Demokracja i autorytaryzm we współczesnym świecie
wszystkich demokracji, jaką jest rywalizacyjny system partyjny, będący konsekwencją istnienia „rynku” politycznego. Tylko wówczas wreszcie możliwe jest ukształtowanie się układu konkurencji lub kooperacji między lewicą i prawicą, swoistego wyłącznie dla systemów demokratycznych. Tym, co stanowi granicę demokracji, jest nie tyle sam fakt odbywania rywalizacyjnych wyborów, ile brak szykan w stosunku do opozycji bądź krytyków ekipy rządzącej. Tam, gdzie wybory nie są w ogóle organizowane lub stanowią fasadową instytucję polityczną, a oponentów politycznych poddaje się represjom, mamy do czynienia z autorytaryzmem lub co najwyżej z „szarą strefą”.
Po drugie, demokrację charakteryzuje to, że wyniki wyborów nie stanowią źródła niepokojów społecznych i są respektowane - w tym sensie, że żadna siła polityczna nie podejmuje działań mających na celu pozbawienie władzy tych, którzy okazali się zwycięzcami rywalizacji politycznej. To prawda, rozstrzygnięcie wyborcze może wywołać także i negatywne skutki, np. w postaci kryzysu politycznego (najświeższym tego przykładem jest Austria, w której sukces wyborczy partii uznanej za skrajnie prawicową spowodował w końcu 1999 r. wzrost napięć wewnętrznych i negatywną reakcję krajów Unii Europejskiej) bądź pogorszenia sytuacji ekonomicznej. Jednakże w ramach systemu określonego jako demokracja (choćby tylko elektoralna, czyli formalna) rozstrzygnięcie to jest ostateczne, do momentu odbycia - zgodnie z konstytucyjnym porządkiem - nowej elekcji. W ocenie Guillermo 0’Donnella, odbierając możliwość działania legalnie wybranemu parlamentowi, A. Fujimori zniszczył demokrację w Chile w 1992 r., podobnie jak uczynił to B. Jelcyn w 1993 r. w Rosji. Być może jest to opinia zbyt jednoznaczna, wskazuje jednak zasadnie na realne niebezpieczeństwo ewolucji sytuacji w Rosji i w Peru w kierunku autorytaryzmu. Ten ostatni bowiem - jeśli w ogóle zezwala na wybory - dopuszcza możliwość ich unieważniania, w przypadku gdyby ich rezultaty okazały się niekorzystne dla rządzących.
Po trzecie, kategoria demokracji obejmuje przypadki, które znacznie się od siebie różnią tym, co można określić jako poziom demokratyzmu. Zasadne jest przeto dokonanie jej wewnętrznego podziału na co najmniej dwie subkategorie. Aprobujemy propozycję wyodrębnienia demokracji skonsolidowanych (ustabilizowanych) oraz nieskonsolidowanych (nieustabilizowanych). Te pierwsze charakteryzują się tym, że są - można by rzec - wielowymiarowe. Obejmują nie tylko rywalizacyjne wybory, ale także i takie zjawiska, jak podział władz, brak ośrodków decyzyjnych nie poddanych kontroli wyborców (takich jak armia, policja bądź kościół), ograniczenia władzy wykonawczej, przestrzeganie praw obywatelskich, w miarę ustabilizowany, rywalizacyjny system partyjny czy istnienie społeczeństwa obywatelskiego. Co równie
21