1*3 ROZDZIAŁ VI
dziennikarskich. O ile odbiorcy mają świadomość statusu takich informacji nie ma powodu do niepokoju. Problemy etyczne pojawiają się wówczas, jei odbiorcy traktują kaczki dziennikarskie jako wiedzę medialną.
Dla warsztatu i etyki dziennikarskiej istotne jest rozumienie subtelnych różnić pomiędzy informacjami, ocenami i interpretacjami.
• Wiadomością nazywa się bądź bezpośredni opis naocznie potwierdzonego faktu, bądź takie sprawozdanie z jakiegoś stanu rzeczy, że dowolny obserwator zaznajomiony z faktami, na których się ono opiera, jest zniewolony uznać je lub odrzucić. Wiadomość podlega więc sprawdzeniu, może być prawdziwa lub fałszywa, ale za\ tym się odznacza, że w tej samej sytuacji informacyjnej dowolny obserwator zah lifikuje ją tak samo: jako fałszywą, prawdziwą lub niepewną.
• Ocena w ścisłym sensie nie może być w sposób w y s t a r c z aj ą c y uzasadniona,] ponieważ jej intencją jest wyrażenie pochwały lub nagany względem jakiejś sytuacji, czyjegoś zachowania lub osoby.(...) Oceny mogą być wzmacniane przez odwoływa■ r nie się do wiadomości, mogą być krytykowane z punktu widzenia swojej wewnętrznej niespójności, nigdy jednak nie mogą być w sposób dostateczny uzasadnione w opar■ ciu o wiadomości faktyczne.
• Pomiędzy wiadomościami a ocenami w ścisłym sensie znajduje się obszar pośredni, który ma znaczenie we wszystkich naukach humanistycznych - zarówno we wszel- | kich dyscyplinach historycznych, jak w socjologii, w teorii kultury, teorii literatury, wreszcie w naukach politycznych. Są to interpretacje, to znaczy takie zabiegi myślowe, które pewnemu zespołowi wiadomości faktycznych nadają sensowność, organi- \ żując je w całości mniej czy bardziej spójneĄ).
Interpretacja jest podstawową kategorią w humanistyce, a istota dziennikarstwa deontologicznego jest z gruntu humanistyczna, choć dziennikarzy kształci się zwykle na wydziałach politologicznych. W dziennikarstwie samo wyodrębnienie faktu jest już jego pierwszą interpretacją. Dlatego pierwszą reakcją ludzi, których dotyczy jakaś krytyczna publikacja, nader często bywa pytanie: „Dlaczego piszecie właśnie o tym? Jaki macie cel? Kto za tym stoi?”. Nie pytają natomiast, czy publikacja jest istotna dla opinii publicznej, prawdziwa, rzetelna, bezstronna. Zapewne każdy dziennikarz zna takie sytuacje z własnego doświadczenia.
W dobrych mediach interpretacja zawsze jest rzucona na szersze tło. W humanistyce chodzi przede wszystkim o zrozumienie faktów, a nie tylko o ich podanie.
° M. Ossowska, L. Kołakowski, T. Kotarbiński, Opinia w sprawie pojęcia wiadomości, (w:) L. Kołakowski, Wśród znajomych. O różnych ludziach mądrych, zacnych, interesujących I o tym. jak czasy swoje urabiali. Znak, Kraków 2004, s. 28-29.
Rozumienie tych rozróżnień jest szczególnie ważne we współczesnych mediach, w których coraz trudniej doszukać się „klasycznej” informacji. Dominuje nowy gatunek dziennikarski, infotainment, łączący informację z rozrywką, będący hybrydą faktu i fikcji, wiedzy i emocji, posiadający elementy melodramatu I silnie nacechowany subiektywnością44. Taka ewolucja mediów jest niezależna od dziennikarzy. Nie zwalnia ich to jednak z obowiązku rozumienia, czym są informacja, ocena i interpretacja. Nowoczesne media stawiają dziennikarzom wyższe wymagania zarówno warsztatowe, jak i etyczne niż media, w których panowały przejrzyste podziały na gatunki dziennikarskie.
Człowiek wykształcony nie boi się wydawać ocen, sądów o wartościach nie uważa za wyraz subiektywnych odczuć. Swoje oceny wyraża z roszczeniem do obiektywnej ważności. Dlatego też jest gotowy do ich korygowania. To bowiem, co nie wnosi roszczenia do obiektywnej ważności, nie musi być korygowane. Człowiek wykształcony uważa, że potrafi poznać prawdę, ale nie uważa, że jest nieomylnył5.
Ten nowy trend w mediach też jest argumentem na rzecz poglądu, że wiele etycznych potknięć dziennikarzy ma swoje źródła w niewiedzy, a nie w złej woli.
Dla etyki, także dziennikarskiej, ważne jest pojęcie intencji. Doświadczonym redaktorom mediów deontologicznych nie jest obojętne, jakie intencje kierują dziennikarzem podejmującym ważny temat. W dziennikarstwie „czyste” intencje są warunkiem bezstronności, choć nie gwarantują, że informacja będzie rzetelna.
Jeśli nawet publikacja jest prawdziwa i rzetelna, ale jej powstaniu przyświecały złe intencje, nie można uznać jej za publikację etyczną. Wprawdzie z czysto utylitarystycznej perspektywy dla odbiorcy nie ma żadnego znaczenia, jakie intencje żywił autor publikacji, ale etyka dziennikarska odnosi się do dziennikarzy, a nie do publikacji. Złe intencje degradują pod względem etycznym autora i fakt, że wynik jego pracy (publikacja) jest pod względem profesjonalnym bez zarzutu, nie jest usprawiedliwieniem.
Dobry wynik można uzyskać złą metodą, tak jak to się dzieje wtedy, gdy ktoś, kierując się małostkową zazdrością, atakuje swojego rywala i w ten sposób przypadkowo uniemożliwia mu dokonanie morderstwa. Przekonujemy się także, że zły rezultat można uzyskać dobrą metodą, co ma na przykład miejsce wtedy, gdy ktoś ratuje życie tonącemu, a ten popełnia następnie wiele morderstwi6.
** M. Mrozowski. Media masowe. Władza, rozrywka i biznes. Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2001, s. 397.
** R. Spacmann, dranice, tłum. J. Mcrccki, Oficyna Naukowa, Warszawa 2006, s. 542.
“ A. Morton, Przewodnik po teorii poznania..., s. 21.