ZGASŁY ŚWIATŁA SZABASNE
rodowej niż politycznej. A i ta „różność” nie negowała możliwości współposiadania pewnych zasadniczych wartości i ideałów. Bun-dowcy byli socjalistami, ściśle współpracowali z partiami socjalistycznymi krajów diaspory i odrzucali szowinistyczny nacjonalizm. Syjoniści często oskarżali ich o asymilatorstwo i — ze swego punktu widzenia — nie bez uzasadnienia. Jest rzeczą znamienną, że w Polsce obóz antysemicki bardziej wrogo odnosił się do ideologów typu bundowskiego niż do syjonistów. W najmniejszym stopniu nie było to sprawą przypadku.
W każdym więc razie wszystkie stanowiska narodowych Żydów były zgodne w poglądzie, że Żydzi są różni od Polaków, że stanowią wyraźnie odrębną zbiorowość kulturalno-narodową, że mają swe własne i swoiste interesy. Syjoniści cały nacisk kładli na „obcość”, bundowcyna „różność” i „odrębność”. Ale jedni i drudzy fakt przetrwania Żydów przypisywali ich wielowiekowemu izolowaniu się od otoczenia i — inaczej niż Polacy i asymilatorzy —w izolowaniu się tym widzieli zjawisko nadzwyczaj pozytywne.
VII
A jednak istniało stanowisko, które znacznie silniejszy akcent kładło na „swojskość” Żydów polskich niż na ich „odrębność”, nie mówiąc już o „obcości”. Nie oznaczało to faktu odrębności Żydów — odrębności językowej, religijnej, obyczajowej. Chodziło jednak o to, że Żydzi — przy wszystkich swych odrębnościach — byli częścią integralną życia polskiego, że byli wewnątrz tego życia, a nie obok niego czy z dala od niego. Stanowisko takie uznawało fakt udziału Żydów w kulturze polskiej i oceniało go życzliwie.
Ze stanowiskiem takim spotykamy się przede wszystkim w literaturze pięknej, niekiedy — w prozie historycznej. Można się z nim spotkać i wśród Polaków, i wśród Żydów.
Idea „swojskości” Żydów najpiękniejszy dla siebie wyraz znalazła w ujęciu Mickiewicza. Niewątpliwie — jak to wykazał
A. Duker — pogląd poety na Żydów nie byl jednolity i nawet w Panu Tadeuszu dają się zauważyć ambiwalentne postawy. Niemniej jednak w swym ostatecznym sformułowaniu koncepcja Mickiewicza jest jednolita i wyraźna. Izrael stanowi składową część społeczności polskiej. Opatrzność sprawiła, że Polacy i Żydzi zostali powołani do współżycia i do świadczenia o pewnych prawdach wieczystych. Izrael to „starszy brat”, który jest duchowo i fizycznie związany z Polską i jej przeznaczeniami.
Idea „swojskości” najpełniej oczywiście wypowiedziała się w postaci Jankiela. Zauważmy, jak kolosalną rolę odgrywa Jankiel w Panu Tadeuszu — rolę moralną, polityczną, nawet — wojskową. Jankiel jest tym, który godzi zwaśnionych, który jest łącznikiem między różnymi składnikami świata Pana Tadeusza. Szanują go i zwolennicy Soplicy, i zwolennicy Hrabiego. Jest zaufanym Robaka. Jest emisariuszem politycznym i wojskowym. A jednocześnie nie przestaje być Żydem. Zachowuje wiarę i obyczaj żydowski, jest podrabinkiem, wykonuje czynność gospodarczą, która w Polsce tradycyjnie była udziałem Żydów —jest karczmarzem i arendarzem. Ale, będąc Żydem, ma „sławę dobrego Polaka”, jest patriotą, gorąco i szczerze oddanym sprawie polskiej. „Żyd poczciwy ojczyznę jako Polak kochał”.
Mickiewicz genialnie w działalności Jankiela uchwycił pewne funkcje kulturotwórcze, jakie były udziałem Żydów polskich. Jankiel jest źródłem rozchodzenia się po Litwie pewnych wartości kulturalnych — muzycznych przede wszystkim. Mazurki i koło-myjki stają się dobrem ogółu dzięki niemu. Jemu to się przypisywało, że pierwszy na Litwę przyniósł Mazurek Dąbrowskiego. Jest rzeczą zdumiewającą, jak trafnie Mickiewicz umiał ocenić rolę żydowskich muzykantów wiejskich w kształtowaniu się i rozpowszechnianiu polskiego folkloru muzycznego. Na tę stronę Pana Tadeusza dotychczas stosunkowo mało zwracano uwagi. A niewątpliwie jest to skarbnica uwag i spostrzeżeń odnośnie do kulturotwórczej roli Żydów polskich. O tych sprawach wypadnie nam zresztą jeszcze szerzej pomówić.
55