletnią, wspólną pracą naukowo-badawczą, a w wielkiej mierze i wspólnotą studiów uniwersyteckich, uświadomiło sobie parę lat temu, że przypadająca na rok 1974 siedemsetletnia rocznica śmierci św. Tomasza z Akwinu stwarza doskonałą sposobność uzupełnienia choć w minimalnym stopniu pewnej poważnej luki w dziejach doktrynalnych. Dzieje myśli Tomaszowej są bowiem zaledwie szkicowo wytyczone i domagają się gwałtownie opracowania. Właściwym wkładem z naszej strony w ogólny wysiłek uczczenia tej rocznicy wydało sSj nam przygotowanie pewnej liczby studiów z tego właśnie zakresu. Przeszło dwa lata zjeżdżaliśmy się, aby w ciszy i oderwaniu od codziennego kieratu, w kilkanaście osób dyskutować nad obranymi tematami i przygotowywać wspólnie treść mającą wypełnić projektowaną książkę.
Cały zespół autorów zdał sobie zawczasu sprawę z tego, że zadaniem, którego się podejmujemy nie jest bynajmniej opracowanie ciągłej historii tomizmu, a ściślej, dziejów recepcji myśli św. Tomasza w poszczególnych opokach i środowiskach. Wyraźnie zostało zaznaczone — i trzeba to tutaj powtórzyć — że chodzi tylko i wyłącznie o zbiór luźnych studiów z tych dziedzin, których dotyczą zainteresowania i badania poszczególnych piszących. Trzeba też wyraźnie podkreślić, że nie można powiedzieć o autorach tych prac, by byli oni wszyscy tomistami lub zwolennikami Tomasza w sferze ich przekonań filozoficznych. Co prawda, wielu z nich uznaje istotnie w zakresie filozofii te ramę wytyczne co Tomasz. Niemniej o wszystkich można stwierdzić, że w tym przynajmniej sensie są zwolennikami i uczniami św. Tomasza, iż — podobnie jak on — ponad wszystko szukają prawdy, w tym wypadku prawdy historycznej. Dotyczy ona w tym zespole studiów recepcji filozofii Tomaszowej w Europie, a w szczególności też w Polsce, w okresie od wieku XIII po chwilę obecną.
1455