można spotkać się z przykładami podobnej dwoistości odczuwa, nia i zachowania się. Antysemici, robiący wyjątki dla pewnych Żydów, biali Południowcy, z całą sympatią odnoszący się do „swo-ich Murzynów, Turcy, pomagający pewnym Ormianom, protestanci angielscy w XVII wieku, ratujący pewnych katolików — przykładów takich można znaleźć ilość nieskończoną we wszystkich krajach, cywilizacjach i epokach. Człowiek nieraz odczuwał życzliwość do tych, których w zasadzie uważał za śmiertelnych wrogów i chciał zniszczyć.
VII
Wszystkie te rozważania — bardzo ogólne i raczej teoretyczne — mają podstawowe znaczenie dla naszego zagadnienia: roli Żydów w kulturze polskiej. Od odczuwania Żydów przez nie-Ży-dów jako „różnych” aż do odczuwania ich jako „obcych” i „wrogów” szła gama postaw i ocen, które wyznaczały klimat sprawy żydowskiej w Polsce. Klimat ten ulegał zmianom. Były okresy, w których przeważało odczuwanie „różności”, i były okresy, które stałv pod znakiem „obcości” i „wrogości”. A i w tych samych epokach oceny te krzyżowały się ze sobą, prowadząc do postaw ambiwalentnych i alogicznych. I wreszcie — jak o tymi z czasem wypadnie nam pomówić — we wszystkich tych epokach postawy te i oceny mieszały się z innymi, w których dominowało odczuwanie „swojskości" Żydów.
Zawsze jednak momenty poznawczo-racjonalne zajmowały miejsce bardzo podrzędne. I ci, którzy—jak Staszic — oskarżali Żydów o rozpijanie chłopów, i ci, którzy obwiniali ich o lichwę, i ci wreszcie, którzy w ich zasadach moralnych widzieli śmiertelne niebezpieczeństwo dla ogółu — wszyscy oni nie zastanawiali się zbytnio nad obiektywnymi warunkami, wśród których pewne właściwości Żydów mogły czy musiały się wytworzyć. Nie badano nawet, czy i w jakim stopniu zarzuty te mają oparcie w obiektywnych faktach- Zdumiewającym wyjątkiem był tu Wawrzyniec Su-
rowiecki. Współczesny Staszicowi, Surowiecki, jak nikt przed nim i mało kto po nim, rozumiał sens obiektywnych funkcji gospodarczych i społecznych, wykonywanych przez Żydów pofskich, i wnikliwie przeanalizował warunki ich życia. Ale wpływ Suro-wieckiego na współczesnych nie był wielki i z czasem wybitny ten myśliciel uległ całkowitemu zapomnieniu. Dopiero zupełnie niedawno Aleksander Gella w pięknej monografii wskrzesił Suro-wieckiego i przekonywająco udowodnił, że była to postać bardzo dużej miary. Do poglądów Surowieckiego wypadnie nam zresztą jeszcze kiedyś powrócić.
Ale Surowiecki był postacią wyjątkową i szybko zapomnianą. Obowiązywały natomiast stereotypy. Dopiero na niewiele lat przed wybuchem drugiej wojny światowej rzeczowe badania wykazały, że lichwa żydowska była znacznie mniej uciążliwa od lichwy nieżydowskiej, że na wsi polskiej największymi „pijawkami” byli zamożni chłopi i że w kraju tak biednym i zacofanym jak Polska, kredyt musiał mieć cechy lichwiarskie, to jest musiał być bardzo drogi.
Ani polski antysemityzm, ani polski filosemityzm nie były — i być nie mogły— zwartymi systemami, wolnymi od sprzeczności logicznych i opartymi na rzetelnym poznaniu. Były racjonalizacjami pewnych emocji, odczuwań, ocen. Niemniej jednak antysemityzm i filosemityzm — choć ten ostatni w wieku XX nie był zjawiskiem częstym — same przez się były faktami i miały kolosalny wpływ na całokształt życia ludzkiego. Nie można powiedzieć, aby w praktyce było rzeczą obojętną, czy ocenianie Żydów było owocem trzeźwej refleksji, opierającej się na wszechstronnym i gruntownym poznaniu rzeczywistości, czy też wynikało z emocji, do których dosztukowywano takie czy inne racjonalizacje. Obojętne to oczywiście nie było i być nie mogło. Istotny jednak był fakt, że pewne oceny i postawy istniały, że posługiwano się określonymi racjonalizacjami i że wszystko to pociągało za sobą wyraźne następstwa praktyczne. A następstwa te decydowały
89