DU Ciebie w ogóle nie ma zła, i nie tylko dla Ciebie, lecz i dla stworzeniu jako całości, bo poza Tobą nie ma niczego, co mogłoby się we-drzeć do stworzenia I zepsuć lad, jaki w nim ustanowiłeś. W niektórych jednak częściach stworzenia istnieją pewne rzeczy, które uważamy za sir. gdyż nie harmonizują z innymi rzeczami. Ale są jeszcze inne takie, z którymi one harmonizują - a więc i one są dobre; także w samych sobie rzeczy te są dobre. I wszystkie rzeczy, która się ze sobą nawzajem nie zgadzają, harmonizują z niższą częścią świata, którą nazywamy ziemią; niebo jeet chmurne i wietrzne, lecz właśnie takie, jakie jest odpowiednie dla ziemi.
W
Brakuje rozsądku ludziom, którym się cokolwiek nie podoba w Twoim stworzeniu. Tak właśnie mnie nie dostawało rozsądku, gdy patrzyłem z naganą na wiele spośród rzeczy, jakie stworzyłeś. A ponieważ dusza moja nie ośmielała się być niezadowolona z Boga mego, zaprzeczała, jakoby było Twoim to, co się nie podobała Z tego powodu wybrała była teorię o istnieniu dwóch Milistancji | dobrej i x!ej|. Dlatego też nic mogła znaleźć ukojenia i głosiła tezy błędne. Fotem odrzuciła ową teorię i wyobraziła sobie Boga rozciągniętego przez całą przestrzeń w nieskończoność. Utożsamiła tegoż lxiżka z Tobą i umieściła go w swoim sercu, znów stając się taką świątynią, którą musiałoś się brzydzić, lecz gdy Ty w sposób dla mnie ntcs|>odziewany ukoiłeś moją głowę i zamknąłeś moje oczy, aby nie paizyly na niedorzeczne urojenia, ogamola mnie senność I usnęło we mnie całe to szaleństwo. Ocknąłem się ku Tobie i zobaczyłem, że jesteś nieskończony, ale w zupełnie inny spoeób, niż sobie przedtem wyobrażałem. A poznania tego nie zawdzięczam zmysłom.
Przypatrzywszy się innym rzeczom, pojąłem, że Tobie one zawdzięczają istnienie i ża w Tobie istnieją wszystkie rzeczy skończone, lecz w inny sposób, niż przedtem mniemałem: istnieją w Tobie nie jak w przestrzeni. lecz dlatego, u ty dzierżysz wszystkie rzeczy w Twojej prawdzie, jakbyś je trzyma! w ręce. I wszystkie w takiej mierze, w jakiej istnieją, są prawdziwe.
lad
gec ordo] jedno z zasadrnezycń pojęć w Nozofa Augustyna I myiS chrześć-laftłktej w ogolę Odo ne jest po prosu Wdsm Swjta - MdnWrtym i poto-Manyat przez Greków kosmosom (por. ArystoMes 10). jest także porząd-M— ramia, m iwtata Jako cfaen Potęgo, porzą—m. który tę ląmia <«qe) przez boże atoeotogoa (par. takie logos I kosmos u Hankus). Po-5“ “n- wymaooey przez praco boże przyzna* wszystkiemu, co jest. ara Idea mu mapce Tak popie ordo śOMe są wtąte z pojęciem prawa. ■prewarSwoto i ramowane jeet często jako prawda (kartek) Samo słowo prawda mato płetwo— wtesnu znaczenie lodu. jaki prawo zapewnia zygu krtit - w tata sensie występujo ono rów—1 w Ewangeto prawda was wy-iw«d.jwi jeet draga i prawda, t Zycie* (Jan 8.31; 14.8)
'/Jo w świerk) - w ujęciu Augustyna - istnieje tylko jako niedostatek, brak dobra. a włęc tylko względnie, jako różnica między dobrym a gorszym. Na zróżni-łamaniu lyin oparty jest porządek (ordo) Stworzenia boskiego. Augustyn odrzuca Ml MilMii koncepcję (którą przed swym nawróceniem sam podzielał) rekty HioMlt /*«•/« wków. uznających realnoSć tak dobra, jak i zla, jako dwu ścierających •K1 w śwIecle mocy. Odrzuca też koncepcję przypisującą stworzenie zla samemu HORO Jrgo nignmentacja jest prawzorem późniejszych prób uwolnienia Boga od lago inrzutu, nazywanym teodyceą.
Anzelm arcybiskup Cunlenbtiry (1033-1109) pochodzi! z lialll, naktai do zakonu benedyktynów Z zasady „credo ul lldllgom'' (wierzę aby zrozumieć) wyprowadzi! wiosek o podporządkowaniu filozofii teologii. Uwatanyjest za ojca scholastyki.
I» (Mitologiczny dowód istnienia Bogn
Jeżeli życic stworzone jest dobre, o ileż lepsze jest życie tworzące. Jeżeli przyjemnie jest być zdrowym, o ileż przyjemniejsze jest /drowie, które wszystko c/ynl zdrowym. Jeżeli mila jest mądrość, dzięki której poznajemy r/rczy stwo-Irono, o ileż milsza jest mądrość, która stwarza rzeczy z niczego. Jeżeli tak wiek |um w r/eczach tego, co raduje, jakże wielka radość jest w tym. który uczynił te rzeczy. (...)
Wszystko prócz Ciebie można traktować nawet jako nk istniejące. Ty sam |r«tcś jedynie najprawdziwszy i dlatego posiadasz istnienie w stopniu najwytszym Inne rzeczy są mniej prawdziwe i dlatego mniej istnieją. [...J Jesteś czymś więk-*/ym, niż mogę. pomyśleć. ( J
To, co jest większym, niż mogę pomyśleć, nk może być tylko w samym umyśle. Jeżeli zaś istnieje w samym umyśle, to mogę pomyśleć. że istnieje także w (/oczywistości, a istnieć w rzeczywistości to więcej, niż. być tyfco pomyślanym. Jeżeli (o, co większym pomyśleć nie mogę, istnieje w samym uinyśfe, o tym mogę jednak pomyśleć coś więcej, żc mianowicie istnieje także w rzeczywistości. A zatem: to, co większym pomyśleć nie mogę, mogę pomyśleć większym. Ale tak r pewnością być nie może. A zatem bez wątpienia Istnieje rzeczywiście coś, co jest więksr.ym. niż mogę pomyśleć.
|/Wi*fc»T Ui, 1X2]
Skoro Bogn pojmuje się, jako istotę nąjdoskonaluą, a Istnieć w umyśle (Jnko pojęcie) znaczy Istnieć mniej doskonale nl* w rzeczywistości to istota nąjdoskomd-S7.ą - jak wywnioskował Anzelm - musi istnieć rzeczywiście, Dowód len nazwano ontologicy.nym dowodem Istnienia Bogn, gdyż ■/ pojęcia Boga wnosi o jego istnieniu.
15