tA.au wmaKl vrv8QR FISSI
ogroda. nieamicszkanie 1 i on tamże pojechał. Kędy zabawiwszy się z godzinę niż Artakses przyjechał, nn koniec postrzegł go idącego s daleka z królem 1 znać że czyniącego królowi relacyją tych rzeczy, które się na sessyjej odprawowały.
O baczy wszy król Ewandra przechodzącego z daleka, posłał wołając go do siebie. Co gdy Ewander nleomiesz-kanie uczynił, spytawszy się go król. Jeżeli widział to .punku, które na sessyjej z posłami cudzoziemskimi były umówione, rozkazał mu, aby z Artnksesem rozmówił się o tym i. jeśliby rozumiał jeszcze co potrzebnego. przydaj też do tego. co by mogło być z większym pożytkiem 1 bezpieczeństwem publicznym. Co akcepto-wawszy, z podziękowaniem Ewander wziął od Arta-ksesa punkta po terminowane do refleksyjej Tymczasem król odchodząc od nich rozkazał im. aby dnia jutrzejszego jechali z nim na polowanie, bo się po pracach publicznych chciał Iowami trochę rozerwać.
Skoro tedy odszedł król. a Artakses z Ewundrcm sami zostali, rozmawiając z sobą udali się w tył gabinetu ogrodnego3, kędy Jest koło cienistym drzewem szeroko zasadzone i ciosanymi z kamienia lawami otoczono. Tam tedy sindszy sami z sobą uważać dobrze poczęli punkta konferoncyjcj od króla sobie zlecone I cokolwiek mogli przydać, najroztropniej i najrozsądniej za spólnym /.daniom konotowali nioomieazkanic a gdy już wszytko jako należało skończyli i kartę Ewander, którą mu był król dał, złożył i schował osobno, aby ją miał na dorę-dzłu 4. obróciwszy się rzecze do Artaksesa: — „Tok po-
Rozmowa czwarta
' n uromunrfcnnłe — niezwłocznie.
" punkin potrrininoirani’ do rcflckrj/jej — ustalone punkty traktatu celom ich przemyślenia.
" ynbtncf oarodny — gabinet, pokój od itrony ogrodu, z wyjęciem na ogród.
* no dorędziu. no podorcdzui — pod ręką.
trzeba by nam pokazować. jukobyśmy o t1 2.- konferon-cyją strony 3 kolligacvjeJ nie bardzo dbali, żeby zaś posłowie obliczywszy po nas. że nazbyt w tym korzy-tamy. nie byli drożsi w targu niż teraz są jeszcze". — „To praw dziw u — odpowie Artukses — że trzeba wielkiej cierpliwości i ostrożności temu. co z takimi ludźmi traktuje, bo żadnego nie masz posła, co by był bliższy temu. od którego przyjechał, niz temu. u którego mieszka. Zaezvm nie zawadziłoby Im przewlec trocin; tej negocyjacyjej 1, żeby zaś oni sami o kontynuacyją prosili. I bardzo się to dobrze stuło, że król trocką dnia jutrzejszego odjcdzic na łowy 1 my z nim. Niech widzą, że nie tak bardzo z tq kolligncyją naglimy". — ..Nie masz też, przyznać to czasem większej uciechy (rzecze na to Ewander), jako traktować z postronnymi, byle tylko nie dać się wywieść w pole"
A Artakses na to: — „Ale bo też podczas r rzecz jest zgryźliwa i niebezpieczna". — ,.Bynajmniej — odpowie Ewander — kiedy już kto zrozumie interessr. tych. co z nimi traktuje, może Ich tak dobrze zażyć na swoją stroną, jak tego potrzeba". — „A to jako — rzecze Artakses — kiedy oni też uwezmą si«; i nic dadzą sobie grać na gębie, ani chrząszcza, jak owo mówią, przez nos prze-juścić11 A Ewander chcąc obszerniej rzec?, w Hyakurs wprowadzić l nie opuścić lekko tak politycznej raater1-jej. która mu się podało ,n. nic więcej nic czekając J...J mówić począł:
łitroni/ — w ipriłwic, r.c strony.
* fU’oorvMcwia — układy, pertraktacje.
* przyznać to — domyślnie- trzeba
* podczas — czasem. niekiedy.
* prać r.a pcbir. ch r.tct.trcra prre: nOJ przepuicić — zwroty przysłowiowe używane w potoczne' mowlo: sen-, dać zapanować nad $obą, pozwolić się zlekceważyć. Dzii m6wi się leszcze: „Krać nn nosie".
podoła mu tiq — nudarryto mu się.