ma schizofrenię, inny - że to normalny objaw dojrzewania. Kiedy po maturze oznajmiła, że nic pójdzie na studia, be to dla niej za trudne, rodzice spokojnie na to przystali. Była im wdzięczna.
Kiedy miała 19 lat. zamieszkała z chłopakiem, który był bardzo agresywny. Raz popchnął ją na kant szafki, tak że miała wstrząs mózgu i pęknięae czaszki. Sama musiała wzywać do siebie pogotowie, bo chłopak tak się przestraszył, że zaczął płakać. Rodzicom powiedziała, że się poślizgnęła. Nadał się okaleczała. Kiedy nachodziło ją to podczas spaceru w lesie, wystarczyło brudne szkło ze ścieżki. Zaczęła myśleć, że jest nienormalna.
Wszystko zmieniło się, gdy poznała Michela. Michel to był lepszy świat, Paryż, wytworne kolacje, modne ciuchy, a przede w szy stkim ją kochał. Był starszy i bardzo opiekuńczy. Zawsze na telefon, mądry, zrównoważony. Fascynująca praca - był fotoreporterem na kontrakcie w Polsce. Pobrali się. Michel namówił Maję. żeby zdawała na studia. W nią wstąpiła energia.
Jeździli razem w odległe zakątki świata, głaskał ją po ręce, słuchał. Byli jak dwie połówki pomarańczy. Był tylko jeden problem. Michel nie chciał się z nią kochać.
Przystosowanie
Parę razy to zrobiliśmy, ale było okropnie. Jakby się zmuszał zwierza mi się Maja. - Ja próbowałam inicjować zbłiżenia, a on się obrażał.
Ale mimo to wyszłaś za niego.
Pomyślałam: jakoś to będzie. Najwyżej zrezygnuję z tej
sfery życia Bardzo go już kochałam Kiedy skończyłam studia, wyjechaliśmy na stałe do Francji. Tam byłam zdana tylko na niego. Lubił kupować mi ubrania i perfumy, ałe nie dawał pieniędzy na prywatne wydatki. Lubił zabierać na przyjęcia do swoich przyjaciół, ale nie pozwalał mieć własnych. Zostawiał mi jakieś pieniądze na dom. ale nigdy nie mówił, na ile to ma starczyć. Nie kochał się ze mną, ale jak miałam anginę i musiałam spać oddzielnie, to dla niego była katusza. Opiekował się mną jak dzieckiem.
Czasem brak seksu dopawvadzał mnie do furii Wtedy twierdził, że go terroryzuję i dlatego on się stresuje, i że to przeze mnie. Zaczęłam się wstydzić mojej prostackiej złości. Musiałam jednak coś z nią zrobić.
Wróciłaś do żyletki?
- Nie, nie, za wszelką cenę nie chciałam do tego wracać. Wymyśliłam coś innego. Postanowiłam zerwać z wizerunkiem niew yżytej Słow ianki i stać się postacią efemeryczną i uduchowioną. Przestałam jeść.
To pomagało rozładować napięcie?
- Cała moja energia poszła w tłumienie głodu. Anoreksja to by ło cudowne przystosowanie się organizmu. Przechodzi ochota na seks, a kobieta sta je się coraz słabsza i coraz bardziej potrzebuje opieki, a w tym Michel był niezastąpiony. Nasz związek właściwie stał się idealny.