1
Realizacja możliwości jest jednak zdaniem tego autora związana z obecnością w świecie, a więc z całością sytuacji pacjenta. Pomijanie tej sprawy stanowi jedną z głównych słabości współczesnej psychologii społecznej (np. u M. Sherifa).
Ideę obecności człowieka w świecie i jego aktualnej sytuacji uczynił przedmiotem szczególnego zainteresowania i praktyki klinicznej Fritz Perls, twórca Gestalttherapie. Już sama nazwa wskazuje, że nawiązał on do pojęcia całości psychologów postaci (o którym mowa będzie później). Na przykład Kurt Lewin głosił, że dla zrozumienia zachowania człowieka podstawową sprawą jest ujmowanie go w kontekście sytuacyjnym i że ważniejsze jest rozumienie jego sytuacji aktualnej niż odtwarzanie jego przeszłości. Perls ujął tę tezę w zasadę „tu i teraz”, która okazała się bardzo chwytliwa. W swojej praktyce stara się on doprowadzić pacjenta do zrozumienia jego aktualnej sytuacji i nauczyć go opanowywać ją czynnie, nawet w formie agresji rozbijającej istniejące nawyki i schematy krępujące swobodny rozwój.
Ideę rozbijania istniejących struktur po to, aby z ich elementów złożyć strukturę wyższego stopnia — uznaną za podstawę rozwoju człowieka, uczynił znacznie wcześniej przedmiotem szczególnego zainteresowania polski psycholog kliniczny Kazimierz Dąbrowski, którego sposób myślenia jest bardzo zbliżony do psychologii humanistycznej. Według jego teorii dezintegracji pozytywnej niektóre choroby, zwłaszcza nerwice powodujące wewnętrzną dezintegrację człowieka, mogą spełniać istotną rolę w podnoszeniu zdrowia psychicznego i rozwoju jednostki na wyższy poziom.
Drugim wielkim tematem psychologów humanistycznych jest spostrzeganie rzeczywistości, czy raczej wiedza o niej zarówno u pacjentów, jak i terapeutów. W podjęciu tego tematu widoczny jest wpływ fenomenologów, częściowo także za pośrednictwem egzystencjalistów, którzy, jak zwłaszcza Jean Paul Sartre, przypisywali duże znaczenie rozróżnieniu rzeczywistości i jej obrazu, a zwłaszcza rozróżnieniu „ja” rzeczywistego i wyobrażonego, i podkreślali, że ludzie nie tylko istnieją, ale także tworzą sobie obraz własnego bytu. Podobnie też wybitny psychiatra szwajcarski polskiego pochodzenia Mieczysław Minkowski podkreślał znaczenie, jakie dla zdrowia psychicznego ma rozszczepienie między rzeczywistością i fantazją. Ten sam temat podejmuje słynny dziś psychiatra angielski H i >nald D. Laing, którego zdaniem fałszywy obraz własnej osoby (własnego ja”) prowadzi do fałszywego spostrzegania innych, a w konsekwencji i.ikże do błędnego działania, ponieważ człowiek zamiast kontaktu z drugą c isobą ma kontakt z tworami własnej fantazji. (Warto tu przypomnieć tezę K. Marksa, że również całe narody mogą mieć taki zafałszowany, /mistyfikowany obraz samych siebie i że np. mieszkańcy Europy i Ameryki IV>lnocnej uważają siebie za dar boży dla innych narodów, co oczywiście musi mieć różne fatalne konsekwencje w praktyce politycznej).
Drugi z głównych twórców współczesnej psychologii humanistycznej, 'Carl Rogers, włączając się w ten nurt myślowy, nadał mu konkretną postać kliniczną w swojej metodzie terapeutycznej, którą nazwał skoncen-iiowaną na pacjencie albo terapią niedyrektywną. Główną /asadą tej terapii jest uwzględnianie przez terapeutę przede wszystkim punktu widzenia pacjenta, jego obrazu własnej sytuacji i kształtowanie tego obrazu w kierunku coraz większej jego zgodności z rzeczywistością, ale i.ik, aby pacjentowi nie narzucać własnego punktu widzenia, jak to czynią klasyczni psychoanalitycy. Za szczególnie ważną w obrazie własnym pacjenta również on uważa rozbieżność między „ja realnym” a „ja ulcalnym”, między tym, czym człowiek chciałby być, a tym, czym jest naprawdę. Dla diagnozy tej rozbieżności Rogers opracował specjalny tekst, kióry obudził bardzo duże zainteresowanie psychologów osobowości i znany jest jako „test Q-Sort”. Terapeuta w praktycznym postępowaniu / pacjentem, którego punkt widzenia już rozumie, powinien przyjmować postawę pełną akceptacji, unikać dawania jakiegokolwiek powodu do poczucia zagrożenia. W tej atmosferze pacjent zaczyna też coraz bardziej akceptować sam siebie. Jednakże terapeuta powinien posiadać umiejętność i-mpatii, to znaczy umieć wczuwać się w stan świadomości pacjenta, a zwłaszcza w jego uczucia, czuć to samo, co on. Powinien również zachować pełną własną autentyczność, niczego nie udawać przed pacjentem, aby wytworzyć atmosferę jak najpełniejszego wzajemnego zaufania i szczerości. Zapewnia to szczególny rodzaj kontaktu — spotkania (encounter) bardzo osobistego, a nawet intymnego, między terapeutą a jego
91