iż „zarząd więcej może zdziałać niż medycyna", i utorowali drogę „moralnemu zarządzaniu", dzięki któremu doświadczony terapeuta mógł przechytrzyć obłąkaną duszę swojego pacjenta. Odwiedzający pozostawali pod silnym wrażeniem atmosfery panującej w domu dla obłąkanych Willisa w Lincoln-shire:
wszyscy otaczający nas oracze, ogrodnicy, mtockarze, strze-charze i inni robotnicy ubrani byli w czarne płaszcze, białe kamizelki, czarne jedwabne bryczesy i pończochy, głowy ich zaś bien poudree, frisee i arrangee. Byli to pacjenci doktora, a ubiór, schludność osobista i ćwiczenia, stanowiące główną cechę jego podziwu godnego systemu, wreszcie zdrowie i pogoda ducha łączyły się, razem pracując nad wyzdrowieniem każdego chorego związanego z tym nieocenionym przytułkiem.
Wezwany do łoża boleści swego królewskiego pacjenta, Willis posłużył się mieszaniną psychicznego znęcania, moralnego wychwalania i głębokich spojrzeń w oczy (by zdobyć przewagę); towarzyszyły temu takie rutynowe zabiegi lekarskie, jak ogrzewanie ciała. Stan zdrowia króla Jerzego uległ poprawie, ku uldze narodu, choć dzisiaj wyzdrowienie jego przypisuje się naturalnej remisji porfirii ostrej przerywanej (dziedzicznego zaburzenia metabolizmu, wywołującego chroniczny ból i szał), na którą, jak się sądzi, cierpiał w owym czasie monarcha.
Niedługo potem w York Retreat opracowano
zasady „terapii moralnej”, w której kładziono nacisk na życie wspólnoty w otoczeniu domowym, zaprojektowanym tak, by restytuował normalne wzorce zachowania. Jednak wkrótce York Asylum, instytucja dobroczynna, ugrzązł w błocie skandalu. Wychodząc z konkurencyjną inicjatywą, miejscowa społeczność kwakrów, na której czele stał kupiec herbaciany William Tukę, założyła alternatywną instytucję, Retreat, otwartą w 1796 roku. Wzorowana była ona na ideale burżuazyjnego życia rodzinnego, ubezwłasnowolnienie zaś ograniczono do minimum. Pacjenci i pracownicy żyli i pracowali wspólnie, wspólnie jedli obiad w atmosferze, w której do powrotu do zdrowia zachęcały pochwały i nagany, nagrody i kary - przy czym ostateczny cel stanowiło przywrócenie samokontroli. W Description ofthe Retreat (1813) wnuk Tuke’a, Samuel wspominał, iż początkowo próbowano stosować tam terapie medyczne, ale skutek był skromny. Wkrótce w Retreat zaniechano środków „medycznych” na rzecz „moralnych”- dobroci, łagodności, rozumu i ludzkiego traktowania, wszystko zaś utrzymane w atmosferze rodzinnej - i to z doskonałymi wynikami.
Porównywalne przemiany następowały wszędzie indziej. We Florencji późnego oświecenia doktor Vincenzo Chiarugi (o którym mowa w rozdziale 6.) odrzucił izolację, medykalizację i ograniczenie wolności, w ich miejsce promując terapie, które traktowały obłąkanych jak istoty ludzkie - „to nadrzędny obowiązek moralny i powinność medyczna, by
121