PROSPER MĆRIMŚE: UPIÓR' Ballada morlacka
Tani na bagnach Morlocha Leży na wznak trup Włocha. Łeb mu kula strzaskała,
W sercu wbita tkwi strzała. Trzeci miesiąc się kończy,
A krew jeszcze nie skrzepła,
Lecz czerwona i ciepła Z ran się sączy i sączy.
Rośnie broda, pazury,
Oczy patrzą do góry.
Niech kto żyje, ucieka,
Upiór wzrokiem urzeka!
Patrz, patrz, łakoma kupa Wilków, sępów, wron, kruków Szarpie dała hajduków,
Co leżą koło trupa;
Ale trupa omija,
Upiór wzrokiem zabija.
Krew na ustach i twarzy,
Usta śmieją się wśdekle Śmiechem śpiących zbrodniarzy, Gdy im śni się o piekle.
Chodź, Marylko! chodź! żałuj, Chodź uściśnij lubego,
Sine usta ucałuj!
Kraj zdradziłaś dla niego,
Dom rzuciłaś dla niego,
Całuj, ściskaj lubego!
przełożył Aleksander Chodźko
JULIUSZ SŁOWACKI: ARAB Fragment
Dawnemi laty... Jeszcze byłem młody; Kiedy za strusiem na piaski zagnany, Bystrego konia puściłem w zawody;
Leciał i parskał i białćmi piany
Srebrzył skrwawiony munsztuk i wędzidła.
Struś nie mógł skrzydeł rozwinąć ścigany, A koń mój leciał jak gdyby miał skrzydła.
Wtćm patrzę... między dzikie pustyń głazy, Jakby czarowne raju malowidła, Kwieciem błysnęły zielone obrazy.
Pod palmą między źródła kryształowe, Stała dziewica, królowa oazy,
Omglona w lekkie szaty muślinowe.
Twarz spod zasłony jak księżyc z obłoku,
W połowie widna, skryta przez połowę;
A promień szczęścia jaśniał w czarnćm oku.
Szczęśliwa! ona kochała Solima!
Uciekać trzeba od szczęścia widoku,
Oto koń nawet spina się i zżyma,
Dalej, mój koniu!... Sroższy nad tygrysy, Leciałem gnany rozpaczą Kaima.
Koń mnie zrozumiał - zaniósł pod cyprysy,
Tam Solim, w cieniu cyprysowym drzymie.
Dzięki ci, koniu! Patrzę, jego rysy Błyszczały szczęściem... zginąłeś, Solimie!...