250__;
250__;
[
runki kraju, nie są bezpośrednią, jak się powszechnie uważa, lecz pośrednią przyczyną rozwoju inicjatywy ludzkiej w Stanach Zjednoczonych. Nie sprawiają tego sanie prawa, lecz ludzie, oświeceni dzięki praktyce prawodawczej.
Mam wrażenie, że słuszność jest po stronie przeciwników demokracji, kiedy powiadają, że jeden człowiek lepiej wywiązuje się z powierzonego mu zadania niż rządy wszystkich. W rządach jednego człowieka-
- przyjmując, że stopień wykształcenia jest w obu wypadkach równy
- jest więcej konsekwencji niż w rządach mas; więcej jest wytrwałości, całościowego obejmowania spraw, perfekcji w szczegółach i rozeznania w doborze ludzi. Ci, którzy temu przeczą, albo nigdy nie oglądali demokratycznej republiki, albo też osądzili sprawę na podstawie zbyt małej liczby przykładów. Prawdą jest, że demokratyczna administracja’ nie celuje w regularności i w metodycznym porządku, nawet jeśli lokalne okoliczności i charakter mieszkańców pozwalają jej dobrze funkcjono-• wać. Wolność demokratyczna nie wszystkie swoje przedsięwzięcia wy-j konuje z perfekcją właściwą inteligentnemu despotyzmowi. Często po- ■ rzuca je, zanim zbierze ich owoce, lub ryzykuje przedsięwzięcia i niebezpieczne, lecz na dłuzszą metę daje więcej niż despotyzm - każdą rzecz wykonuje gorzej, lecz jej dokonania są liczniejsze. W demokracji nie to jest wielkie, co jest wykonywane przez administrację publiczną, lecz to, co dokonuje się poza nią i bez niej. Demokracja nie daje narodowi rządu najbardziej sprawnego, lecz dokonuje tego, czego najzręczniejszy rząd dokonać nie jest w stanie; rodzi w całym organizmie społecznym niespokojne ożywienie, przemożną silę i energię, które nie mogłyby bez niej zaistnieć i które - przy sprzyjających okolicznościach
- mogą zdziałać cuda. Na tym polega jej prawdziwa wyższość.
W naszych czasach, kiedy losy chrześcijańskiego świata pozostają, w zawieszeniu, jedni ludzie oskarżają demokrację jako wrogą potęgę, gdy tymczasem ona dalej wzrasta; inni uwielbili już w niej nowego boga, który pojawił się z nicości. Wszelako jedni i drudzy źle znają obiekt swojej nienawiści i swojego uwielbienia, toteż walczą w ciemności i uderzają na oślep.
Czego oczekujemy od społeczeństwa i jego rządu? Spróbujmy się, porozumieć.
Czy pragniemy, by umysł ludzki się rozwijał i wspaniałomyślnie rozważał sprawy tego świata? Czy chcemy wszczepić ludziom coś w rodzaju pogardy dla dóbr materialnych? Czy pragniemy wzbudzić
rzymywać głębokie przekonania i sprawić, by ludzie byli zdolni do eikich poświęceń?
Czy chodzi nam o ogładę obyczajów, o szlachetne maniery, o rozkwit ki? Czy pragniemy poezji, rozgłosu, chwały?
Czy chcemy powołać do życia naród, który mógłby głęboko od-Iziaływać na inne narody? Przeznaczyć go do wielkich zadań oraz do ego, by niezależnie od rezultatów pozostawił po sobie trwały i wielki d w historii?
Jeżeli to uznamy za główny cel, który powinien przyświecać ludziom iv życiu społecznym, nie obierajmy demokratycznego ustroju - z pew-ścią nie doprowadzi nas on do pożądanych rezultatów.
Jeżeli natomiast uważamy za słuszne skierować intelektualną i moral-Iną aktywność człowieka ku potrzebom życia materialnego, jeżeli rozum Bwydaje nam się pożyteczniejszy dla ludzi od geniuszu, jeżeli naszym | celem nie są bohaterskie cnoty, lecz roztropne obyczaje, jeżeli wolimy | być świadkami ułomności niż przestępstw i nie stykać się z wielkimi Eczynami za cenę zmniejszenia liczby zbrodni, jeżeli zamiast życiu |vv społeczeństwie świetnym wystarcza nam życie w społeczeństwie cerującym, jeżeli wreszcie głównym celem rządów nie jest, naszym §rzdaniem, możliwie największa potęga i chwała narodu, lecz stworzenie ikażdemu człowiekowi możliwie największego dobrobytu i uchronienie Ego od niedoli - wprowadźmy ustrój demokratyczny i sprawmy, by ^możliwości ludzi stały się równe.
Jeżeli natomiast jest już zbyt późno na dokonanie wyboru i siła K przewyższająca Siły ludzkie unosi nas już. nic pytając, ku jednemu z tych I ustrojów, starajmy się przynajmniej znaleźć w nim najwięcej dobra, jakie gdać może, i poznawszy jego dobre oraz złe skłonności, usiłujmy ograni-fcczyć te drugie, rozwinąć zaś pierwsze.