stawicidi środków masowego przekazu. Zainteresowanie i ... zdumienie. Dlaczego nie wzorował się pan na Matejce? padały pytania. I zdumienie rosło, gdy pytającym wyjaśniano, że przyjrzenie się Ma tcjkow.sk i emu G/unwaldowi to najlepszy sposób dowiedzenia się, jak na pewno nic wyglądali niemieccy, polscy i litcwsko--ruscy rycerze na początku XV w. Nie chcemy lu kwestionować niewątpliwych ideologicznych walorów zawartych w obrazie krakowskiego Mistrza. Nie mamy też zamiaru oceniać go pod względem artystycznym. Natomiast musimy stwierdzić, że wartość Grunwaldu jako źródła wiedzy o średniowiecznym uzbrojeniu jest niestety żadna. Różne rodzaje broni, ozdób i ubiorów przedstawione przez Matejkę z typowym dlań drobiazgowym realizmem składają się w' sumie na wielki magazyn DESY. i to magazyn urządzony źle, bo gromadzący bez ładu i wyboru przedmioty najróżniejszego wieku, rodzaju i pochodzenia. „Duży to obraz i okazały — mówi o Grunwaldzie Bolesław Prus ustami Rzeckiego tylko nie trzeba go pokazywać żołnierzom. którzy przyjmowali udział w bitwach”. Lepiej nie pokazywać go też historykom kultury średniowiecza.
Tym ostatnim trudno pogodzić się z książęcą czapką Witolda, która byłaby zapewne na miejscu w czasie uroczystości dworskiej czy kościelnej, ale nie w samym centrum szalejącej bitwy. Będą ich razić paradne szaty nie okrytego zbroją Konrada, księcia Oleśnicy, wywijającego w dodatku nie mieczem, tylko... uniwersyteckim berłem rektorskim. A cóż powiedzieć o Chrobrowej włóczni św-. Maurycego w ręku pieszego Litwina? o anachronicznych w czasach Grunwaldu pełnych, łuskowych zbrojach Witolda i Skarbka z Gór albo o równic anachronicznej pełnej zbroi kolczej, w której występuje Zawisza Czarny? Aby zamknąć tę przypadkowo dobraną i bardzo niekompletną
20