XVI Wstęp
worozsądkowych, i znajduje Ayer. że niebezpiecznym następstwem lej myśli jest kryterialnc ujęcie uzasadnienia, czyli uzależnienie uzasadnienia zdania od tego. czy spełnia ono przyjęte kryteria, zob. s. 83 n.). Co więcej. Ayer zarysowuje własne rozwiązania, gdy te, które opisuje, mu nie odpowiadają (zob. na przykład sugestie dotyczące rozwiązania Moore’owskiego paradoksu analizy, s. 59 n.; zob. zarys rozwiązania zagadnienia relacji między danymi zmysłowymi a przemiotami materialnymi, występujący po uwadze, że Moore stawia to zagadnienie w sposób uniemożliwiający jego rozwiązanie, s. 87 n.; zob. próbę odpowiedzi na nie rozstrzygnięte przez C. I. Lewisa pytanie, jakiego rodzaju zdarzenia są obserwowalne. s. 127; zob. też szkic odpowiedzi na pytanie, dlaczego dany ciąg przeżyć przypisujemy temu, a nie innemu ciału, szkic, z którym Ayer występuje po przedstawieniu nie zadowalających go rozwiązań Strawsona, Armstronga. Davidsona, s. 237). Ayer potrą 11 zadać dociekliwe pytanie, obnażające kluczową trudność danego stanowiska (zob. na przykład pytanie, jak upewnić się, czy spełnione są Lewisowskie kryteria, którym mają czynić zadość przekonania potoczne, by stanowiły wiedzę, s. 118 n.).
Są też w Filozofii w XX wieku ważne zwierzenia z przeżyć filozoficznych (zob. na przykład zwierzenie z wrażenia, jakie wywarła na Ayerze lektura Wittgensleinowskiego Traktatu, i z tego, co nastąpiło, gdy pierwszy czar minął, s. 143). Są podsumowania globalnych wyników całych orientacji filozoficznych (zob. podsumowanie spuścizny intelektualnej pozytywizmu logicznego, s. 177 n.; z nadmiernie bodaj optymistycznym zdaniem kończącym rozdział IV). Potrafi też Ayer dostrzec rzeczy na ogół nic dostrzegane (np. to. że w zbiorze refleksji O pewności Wittgenslcin osłabia standardowe rozróżnienie zdań analitycznych i syntetycznych, s. 197; nie wpadłem na to sam i nie zauważyłem, by tę nośną filozoficznie sytuację dostrzegł któryś z komentatorów). Ayer zauważa też rozległe całości myślowe: rejestruje mianowicie doniosłe tendencje filozoficzne (na przykład relatywistyczne u późnego Wittgensteina, u Quinc‘a, u późnego Camapa, s. 196 n.). Narracje Ayera bywają dynamiczne, a nawet dramatyczne, gdy zderza z sobą różne stanowiska opisując pryncypialne polemiki (np. atak Gilberta Ryle’a na idee Camapa z książki Meaning and Necessi-ty i odpowiedź, której udzielił Camap w ważnym, a rzadziej powoływanym artykule Empiricism, Sernantics and Ontology).
Stosuje też Ayer lżejsze środki kontaktu ze swoimi bohaterami: ironizuje (np. gdy krytykuje Collingwooda. s. 254), dając wyraz ważnym zastrzeżeniom pod adresem jego pojęcia presupozycji); chwali (np. filozofa obcej mu formacji, \laurice’a Mcrleau-Ponty’ego, za próbę rozwiązania poważnej trudności, której przysparza pytanie, jakim prawem przypisujemy przeżycia innym osobom, zob. s. 272 n.; przy okazji tej pochwały Ayer mówi z dystansem o swoim pomyśle sprostania tej trudności); ucieka się też do epitetów wyrażających potępienie (czyni to bodaj tylko pod adresem Heideggera, któremu zarzuca ignorancję, szarlatanerię, mówienie rzeczy niezrozumiałych, zob. s. 283 n.: Sartre’owi zarzuca natomiast popełnianie prostych błędów logicznych i domaga się od niego ... świadectw empirycznych na rzecz tezy. że każdy z nas dokonuje fundamentalnego wyboru sposobu życia. zob. s. 286 n.).
Odwołuje się też Ayer do konfrontacji własnych rozwiązań z rozwiązaniami cudzymi (zestawia np. filozofię moralności Sartre’a -myśliciela obcego mu, z którym dopiero co surowo się obszedł - ze swoją filozofią moralności, a przy tej okazji zgłasza trafną uw-agę, iż „Sartre nie dostrzega f...l logicznego faktu, że moralność nie może opierać się na autorytecie”, zob. ss. 288-289; konfrontuje też rozwiązanie kwestii podstaw wiedzy empirycznej, jakie dał bliski mu filozof, Nelson Goodman, ze swoim rozwiązaniem i opowiada się za tym ostatnim, zob. s. 320).
Ayer bada i polemizuje do końca. Książkę zamyka polemika z ujęciem istoty przedmiotu przez Hilarego Putnama, głośnego filozofa czasów najnowszych. Na tym książka się kończy. Ale się nie urywa.
Zamyka ją bowiem dramatyczny akcent finalny. Ayer, jak przystało na człowieka starego, jest przeciw' dzisiejszemu światu, przeciw' modnemu dyskursowi „o istocie, konieczności, czy możliwych światach”. Toteż: „Czułbym się jeszcze bardziej dumny niż w innych okolicznościach, gdyby z powodu mojego sprzeciwu wobec takiego sposobu mówienia uw-ażano mnie za staroświeckiego empirystę” (zob. ss. 335 - 336).
Nie jest to jednak deklaracja konserwatywnego starca. Jest to