utopie, być może, użyźniają nawet grunt pod ich uprawę. Świadomość zła otwiera drogę marzeniom, choćby nawet ci, którzy zło ukazują, nie byli do marzeń zdolni. Gdyby nie negatywna utopia atomowej zagłady ludzkości, kto wie, czy takiego znaczenia nabrałaby największa utopia naszych czasów: utopia świata bez wojen? Gdyby nie negatywna utopia samozatrucia ludzkości, kto wie, czy taką popularność uzyskałby ekologizm? Tak więc powtarzam: nie trzeba wznosić muru między utopią pozytywną a utopią negatywną, r .-Utopie negatywne wydają się więc utopiami w peł-_ nym tego siowa--znaczeniu. oiioć-jitppiami bardzo t szczególnego rodzaju. Jeśli pominąć ich możliwe zastosowanie jako instrumentów propagandy zachowawczej lub reformistycznej, to przyjdzie je uznać za świadome lub nieświadome manifestacje potrzeby lep-szego-^wratgT-odezuwanef-nawet przez ludzi^ którzy i sami odkryć go nie umieia^—
Negatywna utopia możeJbyć-iak-każdaiimąjutopja^ wołaniem o zmianę stosunkQWJPanuia.avcli^.iestJbo-wjemJctLdiagnoząr-Jak-wszelka utopia burzy ona zadowolenie z tego, co jest, pali mosty miedzy rzeczywistością i powinnością. W tym sensie dokonuje tej samej pracy, co optymistyczni projektodawcy społeczności idealnych. Pokazuje świat, w którym istnieją zawsze jakieś albo-albo, zasadnicze konflikty i wybory. Jest dodatkowym dowodem nieśmiertelności utopi-zmu, który skądinąd stara się ośmieszyć i skompromitować. Nasuwa się wszakże pytanie, czy* współczesny utopizm może być tym samym utopizmem, którym zajmowaliśmy się do tej pory.
niektórym ludziom nie wydawałoby się najlepszym ze światów. I to nie tylko ludziom, którzy mieliby w tym jakiś ewidentny interes.
Przypatrzmy się niektórym dawnym' utopiom, a przekonamy się rychło, że stosunki pomyślane jako idealne wyglądają nierzadko mało zachęcająco. Niechętnie zapewne zostalibyśmy obywatelami Państwa Platona, gdzie strażnicy czuwali między innymi nad tym, jak się strzyc, jak ubierać, jakie tańce tańczyć, jakiej słuchać muzyki, jakich czytać poetów. Niewielu z nas gustowałoby zapewne w życiu płciowym zorganizowanym na wzór Państwa Słońca T. Campanelli: „Ponieważ w czasie ćwiczeń fizycznych, wszyscy mężczyźni i kobiety, zwyczajem starożytnych Spartan, występują nago, sprawujący nadzór przełożeni mogą rozpoznać, kto jest już zdolny do stosunku płciowego, a kto jest zbyt słaby i jacy mężczyźni i kobiety odpowiadają sobie wzajem pod względem budowy ciała. W taki sposób co trzeciej nocy dopuszczają, po dokładnym obmyciu się uczestników, do miłości płciowej. Kojarzą przy tym niewiasty rosłe i urodziwe z mężczyznami silnymi i ochoczymi, niewiasty otyłe z mężczyznami chudymi, a szczupłe z otyłymi, by dogodnie i z pożytkiem dopełniali się obopólnie. Wieczorem przychodzi młodzież i zaściela im łóżka, po czym idą spać, tak jak im każe przełożony i przełożona. I nie rozkoszują się stosunkiem, dopóki nie strawią pokarmu i nie pomodlą się do Boga. W sypialniach stoją pięknie wykonane posągi najsławniejszych mężów, na które niewiasty patrzą, a potem spoglądają przez okno na niebo, prosząc Boga, aby raczył dać im pełnowartościowe potomstwo. Niewiasta i mężczyzna śpią w dwóch oddzielnych pokoikach aż do chwili odpowiedniej do stosunku. Dopiero wtedy przełożona
193