1 także dziadkowie ze strony ojca — wszyscy działali na niwie oświaty szkolnej, będąc nieprzeciętnymi w swoim czasie jej reprezentantami. Dziadek zapisał się w pamięci Margaret Mead jako kurator szkół w stanie Ohio, zaś babka nie tylko jako nauczycielka nauczania początkowego i dyrektorka szkoły, ale również jako osoba podziwiana j— choćby dlatego, że, z braku specjalisty, sama się nauczyła i podjęła wykłady z tak trudnegó przedmiotu jak metoda podwójnej księgowości, czy też dlatego, że zaczęła uczyć się języka łacińskiego mając już za sobą osiemdziesiąty rok pracowitego żywota. Matka Margaret uczyła dzieci, będąc jeszcze studentką starszych lat koledżu. Prowadzone przez nią studia empiryczne i obserwacje nad problemami adaptacji kulturowej imigrantów włoskich w małym miasteczku Hammonton miały przesądzić o tym, że w 20 lat później jej córka w swej pracy magisterskiej z psychologii zajmie się tematem: jak język, którym posługują się w domu dzieci imigrantów amerykańskich, wpływa na ich wyniki w nauce szkolnej. Droga kariery zawodowej ojca Margaret również sprzyjała jej pedagogicznym zainteresowaniom. Wykładowca w niewielkim koledżu prowadzący zajęcia z ekonomiki przemysłu i sprawujący funkcję dziekana w tej uczelni, imponował córce zarówno jako autor ciągle uzupełnianych i doskonalonych podręcz-
co również tą drogą serdecznie Jej dziękuję. Czytelnicy zainteresowani bibliografią obfitej twórczości znajdą wyczerpujące opracowanie jej publikacji w książce pt. Margaret Mead: The Complete Bibliography 1925—1975, Joan Gordan (ed.), The Hague, Mouton, 1976.
ników i skryptów, jak i pomysłowy badacz w gromadzeniu i systematyzacji dokumentów życia społecznego — dotyczących np. historii powstawania i rozwoju lokalnych przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych, których właścicielami byli rodzice jego studentów.
W atmosferze dyskusji intelektualnych rodzinnego domu kształtowały się predyspozycje badawcze i pedagogiczne przyszłej wybitnej przedstawicielki antropologii kulturowej. Jak można wnosić z tego, co Margaret Mead napisała przed trzema laty w swej autobiografii, jej największy życiowy sukces A za jaki uznaje wykorzystanie rezultatów własnych badań antropologicznych prowadzonych w prymitywnych społecznościach - do rozwiązywania wielkich problemów wychowawczych społeczeństw wysoko rozwiniętych j— wiązać należy raczej z wpływami domu rodzinnego |g rodziców i dziadków, którzy byli zawsze krytyczni wobec dziecka, ale równocześnie traktowali je jako równorzędnego partnera w sporach intelektualnych — niż szkoły czy nawet uniwersytetu. W szkołach też stosunkowo niewiele spędziła czasu; wprawdzie w czwartym i piątym roku życia zostawiono ją w „półdziennym przedszkolu, ale za to później nie było żadnej szkoły” niemal przez cztery kolejne lata; potem był rok pobytu w szkole i znów dwa lata przerwy, wypełniane trwającymi nie dłużej jak półtorej godziny dziennie lekcjami domowymi i samokształceniem. Być może właśnie dlatego, że oszczędnie dozowana — szkoła była w dzieciństwie dla Margaret obiektem marzeń.
Studia psychologiczne, które ukończyła Margaret
XI