synu” 3. Ale to nie jest przecież kondycją dzieci wszystkich, a tylko tych wybranych — już w poczęciu dotkniętych palcem bożym, naznaczonych męczeństwem poezji. Pisze Marta Piwińska: „Takich dzieci dotąd nie było. Później powstanie literatura eksploatująca te stany wier-szemggi prozą. Dzieci będą mogły przechodzić na drugą stronę lustra bez podejrzeń o pomieszanie zmysłów (...). Dziecko romantyczne było naprawdę »inaczej założone« niż człowiek dorosły i normalny. Było po stronie szaleństwa, ludu, baśni, romantyzmu i poezji. Płaciło wysoką cenę za ten awans: stawało się patologiczne” 4.
Takim bywało dziecko w literaturze i szutce dla dorosłych iw sztuce i literaturze wysokiej. Ale i w literaturze ludowej odnajdziemy topos dziecka tragicznego — będzie nim sierota: liryczne pasterskie piosenki sieroce i sieroty w baśniach magicznych. Tę idyllę sierocą, bez matki, nazwała Maria Janion idyllą zranioną. Sieroctwo może być jednak różnej natury. Obok dosłownego — bez matki, rzadziej bez ojca, jest sieroctwo duchowe: samotności, dziwności, nieprzystosowalności do świata. Takie podwójne jest sieroctwo Orcia z Nie-Boskiej i sieroctwo wiejskich „odmieńców”, porzuconych czy zaczarowanych przez rusałki bądź krasnoludki i dzieciąt „spodziwnych” — wyalienowanych z wiejskiego społeczeństwa. Będą to zarówno wiejskie przygłupy, jak i mali artyści, których los pozytywizm objaśniał w kryteriach społecznego oskarżenia, I jeszcze jedną tragiczność dzieciństwa wyeksponował polski romantyzm: dziecka „urodzonego w niewoli”, „okutego w powiciu”. Ikono-logiczną interpretację obrazu Leonarda da Vinci 5u>. Anna Samotrzecia formułuje Jan Białostocki w ten sposób „Madonna pragnie powstrzymać Jezusa, który chce dosiąść baranka — symbol męki. Ale Anna — personi-fikująca Kościół swym pogodnym sposobem akceptuje nieuchronny los Dzieciątka — Pasję, z której przyjść ma Odkupienie” 5. Tę wykładnię można przeorientować na los polskiego dziecka: Matka Polka z wiersza Mickiewicza jest tragicznie rozdartą między postawą Madonny i Anny: „Syn twój wyzwany do boju bez chwały /I do męczeństwa... bez zmartwychwstania”. Ojczyzna staje się teraz coraz częściej matką. Stąd sieroctwo staje się losem każdego polskiego dziecka. I owa wieloznaczność sieroctwa będzie samo wiedzą poetycką Lenartowicza i Konopnickiej. Pisze Maria Janion: „Charyzmat dziecka, wywodzący się z mitu »boskiego d.ziecka«, stał się dla Lenartowicza najgłębszą oczywistością, a już osobliwie charyzmat dziecka-sieroty, wybrańca Boga, dziecka obdarzonego z racji podwójnego wyróżnienia (przez dziecięctwo i przez sieroctwo) szczególną sakrą, sakrą dobra, piękna i prawdy. Taki jest sieroteńka z Jagody („Po Brzozowym cichym lesie”), rafaelowski „Jak aniołek jaki złoty”6. A u Konopnickiej:
Piosenka moja z rodu sierota,
Cudzo jej wszędzie...7