90 ROZDZIAŁ IV
Dla dziennikarza najważniejsze są zobowiązania wymienione w pierwszym i ostatnim punkcie. Wielu dziennikarzy traktuje je jako nierozerwalne. Dariu Jaworski wyjaśnia:
Dla mnie, ale podkreślam: dla mnie, obowiązki wobec społeczeństwa wiążą się ściś z obowiązkami wobec samego siebie. Bez ścisłego związku między tymi obowiązkami nie ma mowy o byciu dobrym dziennikarzem*.
Natomiast zupełnie ich nie dotyczą zobowiązania wobec reklamodawców, mimo że chyba każdy dziennikarz spotkał się z naciskami kolegów z działu reklam, ogłoszeń czy promocji, aby czegoś nie publikował bądź przeciwnie, opublikował. W dobrych redakcjach kompetencje działu reklamy i pracowników newsroomu są jednak wyraźnie oddzielone1 2.
Bardzo istotne są obowiązki wobec kolegów z pracy. Dziennikarstwo jest profesją wyjątkowo konkurencyjną i w mediach dochodzi do dramatycznych konfliktów. Próbą koleżeńskiej solidarności był głośny konflikt w Radiu Zet w 2000 roku.
Był ostatnim solidarnym protestem dziennikarzy przeciw zmianom w polskich mediach. Bezpośrednią przyczyną buntu była informacja, że Kozyra [redaktor naczelny Radia Zet - jpj zamierza zwolnić z pracy Paulinę Stolarek, szefową informacji. (...) Ostatecznie z radia odeszło 16 osób. Nikt nie miał zapewnionej pracy3.
Pamiętając o odpowiedzialności wobec społeczeństwa, samego siebie i kolegów, nie wolno jednak lekceważyć obowiązków i odpowiedzialności wobec pracodawcy.
O tym, jakże często zapominanym obowiązku (wszak pracodawca to zawsze „wyzyskiwacz dbający wyłącznie o własne interesy”), przypominał ks. Józef Tischner:
W socjalizmie czy w komunizmie mówi się, że najgorszym złem jest wyzysk człowieka pracującego. Dziś trzeba powiedzieć, że złem o wiele gorszym jest wyzysk pracodawcy. Bo wyzyskiwać można nie tylko pracownika. Można też wyzyskiwać swojego pracodawcę. (...) Oferując mu pracę fikcyjną, pracę pozorowaną, a przez to wprowadzając kłamstwo w rzeczywistość pracy4.
Faktem jest jednak, że w dziennikarstwie, w przeciwieństwie do wielu innych zawodów (np. pracy na uczelni), takie sytuacje należą do rzadkości. Jest profesją, w której praca pozorowana bardzo szybko jest demaskowana. Media są bezwzględne: nieudolny albo nieuczciwy wobec pracodawcy dziennikarz nie ma szans na długie utrzymanie się w redakcji. Wyjątkiem są takie media, w których o stanowiskach i zatrudnieniu decydują względy polityczne.
W celu pogodzenia owych różnych, tak trudnych dziennikarskich i me-illtiluych zobowiązań, powinności etyczne dziennikarzy rozpatruje się nieraz w perspektywie teorii odpowiedzialności społecznej (social responsibility the-iiry). Wydaje się jednak, że próby takie nie mają szans powodzenia: dziennikar-»lw<> jest profesją tak pełną konfliktów wartości i dylematów etycznych, że nie «l.i się zamknąć w ramach żadnej teorii'2.
Bardzo niebezpieczne dla dziennikarza jest bezrefleksyjne trzymanie się zdroworozsądkowych zasad współżycia społecznego13. Jedna z nich zaleca, aby nikogo nie ranić: „Jeśli nikogo nie ranię, jestem w porządku”. Jej respektowanie na pewno jest wskazane dla autorów reklam, pracowników public relations czy produ-»cntów programów rozrywkowych, natomiast dziennikarz czasem musi ranić, jeśli illc chce sprzeniewierzyć się swojej misji. Nieprzystawalność tej zasady do profesji dziennikarskiej pokazuje, jak ważny jest charakter dziennikarza, jego wrażliwość, wyczucie niuansów sytuacji, opanowanie. Wielu dziennikarzy nie wytrzymuje psy-i bieżnych obciążeń związanych z ranieniem innych i odchodzi z redakcji informa-i yjnych lub nawet z zawodu. Profesja ta wyjątkowo „wypala” człowieka.
Inna zdroworozsądkowa zasada mówi, by robić zawsze to, co się uważa za słuszne. „Jeśli robię to, co uważam za właściwe, wszystko jest w porządku”. Zasada ta bazuje na przekonaniu, że istnieją różne systemy wartości i każdy powinien działać zgodnie z własnym sumieniem. Oczywiście, jest ono najważniejszą instancją oceniającą, ale intuicje, jak postąpić w skomplikowanej sytuacji, bywają niejasne i zmienne: to, co dziś wydaje się właściwe, jutro może wydać się naganne. Dziennikarz zaś działa pod presją czasu. Dlatego powinien stale konfrontować swoje przekonania, intuicje i sumienie z przekonaniami, intuicjami i sumieniami innych ludzi. Zamknięcie »dę wewnątrz własnej hierarchii wartości prowadzi nie tylko do izolacji, ale zwięk-a/a ryzyko błędnego rozeznania rzeczywistości.
Zabójczym dla etycznego dziennikarstwa jest ślepe zaufanie normom. „Kodeks etyki dziennikarskiej wisi nad moim biurkiem, działam zgodnie z kodeksem, jestem w porządku”. Takie podejście zabija indywidualną etykę i osobistą odpowiedzialność. Jest przejawem niedojrzałości. Owszem, pisane i zwyczajowe normy są podstawą organizacji społeczeństw stabilizującą wspólnotę, określają hierarchię wartości, wzmacniają świadomość etyczną członków' społeczeństwa, przyczyniają się do rozwiązywania konfliktów, łagodzą społeczne napię-i la i uwyraźniają często niejasne pojęcia etyczne14. Ale kodeksowe normy nie
C.G. Christians, M. Fackler, K.B. Rotzoll, Media Ethics...., s. 327-328; Zob. też S.J. Baran, 1 >.K l)avis. Teorie komunikowania masowego, tłum. A Sadza. Wydawnictwo UJ, s. 129-136.
“ Tamże, s. 329-333.
14 |..A. Day, Elhlct In Media Communications..., s. 23-53.
* D. Jaworski w e-mailu do autora.
W mediach teleologicznych, szczególnie w segmencie luksusowych pism dla kobiet, coraz powszechniejsze jest zjawisko zwane „adyertorial” (advertising - reklama, editorial - artykuł redakcyjny), polegające na zamieszczaniu zakamuflowanych reklam jako artykułów redakcyjnych. Zob. A. Wieczcrzak, Cienka czerwona linia, „Press”, 2 (133), 2007, s. 76-78.
A. Niziołek, Inny Krzysztof, „Press”, 1 (132), 2007, s. 47-48.
Ks. J. Tischner, J. Żakowski, Tischner czyta katechizm. Znak. Kraków 1996. s. 165.