, j oinoAw Mniej problematyczna jest sprawa dłuż., kr0,k'C isfó« Wszystkie te typy spotykamy bardzo często na ky'h m0"L Cnóirzmy na kilka przykładów, które zawieraj, !■'' mzytaczane słowa postaci opisywanych w kron.ee. których j^ SUKujemy jako zabytk, mowy. Mogą one jednak ucz* J
czego >»^rakier okrzyków owego tatarskiego prowokatora rzuca światło relacja z wcześniejszej o ok 250 lat bitwy Bolesława Chr„. brego z Rus,nam, (u Galla ł 10). których kroi zaczepił go pr/ed
bitwą:
Niechaj wic Bolesław, ze jako wieprz w kałuży otoczony jes, przez moje psy i łowców” A na 10 król polski odpowiedział ..Dobrze, owszem, nazwaltf mmc wieprzem w kałuży, ponieważ we kro i lowcow , psów twoich, to jest kslą>„ i rycerzy, ubroczę kopyta koni moich, a ziemię twą i miasta spustoszę jak dzik
pojedynek!"
Takie wzajemne wymienili poselstwa...
Wymiana obraźliwych „pozdrowień'’ jest charakterystyczną cechą obrazy rytualnej, która ma podkopać morale przeciwnika. Stosują ją do dziś i wszędzie młodzieżowe gangi potykające się na udeptanej ziemi. Pamiętamy, że chwycili się tego i „rycerscy" Krzyżacy wysyłając Jagielle dwa miecze w pogardliwym geście. Przeliczyli się jednak, gdyż najwyraźniej polskim wojskom pomogły me dwa miecze więcej, ale wzbudzony obłudnym darem gniew, który przed bitwą czyni starcie psychologicznie zrozumiałym w wymiarze osobistym mają się bić ludzie, którzy by prywatnie nic do siebie nie mieli, więc skoro politycy żądają rozstrzygnięcia siłowego, przeto wzajemne obrażenie się przywódców' czyni bitwę konieczną. W przypadku Chrobrego i Rusinów mechanizm obrażania przeciwnika udzielił się oddziałom kwatermistrzowskim:
Gdy więc kucharze i pachołcy, służący i czeladź wojska /gromadzili się na wzegu rzeki celem płukania mięsa i wnętrzności zwierząt, z drugiego brzegu naigra-* ^ donośnie służba i giermkowie ruscy, pobudzając ich do gniewu wyzwiskami gami- brud>’ z wnętrzności i odpadki rzucali tamtym przed oczy
M u jr*8. ’C Skoro jednak Rusim coraz bardziej drażnili ich obelgami, a nawet przez n? SyPyWac slrzalami* o\va armia czeladzi Uolcslawa (...) przepłynęła (Gall 1 10) r<,zcm r>Ccr',,v*a. śpiącego o południowej godzinie, i odniosła tryumf
,v tamtej utarczce me odegrała żadnej roi, różnica języków hv,a bodaj zauważalna. Nawe, gdyby jednak te Jeżyk*, Z ^"tron kar/ nic mus,alby zwracac na to uwagi, gdyż opowiada! o «»■ kf"" jej warstw,e językowej. Inaczej było w przypadku buwy ki*"11' ,ica Gdyby wśród polsk.eh wojow jeden znal mowę tatarska ^ alby prowokatora. Można zatem twierdzić, że klęskę sprowa-r°rp0Zn ktoś mówiący po polsku, ale nieznajomość tatarskiego Byli ^ie w służb,e polskich władców ordyńcy, przygotowani do
t#* “ ,v,ma łączności z Ordą. Dla równowagi warto może opowie-
Ulvn|Yagmcnl ,eccndv hcrbu 1r*by' kt6rą Bart
ieć
z przekazu
legendy ustnego:
I r:|by, którą Bartosz Paprocki zapisał
kroi polski w tej puszczy, a tak z was przebrawszy się męzow dobrych kilka, ze mną. a ja go przywabię trąbą do siebie: kiedy go pojmamy, będziemy Kń wielki okup. Pogani mu się dali namówić, on je odwiódł daleko od ludu Twiechawszy w puszczą, kiedy rozumiał o swych już blisko, dał znać języki, wrzekomo wołając na psy i trąbiąc, rzekł: strzeżcie się. oto pogani. Ci.
Bvl przy Leszku Czarnym Izm. 12S8) Tatarzyn chrzczony zwany Ordy'*. udv jachal na łowy / królem, nadjachal straż abo zagon tatarski. Widząc, rttn; 'tnidno było uciec, począł z mmi mówić językiem ich. żem ja też jest z rodu *mu • rad z wami do svsej ziemie pojadę, tylko mię posłuchajcie: jest tu ze
mn4
pojedźcie
— —1 językiem
polskim. wrzeKomo woiują*. *«•» i’-v • ^. y^uiii. Ci. co
'r‘v królu byli. sprawili się porządnie, wywiódwszy pogany w miejsce przestrzenie pojmali(. ) [po nadaniu herbu wiernemu rycerzowi) zwano go długo (...) panem OrdviK*m. potem przyłożyli J. a zwali aż po ten wiek i teraz Jordanem. (Paprocki. Gmaido cnoty. s. 1061. Kazańc/uk 1990, s. 201, z wizerunkiem herbu)
Tak więc — gdyby wierzyć ustnemu przekazowi, ok. 40 lat po feralnym zdaniu, od którego zaczęliśmy, padła polska wypowiedź, złożona już z dwu zdań. przywracając moralny ład w naszej historii. Ciągle jednak mówią po polsku cudzoziemcy. Mniej więcej w tym samym czasie (1270?) zapisano trzecie najstarsze zdanie, o którym się uczą polskie dzieci, że było pierwsze: Daj, aćja pobruczę, a ty poczywaj. To zdanie z kolei zapisał Niemiec, a wypowiedział Czech o imieniu Boguchwał osiedlony w Polsce i ożeniony z Polką to Jo niej tak powiedział, być może jeszcze ok. 1200 roku; autor Księgi Henrykowskiej ( I 10, s. 49), ok. 1250 roku załatwiał sprawy majątkowe z dorosłymi wnukami Boguchwała — Boguszą i Pawłem.
149