samo to, co niszczy, jak to, co zapewnia pełne szczęście mdjl żeńskie.
Skąd wywodzi się ta sprzeczność? Jeśli tajemnicą kryzygJ małżeństwa jest po prostu atrakcyjność owocu zakazanego,:
‘ skąd przyszedł do nas ów nieszczęsny gust? Jaką koncepcją miłości zawiera? Może jakiś sekret naszej egzystencji, umysłu, historii?
2. MIT
Istnieje wielki europejski mit cudzołóstwa: powieść o Tri. stanie i Izoldzie. Ten kształt mitu w splątaniu pojęć moralnych i amoralizmu, które w nim są, przekształcił się wśród krańcowego bezładu naszej obyczajowości w filigranową formę romansu. Jest jakby wielkim i prostym obrazem, czymś w ro-i dzaju podstawowego schematu naszych najbardziej złożonych , udręk.
Podobnie jak poeci, którzy chcąc się wydobyć z plątaniny języka współczesnego, starają się sprowadzić słowa do odległych prapoczątków, to znaczy do przedmiotu lub czynności, które prawdopodobnie najpierw oznaczały, tak i ja chciałbym j sprowadzić do tego mitu niektóre niekonsekwencje naszych obyczajów. Etymologia namiętności miłosnych jest mniej zwodnicza niż etymologia słów, ponieważ znajduje swe bezpośrednie potwierdzenie w naszej egzystencji a nie w jakiejś wiedzy hipotetycznej.
Lecz najpierw, powie ktoś, trzeba się zastanowić, czy romans Tristana jest w istocie mitem. A w takim wypadku, czy próba analizy nie zniszczy jego czaru?
Dziś już nie sądzimy, by mit był synonimem nierealnej sytuacji lub iluzji. Zbyt wiele mitów ujawnia wśród nas swą aż nadto niezaprzeczalną potęgę. Ale nadużywanie terminu zmusza, by go na nowo zdefiniować.
Można by ogólnie powiedzieć, że mit jest opowieścią, symboliczną baśnią, prostą i sugestywną, skupiającą w sobie niezliczoną ilość mniej lub bardziej podobnych sytuacji. Mit pozwala uchwycić w oka mgnieniu niektóre typy trwałych związ-< ków i oddzielić je od gmatwaniny powszednich zjawisk przelotnych. **
■ W węższym tego pojęcia znaczeniu mity wyjaśniają reguły j postępowania grupy społecznej lub religijnej/ Wywodzą się
więc z elementu sakralnego, wokół którego utworzyła się grupa. (Symboliczne relacje o życiu i śmierci bogów, legendy wyjaśniające święte ofiary lub pochodzenie różnych tabu itp.) Często wskazuje się na fakt, że mit nie ma autora. Jego pochodzenie musi być ukryte w mroku. Tak samo, przynajmniej częściowo, jego znaczenie. Mit stanowi całkiem bezimienny wyraz rzeczywistości zbiorowej czy, ściśle mówiąc, wspólnej. Dzieło sztuki — poemat, opowiadanie lub powieść — różni się więc od mitu w sposób radykalny. Wartość dzieła sztuki unaocznia w istocie tylko talent twórcy.
To, co dla dzieła sztuki jest ważne, nie jest ważne w wypadku mitu: „piękno” lub „prawdopodobieństwo” i wszystkie zalety jednostkowego osiągnięcia (jak oryginalność techniczna, styl itd.).
Natomiast najgłębszą cechą mitu jest siła, z jaką niezależnie od naszej świadomości wpływa na nas. Jeśli fakt historyczny, zdarzenie lub osoba przekształcają się w mit, to dzięki władzy, jaką uzyskują nad nami, lecz jakby wbrew naszej woli. Dzieło sztuki jako takie nie wywiera, ściśle mówiąc, przemożnego wpływu na publiczność literacką. Jakkolwiek byłoby piękne i sugestywne, można zawsze je krytykować lub też smakować w nim z czysto indywidualnego punktu widzenia. Ten sposób postępowania nie jest możliwy przy micie;(jego wyraz twórczy rozbraja krytykę, zmusza do milczenia rozum, lub przynajmniej czyni jego interwencję nieskuteczną!
v Otóż stawiam tezę, że Tristana należy rozpatrywać nie jako dziełcTTiterackie, lecz jakotschemat~związków~mezćiyźny z^kobietą w danej społecznej sytuacji historyczii&fc-ui elicie dworskiej, przemknięt^^ućSem rycejslomr^^ILiJ^ Ta warstwajuz od llawna zniknęłajlecz jej prawa życiowe są jeszcze wciąż naszymi w sposób sekretny i rozproszony. Chociaż są odrzucone i profanowane przez oficjalne kodeksy, stają się tym bardziej uciążliwe, że mają władzę tylko nad naszymi marzeniami.
Wiele jest takich rysów w legendzie o Tristanie, które sygnalizują mit. Nasamprzód fakt.^iż autor — jeśli przyjąć, że w ogóle był jeden i tylko jeden — jest nam całkowicie nie znany. Pięć wersji „oryginalnych”, które posiadamy, to artystyczne stylizacje pierwotnego kształtu, z którego nie sposób odnaleźć najmniejszego śladu *.