ptychtctny I
wwwrkt do łasw warto chodtić we wszystkich po-■ Tkkta I w zimie, kłady możemy tropić po śla- | ótv» rłv.vrzęta leśne ł ptaki oraz podziwiać przędzina •n> kształty drzew obsypanych śniegiem, a w słoneczny I KMft dodatkowo jtatcte przyglądać się różnym światło^JJ ariom, i przysłuchiwać się. jak co chwila z jakiejś ga- 1 riri zsuwa się z lekkim szmerem warstwa śniegu i tonie białym puchu już zupełnie bezszelestnie.
W\ cfoctki za miasto dają dziecku mnóstwo ciekawych i ateA. Ale na wycieczki zwykle jest czas tylko w nie-*'it* Co robić, żeby na co dzień przybliżać dziecku za-1 imenia przyrodnicze i co dzień dawać mu okazję do wijania jego zainteresowań w tym kierunku?
X> legp celi: mogą służyć różnego rodzaju hodowle'domowe. zarówno zwierząt, jak i roślin, a także zabawy związane swą treścią z dziedziną przyrodniczą. Hodowlm zwierząt to wcale nie znaczy, że w domu naszym musi się zjawić koniecznie pies czy kot Rybki i ślimaki w akwarium dają wystarczająco wiele okazji do obserwacji oraz zajęć opiekuńczych. Trzeba je przecież regularnie karmić, zmieniać im wodę, ziemię i piasek, zasadzić nowe roślinki zielone, a od czasu do czasu samiczki przenosić do oddzielnego słoja i obserwować, kiedy z ikry urodzą się maleńkie rybki. Jaka to radość jeśli uda nam się wyhodować nowe pokolenie rybek! Ile przy tym obserwacji ciekawych! Ile zaangażowania emocjonalnego! Jaki to interesujący temat rozmów!
Opieka nad rybkami w akwarium to zajęcie wdzięczne, ale ciężkie, bo trwające okrągły rok. A dzieci — trzeba się z tym liczyć — nie odznaczają się jeszcze w tym wieku dużą cierpliwością i systematycznością. Mają prawo zapomnieć o nakarmieniu rybek, mają prawo się tą codzienną opieką znużyć. Z drugiej zaś strony — skoro już zdecydowaliśmy się na akwarium, nie możemy dopuść# do tego. by rybki — ile pielęgnowane — posnęły. A wi# to na nas, rodzicach, spoczywa główny ciężar regularnej
opiekł nad nimi. I o tym musimy pamiętać zakładając dla przedszkolaka hodowlę np. złotych rybek.
A swoję drogę w związku z tą krótkodystansowością dziecka dobrze jest mu udostępniać hodowle okolicznościowe: znaleźliśmy w lesłe jeża ze skaleczoną łapką, weźmiemy go do domu, będziemy go pielęgnować 1 karmić, a po wyleczeniu — wypuścimy na wolność, w to samo miejsce, skąd został przez nas zabrany. Spotkaliśmy na wiosennym spacerze senną jeszcze i wygłodzoną po śnie zimowym jaszczurkę — wzięliśmy ją do siebie, aby dać jej jeść. Po kilku dniach obserwacji w odpowiednim pomieszczeniu z siatki — wypuścimy ją jednak na wolność. Poradzi sobie dalej sama. Podobnie obserwowaliśmy w słoiku przykrytym gazą poczwarkę, dopóki nie zmieniła się w kolorowego, skrzydlatego motyla. Wówczas wypuściliśmy go od razu na pierwszym spacerze na łąkę.
Zwykle też już organizujemy z dziećmi przedszkolnymi dokarmianie ptaków w zimie. Wieszamy na sznurku kawałki słoniny za oknem i obserwujemy, jak zlatują się do niej ptaki, głównie sikorki. Albo też umocowujemy karmnik czy po prostu małą deseczkę za oknem i wysypujemy na nią co dzień okruszynki z chleba, różne kasze, owies i obserwujemy, jakie ptaki będą się tam zlatywały. Można też już zawczasu, w jesieni zrobić z dzieckiem zapasy dla ptaszków na zimę z jagód czarnego bzu, jarzębiny i czeremchy, a potem w zimie obserwować, które ptaki wydziobują najchętniej te właśnie jagody. Zajęcia takie są bardzo pożyteczne, gdyż kształtują dziecka umysł, a jednocześnie rozwijają jego opiekuńcze nastawienie do I przyrody.
Tak samo rozwój umysłu i opiekuńczych instynktów t mają na celu różnego rodzaju hodowle roślinne. I tu też I należy dbać o szybkie efekty w naszych hodowlach. I A więc może to być np. posianie rzeżuchy, czy owsa na —iwilgotnej ligninie, rozłożonej na talerzu. Można posadzić