JANUSZ SlAli IS8K I16J
pretacyjnyck. Z drugiej strony krytyk nie może odciąć się całkowicie od narzędzi analizy historycznej, choćby nawet spychał jc na poziom instrumentów jedynie pomocniczych. Różnice między obydwoma stanowiskami polegają na zasadniczej odmienności celów, które chce się osiągnąć poprzez interpretację utworu, i nie przeczą im takie czy inne możliwe zbliżenia, występujące w praktyce sztuki interpretacji.
Czytelnikowi, który chciałby zapoznać się szerzej z problematyką „sztuki interpretacji”, możemy wskazać kilka pozycji z bardzo już w tej chwili obfitej literatury przedmiotu: J. Kleiner, Analiza dzieła, w: Teoria badań literackich w Polsce, oprać. H. Markiewicz, 1.1, Kraków 1960, s. 215-223; E. Lunding. Wege zur Kunstinterpretation, Kopenhaga 1953; K. May, Form und Bedeulung. Inlerpretationen deutscher Dichtung des 18 und 19 Jahrhunderls, Stutlgurl 1957; J. Prokop, O interpretacjach literackich, „Ruch Literacki" 1063, z. 1, s. l-ó; E. Staiger, Die Kunst der Interpretation, Zurich 1957; Interpretations, ed. by J. Wain, London 1955 (zbiór studiów interpretacyjnych); Die Deutsche Lyrik, brsg. von B. von Wicsc, Dusseldorf 1957, 2 tomy (zbiór szkiców interpretacyjnych); E. Balcerzan, Eksperyment w interpretacji dzieła literackiego, w: Prace o literaturze i teatrze ofiarowane Zygmuntowi Szweykowskiemu, Wrocław 1966, s. 340-356; L. Spitzer, Eine Methode Literaturinterpretieren, Munchen 1966; H. O. Burger, Methodische Probleme der Inter-pretation, „Germanisch-Romanische Monatsschrift” 1951, s. 81--92; W. W. Wimsatt, Rumaki gniewu. Współczesne lekcje krytyczne, przekł. z ang. Z. Sinko, „Pamiętnik Literacki" 1968, z. 2,
s. 251-284; Sztuka interpretacji, wybór i oprać. H. Markiewicz,
t. 1, Wrocław' 1971, t. II, Wrocław 1973.
Janusz Sławiński
JAN KOCHANOWSKI
TREN X
Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi sie podziała?
W którą stronę, w którąś sie krainę udała?
Czyś ty nad wszytki nieba wysoko wniesiona I tam w liczbę aniołków małych policzona?
5 Czyliś do raju wzięta? Czyliś na szczęśliwe
Wyspy zaprowadzona? Czy cię przez teskliwe Charon jeziora wiezie i napawa zdrojem
Niepomnym, że ty nie wiesz nic o płaczu mo(jem)? Czy, człowieka zrzuciwszy i myśli dziewicze,
10 Wzięłaś na się postawę i piÓTka słowicze?
Czyli Bie w czyścu czyścisz, jeśli z strony ciała Jakakolwiek zmazeczka na tobie została?
Czyś po śmierci tam poszła, kędyś pierwej była, Niżeś sie na mą ciężką żałość urodziła?
15 Gdzieśkolwick jest, jeśliś jest, lituj mej żałości,
A nie możeszli w onej dawnej swej całości,
Pociesz mię, jako możesz, a staw sie przede mną Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną!1
Tren X jest jedną wielką serią zapytań. A są to pytania fundamentalne, dotyczące zasadniczych spraw egzystencjalnych. Oto Kochanowski-pocta utracił ukochaną córeczkę, trzydzie-stomiesięczną Orszulę. Aby wyrazić swój żal, ból, poczucie krzywdy, nieszczęśliwy ojciec-poeta wezwał na pomoc:
Wszytki plącze, wszytki łzy Ile raki ito we I lamenty, i skargi Simonidowc,
Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania I żale, i frasunki i rąk łamania,
Wszytki a wszytki zaraz w dom sie mój noście,
A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomoście,