przytłum o.Y -.....
Kiedy Bartłomiej, biskup Exclcr. był downy chorobt,. magtstrowi RajmiI11. den, które uczył chłopców w szkole śpiewu, ukazał su; »w. To,nas. Powiej, aby wszyscy uczntowie zaezęl, śpiewne psałterz es tntencj, W** Z^ Bóg obiecał ich wysłuchać. Mali chłopcy me urmeMcy jeszcze całego m mie,j zamiast tego odmawiać Ojcze nasz Tak zrobiono. , b.skup wyzdrowm
(Orme 1976. s. 45).
Potręor> w maskach Do najwcześniejszych pośrednich dowodów działalności teatralnej w średniowieczu należy dekret papieski z 1207 r.. krytykujący urządzanie widowisk publicznych w kościołach. List Innocentego III adresowany do arcybiskupa gnieźnieńskiego (Henryk Kietlicz) źródło zla widzi ogólnie w nepotyzmie, w szczególności zaś w pobłażaniu duchownym, którzy są synami kanoników:
[Zawsze w kościołach, w których zamieszkują [niegodni] duchowni, r/es/c są wystawiane na ciężkie próby, dopóki tam rządzi bezładnie spółka ojców i synóu. potomków i bliskich, ponieważ wobec umiłowania cielesności słabnie między nimi cześć dla ducha, i nigdy jeden drugiemu nie przeszkodzi robić, co się komu podoba: przez onych niepowściągliwość niekiedy urządzane są w tychże kościołach widowiska, i nic tylko wprowadzane są do środka potwory w maskach przy pokazach uciesznych. ałe i w trzy święta doroczne, jakie następują po Bożym Narodzeniu, diakoni, kapłani i subdiakoni odbywając na przemian pokazy' swego szaleństwa, szkodzą godności duchownego mimicznymi wyczynami, bezwstydnymi uciechami na oczach ludu. który w tym czasie powinni raczej rozweselać głoszeniem słowa Bożego.] (Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski, t. 1 nr 55. s. 58)
“ grupa rozhasanyThTlpr,!i!StytUCJOna,na? Przecież 10 nie było tak. ludu . «r» „—... . ../ ovv Postanawiała się zabawić ..na oczach
iuż w kalendarzu Kodeksu Gert udy a także w Ordo Romanus on-,,, / gnieźntenskiego M.ssale plenarium </„ „a,ale innocZZ ' s. 4. 7 linijek). Jest to bardzo krótki wpis, nie ma r„zmiarow Dariusza, ale jednak jest to potw.crdzeme, że święto mogło być ', Polsce obchodzone.
O ile nie brak danych o obchodach Święta Młodzianków w sferze domysłów niemal pozostaje rola dydaktyki szkolnej jako środka przekazu dla praktyk teatralnych, o których z widocznym zmartwieniem jako nadużyciach pisał do Gniezna papież. Mogły je uprawiać grupy uczniów podczas zajęć, mc publicznie.
Środowisko gnieźnieńskiej szkoły katedralnej możemy istotnie obciążyć” odpowiedzialnością za owe „nadużycia”. To tutaj wszak zdobywał nauczycielskie doświadczenie Otto, który przybył tu z opa-tem weltenburskiego klasztoru benedyktynów Henrykiem. Ten został arcybiskupem Gniezna, Otto zaś to późniejszy biskup Bambcrgu. który przybywał tu także później np. w 1120 r. przed wyjazdem na misję pomorską (Stopka 2000, s. 219). Mamy niezbędną podstawę do przypuszczenia, że przy okazji podobnej wizyty do archidiecezji gnieźnieńskiej trafiały także nowe księgi. Do kogo trafiały? Nie musimy nikogo wskazywać osobiście, ale możemy wymienić trzeciego znanego z imienia scholastyka gnieźnieńskiego Wacława, który występuje w tej roli w dokumentach z lat 1213-1240. Nie był to raczej początek jego kariery i można przypuszczać, że godność kanonika odpowiedzialnego za szkołę katedralną uwieńczyła wcześniejszą drogę pedagogiczną w samej szkole. Stopka przypuszcza, że pełnił jeszcze obowiązki nauczycielskie będąc kanonikiem.
Wśród kilkuset rękopisów, jakie przechowały się w Bibliotece Katedralnej w Gnieźnie, Jadwiga Ryl opisała łaciński kodeks nr 102. klując go na przełom XII/XlTl wieku. Jeden z tekstów zaczyna się °d słów: „Ponieważ nowe bardziej się podoba od starego (...) chce-my objaśnić pewien werset psalmu". Jak się okazało po krótkich Poszukiwaniach, tekst stanowi dość wiemy odpis jednego z kazań, ^liczonych w edycji PI (94. szp. 507) do dziel Bedy Czcigodnego. Jednakże W. Timmermann zalicza to do grupy przypowieści określa-4 jako Rcx ci funwlus. / której najstarszy rękopis należy do grupy lodzonej od kazania Bernarda z Clairvaux z cyklu o Awasto-"lu (datowany przed 1176 r.). W istocie, postawienie sprawy jest