sunki z Moskwą. Instrukcję sporządzali według poleceń kanclerzy sekretarze królewscy, dlatego można mówić o nich, podobnie jak o regentach kancelarii, jak o funkcjonariuszach służby zagranicznej, chociaż, rzecz jasna, była to tylko jedna z wielu funkcji sprawowanych przez nich. Wydaje mi się również, iż godna uwagi jest hipoteza Andrzeja Wyczań-skiego, że w sekretarzach królewskich widzieć możemy prekursorów inteligencji polskiej.
Z reguły pod koniec tekstu instrukcji stosowano formułę: „Na własne JKMci rozkazanie” lub w tekstach łacińskich — „ad mandatum Sacre Regiae Maiestatis proprium”, po czym następował podpis sekretarza królewskiego, który dokument sporządził. Zdarzało się, iż instrukcje lub inne dokumenty ekspedycji poselskiej sporządzali regenci kancelarii, a więc urzędnicy stojący wyżej w hierarchii niż sekretarze królewscy.
Oryginały instrukcji podpisywane były z reguły przez kanclerzy wielkich, koronnego i litewskiego oraz pieczętowane pieczęciami obu wielkich kancelarii. Jak wynika z tych dokumentów, a także wielu innych, przede wszystkim z protokołów uchwał senatu (senatus consulta), podział kompetencji w tych sprawach był wyraźny, o czym zresztą już wspominaliśmy. Kanclerze litewscy podpisywali i pieczętowali w zasadzie tylko instrukcje dla posłów udających się do Moskwy, wszystkie inne — w zasadzie kanclerze koronni. Spotykamy jednak wyjątki od tej reguły.
Znamy przypadek, że oprócz kanclerzy instrukcję dla posła króla i Rzeczypospolitej podpisali również senatorowie-rezydenci. Było to w roku 1655, gdy senatorowie podpisali jedną z kopii instrukcji dla posła do Wiednia, datowaną w Nowym Targu 30 września. Wydaje się, że ta odosobniona raczej procedura związana była z wyjątkową sytuacją, w jakiej znalazła się Rzeczpospolita i dwór królewski w pierwszym okresie najazdu szwedzkiego. Nasuwa się tu uwaga, że fakt ten w pewnym stopniu wchodzi w zakres pojęcia prawa legacji, o którym mówiliśmy już wyżej.
Instrukcje poselskie były w zasadzie dokumentem tajnym, przezna-'CZOnym dla posła, chociaż oczywiście istniały również polecenia jawne.
Wydawanie instrukcji poselskich dla posłów króla i Rzeczypospolitej należało do kompetencji sejmu. W celu opracowania dokumentu powoływano specjalną deputację złożoną z przedstawicieli senatu i stanu rycerskiego (izby poselskiej). Przestrzegano przy tym, by zachowane były proporcje między liczbą deputatów stanu rycerskiego, pochodzących z Wielkopolski i Małopolski.
Niejednokrotnie z powodu opóźnienia poselstwa lub długich i uciążliwych rokowań, instrukcje dezaktualizowały się. Sporządzano wówczas tzw. suplementy opracowywane przez deputacje sejmowe lub, z czym spotykamy się częściej, dodatkowe polecenia wydawane przez senatus consilia i przekazywane posłom w formie poleceń królewskich, a czasami nawet i kanclerskich. Z tą ostatnią formą dość często spotykaliśmy się w czasie ostatniej fazy rokowań polsko-rosyjskich w Andruszowie w latach 1666 - 1667. Przykładem dodatkowej instrukcji opracowanej przez deputację sejmową może służyć suplement do instrukcji dla wielkich posłów Jana Gnińskiego, wojewody chełmińskiego i Cypriana Pawła Brzostowskiego, referendarza litewskiego, prowadzących rokowania w Moskwie na początku roku 1672 czy inny dla tegoż Brzostowskiego i Gnińskiego juniora, posłów wielkich do Moskwy w 1678 r.
Listy kredencjalne, plenipotencje i przede wszystkim instrukcje stanowiły podstawę ekspedycji poselskich. Wspomnieliśmy wyżej, że dochodziły czasami jeszcze inne papiery, jak np. listy nie będące ani listami uwierzytelniającymi, ani plenipotencjami, a które wysłał król lub kanclerze do monarchów i dygnitarzy państw, do których ekspediowano poselstwa. Pisano te listy przede wszystkim po to, aby polecić dyplomatów polskich wszystkim wpływowym osobom na danym dworze i w ten sposób ułatwić poselstwu jego zadanie.
Taki właśnie charakter miały listy króla i kanclerza wielkiego koronnego do wielkiego wezyra tureckiego i jego zastępcy kajmakama, stanowiące część ekspedycji poselskiej dla posła wielkiego Bieganowskie-go w roku 1654“", podobnie listy Jana Kazimierza do Leopolda Ignacego króla Węgier i Czech i do Leopolda Wilhelma, arcyksięcia Austrii wręczone Bogusławowi Leszczyńskiemu, udającemu się do Wiednia w poselstwie do cesarza w roku 16571#1, listy króla i kanclerza wielkiego koronnego Stefana Korycińskiego do księcia Auersperga i do wicekanclerza cesarstwa hr. Curtiusa wręczone Janowi Andrzejowi Morsztynowi, jako posłowi do cesarza w roku 1656,w itd.
W papierach ekspedycji królewskich znajdują się czasami specjalne paszporty królewskie (literae passus), które miały ułatwić posłowi podróż przez terytorium obcego państwa. Paszport taki otrzymał np. Olbrycht Opacki, gdy udawał się z misją dyplomatyczną na dwór wiedeński w roku 16721”.
Z dokumentami, w które wyposażona była ekspedycja poselska, wiąże się ściśle sprawa języków, jakimi posługiwała się nasza dyplomacja w drugiej połowie XVII w., w dokumencie pisanym i w ustnym porozumiewaniu się. Od razu jednak trzeba zaznaczyć, iż zbyt wielkich różnic między nimi nie znajdujemy.
Dominują niewątpliwie dwa języki — łacina i polski. Łaciną posługiwano się zarówno w korespondencji, jak i w bezpośrednich kontaktach
100 AGAD, LL 33, f. 87r - 88v.
l0ł Ib., f. 68v - 69v oraz AGAD, AKW, Cesarskie, k. 25, nr 13.
'•» Ib., LL 33, f. 101v - 106v.
lw Ib., LL 25, f. 404v.
283