stosował Martin Bubcr dokonując selekcji misty
antologi Eksłatische Kort/essionen. Wykluczył 2 fL.z,,-Vch objaw- .
sy wierszowane, ponieważ uznał, że jeśli ktoś doi?
wizji zaświatów i zasłyszał tani jakieś glosy istot \ ^ au,cniv^P"
nic korzystały one / wersyfikacji oparici ńa licrac''*'™''
lowaniu składny i szykiem wyrazów, dobieraniu rJ** Sy,'lb' fi)an,
męskich a żcńsk.ch do żeńskich, unikaniu asona„sóx męs)('cfc*
Dwoistość kulturowa miast nic ustaje jednak i wydąje r6, owoce nie tylko bunty i waśnie. Wyrazem pokojowej koegzyslc może być fakt, że w 1475 r. ukazał się we W roclaw ,u pierwszy dr,* zawierający m in. teksty modlitw codziennych po polsku: Siu,u,a synodalia Wralislaeiensia w oficynie drukarskiej Caspera Elyaila (Wydra. Rzepka 1975. s. 265)
Literacki wyraz pragnienia, by zbliżyć Niemców i Polaków Henryk Kowalewicz dostrzegł w Historii o Trzech Królach: określeni są tam jako sobie najbliżsi pod względem natury i wiary (Re et fide proximi).
Taki ..przykład tendencji pojednawczych jest w średniowiecznej literaturze polskiej zjawiskiem rzadkim. (...) Autora należałoby zatem szukać w środowisku podlegającym wpływom niemieckim, gdzie jednocześnie nurtują antagonizmy narodowościowe, powodując potrzebę mediacji*’. Możliwe że było to środowisko bernardyńskie, początkowo bliskie Niemcom, nawet po oddzieleniu w 1467 prowincji polskiej (Kowalewicz 1960, s. 267).
W długiej perspektywie następuje jednak asymilacja językowa do mowy większości; germanizacja w miastach Śląska i Pomorza, polonizacja w Krakowie. Tarcia językowe trwają jakiś czas. czemu wyraz dal Jan Ostroróg:
22. O kazaniach w Języku niemieckim. Nieprzystojna i oby nu Polaków. 7jc po wielu miejscach w kościołach naszych miewają kazania po ^ ku i lo w miejscu wyniosłym oraz okazałym, gdzie jedna lub dwie ba y * gdy w tymże czasie większa liczba Polaków z kaznodzieją swym w z.iUut Ja ^ się tłoczą Ponieważ zaś między tymi dwoma językami, równic )ak w mc 10 nych okolicznościach, przyrodzenie samo zaszczepiło wieczną niezgodę 1 nic ^ nalegam więc, by w Polsce tym językiem kazań nic wygłaszano. Nieć i ^ polskiej mowy, kio chce w Polsce mieszkać. Chyba, żc lak jesteśmy ugrana
>f Niemcy z ta^ym NO'kiem podobnie się obchodzą u liew , ■ ,
, h k.izań dlii przybyszów, mech się one odbywa,-, Je4cl'
ubliżono godności Polaków. (Manonal w „
€rfUiU'h S' W)
^ Nic wystarczyć narzekać, należało działać. Rektor Andrzei
bisz>'na (0k- 14"7) ^ ^ h° P°,Sk0ŚĆ Krak°Wa" >«% i slalcgo kaznodziei polskiego przy kościele św-. Barbary
o język polski obejmuje kręgi profesjonalne. U jej Tr0S . |440) mamy łaciński traktat ortograficzny Jakuba który dołączył cło niego zgodnie z ówczesnym zwy-pr/ekazujący w skrócie ideę traktatu. Nietypowe jak NV1L, . tQ żc owo streszczenie, czy raczej zapowiedź cało-^apiU po polsku'.
Kto chce pisać doskonale Język polski i też prawie. Umiej obiccado moje, / Które/ tuk napisał tobie.
(Ohiccado, SVR s. 299)
Historycy języka polskiego zbadali tę próbę standaryzacji, 3 Likże prześledzili wiele innych starań, których cel trafnie wyraził Stanisław Murzynowski we wstępie do swojego przekładu Nowego Testamentu (Królewiec 1551): „W każdym piśmie wiele na tym należy, aby każde słowo było czytano i pisano niejako tako, ale pewnym obyczajem”. We wstępie Anonima do traktatu Parkószowica czytamy dwojakie uzasadnienie:
Czesi i Niemcy wszystkie państwowe akty. różnice,
języku za pomocą liter łacińskich piszą, sosu) • między sobą
RcbM to w tym celu. aby we właściwym rozumie Y ^.CZYtanc przez
twne. które muszą być w piśmie wyłożone, dosłownie mog prowadzo-
»»«Kich. kogo to dotyczy, we własnym języku, w Mory I0/um,cme rzeczy
toii/eby w przekładzie z łaciny na taki lub inny język w as«. ^ prostu i
urobku nic poniosło, jak lego często juz doświadczono, ac ^ którym zosta-ITt</ można było słuchaczom odczytać dokumenty w l>’m JJ*7' u' działania
łjułożone (...) Bardzo więc przezornie niektóre narody swoje cz>i . * ^ kradły.
we własnym języku, ażeby / obcego języka błędy się k Widząc to ^zabezpieczenie jest nieznane tylko sławnemu językowi P° - Skałce.
Jakub (...) kanonik krakowski i rektor kościoła parahaMcgo na