Wesele
Stanisław Wyspiański
Dzwon Zygmunta — związany z dawną świetnością Polski jako Rzeczypospolitej Obojga Narodów, pojawia się w rozmowie Dziennikarza ze Stańczykiem, jest echem wielkości naszego kraju, symbolem chwały i dumy.
Bronowicka chata — miejsce weselnych zabaw i spotkanie przedstawicieli dwóch klas społecznych, symbol Polski, scena narodowa, na deskach której rozgrywa się dramat w sensie dosłownym i metaforycznym.
Kosy postawione na sztorc — echo wydarzeń spod Racławic, symbol gotowości chłopskiej do walki, ale i narzędzie skierowane być może przeciwko panom.
Słynne cytaty
Coz tam, panie, w polityce? Chińczyki trzymają się mocno? — Czepiec (jest to nawiązanie do trwającego w 1900 roku tzw. powstania bokserów w Chinach, skierowanego przeciwko cudzoziemcom).
Wyście sobie, a my sobie. Każden sobie rzepkę skrobie — Radczyni.
Sami swoi, polska szopa — Ksiądz.
Trza być w butach na weselu — Panna Młoda.
Topi się, kto bierze żonę — Radczyni.
W oczach naszych chłop urastai do potęgi króla Piasta — Poeta.
Chłop potęgą jest i basta — Gospodarz.
Polska to jest wielka rzecz — Poeta
Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach — Chochoł.
Chopin gdyby jeszcze żyłj toby pił — Nos.
A to Polska właśnie — Poeta
Miałeś, chamie złoty róg [...] ostał ci się ino sznur — Chochoł.
Problematyka i główne przesłanie utworu
Nadrzędną ideą utworu przyświecającą autorowi jest konfrontacja dwóch środowisk społecznych — inteligencji i chłopów — oraz określenie wzajemnych relacji między nimi. Wyspiański sportretował swoich współczesnych i udzielił odpowiedzi na pytanie: czy Polacy u progu nowego stulecia są w stanie zjednoczyć się i odzyskać niepodległość. Odpowiedź jest negatywna Gorzka prawda o naszych narodowych słabościach przewija się i narasta przez cały dramat, aby w finale przejawić się w hipnotycznym tańcu, odbywającym się w takt muzyki Chochoła.
Za istniejący stan rzeczy odpowiedzialni są w dużej mierze panowie, którzy traktują wieś w kategoriach terapeutycznych, szukają wytchnienia, zapomnienia, inspiracji do swych „wielkich” dzieł. Dla niektórych z nich obraz wiejskiej rzeczywistości zatrzymał się na renesansowej wizji }ana Kochanowskiego (Dziennikarz powiada — Niech na całym świecie wojna,! byle polska wieś zaciszna,/byle polska wieś spokojna).
Pan Młody to typowy wyznawca ludomanii, egzaltowany, wylewny artysta, który bardzo dużo mówi, ale te słowa nie są niestety wykładnią czynu. Jego rozmowy z żoną są dowodem na to, iż postrzega tylko zewnętrzną otoczkę rzeczywistości: kolorowe stroje, muzykę, piękno przyrody (byle ładnie grajcy grali! byle grali na wesele). Żyje chwilą, planuje sielankową przyszłość (postawimy se dwór modrzewiowy,/ brzózek przed oknami posadzę), zamykając się jednocześnie na ponure wspomnienia z przeszłości (Myśmy wszystko zapomnieli; mego dziadka piłą rżnęli...).
Krakowski świat panów z miasta przesycony jest dekadentyzmem, marazmem, niemocą twórczą. Poeta, Dziennikarz, Nos, a nawet Pan Młody zdają sobie sprawę ze swej bierności, zachowawczości czy niewykorzystanych sytuacji Poeta pozbawiony jest weny twórczej, nie potrafi wyzwolić w społeczeństwie zapału walki. Podobnie Dziennikarz, który ma przekonanie, że powinien pokierować świadomością zbiorową Polaków, a nie usypiać ich i kształtować postawę ugodową wobec zaborcy. Jedyna nadzieja na cudowne wręcz odrodzenie leży w tężyźnie fizycznej chłopów, w autentyczności zachowań wicjdaA bohaterów, w ich sile i zapale do wszelkich działań, również do walki Jednak chłopi potrzebną wiAyrli