funkcjonująca na prawach uogólnionego typu w przytoczonym fragmencie została, skonkretyzowana, wprowadzona w określone realia środowisko we, a także scharakteryzowana i oceniona przez narratora. Podobny sposób prezentacji postaci odnajdziemy w licznych baśniach J. Porazi ńśkiej i H. Januszewskiej. Czytelnik jest w nich dokładnie informowany o wyglądzie bohatera, a także o szczególnie znaczących .Wydarzeniach, w których uczestniczył on przed rozpoczęciem właściwej akcji. To uszczegółowienie wizerunku postaci działającej, często połączone z konkretyzacją czasową i. przestrzenną („Było to wtedy, gdy jeszcze na Polskę napadali Tatarzy” 20. „Na krakowskiej ziemi to się zaczęło, gdzie płynie rzeka Wisła, gdzie stoi Wawel — Skała”21), z reguły uzyskiwało przychylne oceny krytyków z uznaniem wypowiadających się o nadawaniu międzynarodowym wątkom specyficznie polskich i regionalnych rysów. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć wyjątkowo celną uwagę Jołlesa: „Miejsce' 'baśniowych wydarzeń leży »w pewnym kraju daleko, daleko stąd«, a czas ich określa się jako »dia(wno, dawno temu« albo też miejsce ich jest wszędzie i nigdzie, a. czas zawsze i nigdy. Skoro tylko baśń nabiera rysów historycznych (...) traci nieco ze swej istoty” 22. Baśń wymaga zatem, z samej istoty tego gatunku, pewinej nieokreśloności, funkcjonować powiinna na prawach uogólnionego modelu, którego nadmiar szczegółów bynajmniej nie wzbogaca, lecz odwrotnie — zaciera wyrazistość konstrukcji fabuły i prowadzić może do naruszenia elementarnych zasad rządzących budową świata przedstawionego w (baśni. W każdym jednak przypadku zbyt rozbudowane fragmenty statyczne stanowią specyficzny balast nadmiernie (obciążający uwagę odbiorcy, zwłaszcza gdy baśń dociera do dziecka za pośrednictwem dorosłego lektora. Zjawisko to zaobserwować można w niektórych utworach J. Porazińskiej z rozbudowanymi partiami opisowymi o charakterze „etnograficznym”. Autorka z wyraźną predy lekcją opisuje różne zabytki ludowej kultury materialnej ze szczególnym uwzględnieniem strojów i wnętrz mieszkalnych: „(Dwór) miał po czterech węgłach cztery baszty, miał dookoła podcienie, dach wysoki, w oknach kolorowe szybki w ołów oprawne, a drzwi1 ozdobne, kołkami nabijane” 23.
Często przytacza też opisy wiejskich prac i zabaw: „Panicz przed Popiełuszką butami trzasnął, podał jej rękę i ku wesołuchom krzyknął: —- chodzonego (...) Obeszli tak izbę trzy razy, a panicz przed muzyką stanął i złotego dukata do skrzyni wrzucił. Wesołuch smyczek od strun oderwał i baczył, jaką mu nutę przodkujący poda, a panicz zaśpiewał: »A dajże m!i, matko, bicza, to pojadę do Łowicza, bo ,w Łowiczu pięknie grają, same nóżki podrygają«” 24.
Intencja poznawcza utworu (dziecko powinno się nie tylko emocjonować akcją, ale i dowiedzieć czegoś o folklorze) sprawia, że Porazińska i Januszewska włączają często w fabułę swych utworów pieśni, przysłowia czy zagadki (ludowe luib łudowopodobne). Te inkrustacje, notabene wydłużające znacznie całą opowieść, nie zawsze stanowią udany dodatek- głównie ze względu na niezbyt przemyślany i raczej sztuczny sposób włączania ich w (akcję utworu. Tak dzieje się np. w baśni J. Porazińskiej Szklana Góra: „Niebo się skrzyło jakby je kito brylantami nabił. A miesiąc od wschodu podnosił się i szedł ku gwiazdom. Promienisty był i błyszczący nilby ze szczerego srebra ukuty. Przypomniały się chłopcu dziecińskie zagadki: »Jest jedna matka. co ma: dwoje dzieci. Syn błyszczy złotem, córka srebrem śiwieate” 25. Bohaterowi stróżującemu całą noc przy trumnie ojca „przypominają się” także inne zagadki i porzekadła nie motywowane przez układ zda-
83